Jeśli nie zmieni się polityka państwa, za cztery lata samorządy staną się iluzją – powiedział Zygmunt Frankiewicz, senator, przewodniczący ZMP na śniadaniu biznesowym Regionalnej Izby Przemysłowo-Handlowej w Gliwicach. Były wieloletni prezydent Gliwic przedstawił kondycję finansową samorządów. Dane aż biją po oczach.
Warto tu zaznaczyć, że rekompensaty zawierają limity oznaczające, że gmina nie może dostać więcej niż pewną kwotę i mniej niż pewną kwotę. Dlatego Warszawa w przeliczeniu na mieszkańca wypada tak słabo. To prowadzi do jeszcze bardziej jaskrawej niesprawiedliwości. Miastom brakuje pieniędzy na podstawowe wydatki, za to gminy wiejskie przeżywają złoty okres. Rekompensaty z nadwyżką zaspokajają ich bieżące potrzeby, dlatego wieś inwestuje na potęgę.
- Rządzący tłumaczą to sprawiedliwością dziejową. Wyrównywaniem szans, bo kiedy gminy wiejskie miały mniej pieniędzy, niż miasta. To jest nieprawda.
Jestem w samorządzie od początku, teraz jako senator od trzech lat jestem przewodniczącym Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej i wciąż prezesem Związku Miast Polskich, więc mam dostęp do wszystkich danych. Od zawsze podział środków między gminy miejskie i wiejskie był proporcjonalny, a jeśli dochodziło do wachnięć, to kilkuprocentowych. A teraz
przez decyzje polityczne mamy dysproporcje w transferach pieniędzy rzędu 10 razy. Tak było np. w przypadku funduszu inwestycji samorządowych, czy funduszu na drogi lokalne. Zbadano i udowodniono wiele razy, że takie są różnice w transferach środków między samorządami rządzonymi przez opozycję i samorządami, gdzie rządzi PiS – mówi Frankiewicz.
Idąc dalej, prezes ZMP wskazuje, że dochody własne, wypracowywane np. przez spółki miejskie, stanowią coraz mniejszy procent budżetów samorządów, a coraz większą pulę stanowią dotacje przekazywane przez państwo.
- To jest kończenie samorządności. W samorządach jest pewność, że po następnych takich samych czterech latach rządzenia samorząd będzie już tylko iluzją. Będzie tak, jak przed zmianami ustrojowymi w Polsce, albo tak, jak we Francji, w której krótkim poleceniem można coś narzucić samorządowi, bo nie ma on żadnej samodzielności – przewiduje senator.
Zauważa, że obecne praktyki rządu wobec samorządu są niezgodne z konstytucją, która gwarantuje adekwatność finansowania zadań samorządowych, niezależność, samodzielność.
Najbardziej zagrożonym miastem jest Warszawa. A Śląskie, a konkretniej metropolia? Senator posłużył się danymi z roku 2021, kiedy jeszcze gminy dostawały pieniądze z PIT. W najlepszej kondycji były wówczas Katowice, w których wskaźnik w udziale w PIT w przeliczeniu na mieszkańca wynosił 2,7. Następne były Gliwice – 2,25 i Sosnowiec – 1,78. Najgorzej było w Zabrzu – 1,55, w Bytomiu – 1,34.
Inny wskaźnik lepiej określa potencjał rozwojowy. Chodzi mianowicie o wysokość nadwyżki operacyjnej. Jest to wskaźnik dochodów bieżących na mieszkańca do wydatków bieżących. To, co zostaje gminom po uregulowaniu wszystkich bieżących potrzeb może gmina przeznaczać na rozwój, inwestycje. Najlepiej wypadają tu Gliwice ze wskaźnikiem 15,2. Na dwóch kolejnych miejscach znalazły się Dąbrowa Górnicza i Katowice ze wskaźnikiem ponad 13. Na dole tabeli wylądowały Świętochłowice – 3,12, Bytom – 2,86, Siemianowice – 1,78. Zygmunt Frankiewicz wyjaśnił, że jeżeli ten parametr wynosi mniej, niż 5 proc., mamy do czynienia ze stagnacją. Brakiem możliwości rozwoju.
Senator podał jeszcze jeden parametr, mianowicie stosunek spłaty długu do nadwyżki operacyjnej, czyli – ile lat należałoby odkładać całą nadwyżkę operacyjną, aby spłacić obecny dług samorządu. W przypadku Siemianowic to 14,5 roku, w Bytomiu – 12,5 roku, w Zabrzu – 10,5, w Świętochłowicach – 9 lat. Najlepiej wypadają Gliwice, które cały dług spłaciłyby nadwyżką za 2,2 roku i Katowice - za 3-letnią nadwyżkę.
- Metropolia jest więc regionem o bardzo dużym zróżnicowaniu. Cztery miasta radzą sobie nieźle, a trzy na pewno. Kilka kolejnych znajduje się w sytuacji „wszystko się może zdarzyć”. Tak było z Rudą Śląską, która znajdowała się w fatalnej sytuacji, a śp. prezydent Grażyna Dziedzic wyprowadziła ją na prostą i teraz to miasto jest w ponadprzeciętnej kondycji. Z kolei mamy cztery, pięć miast, które bez zewnętrznej pomocy będą mieć problem z realizacją swoich bieżących zadań – ocenia Frankiewicz.
Czytaj kolejne strony:
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Dom Nowoczesny & Odnawialnych Źródeł Energii. 24. Targi Budowlane w Jaworznie
4961INTARG®2024 - Katowice zapraszają na czołowe Międzynarodowe Targi Wynalazków i Innowacji
2713Królowa biznesu - sprzedaż - już drugi raz wejdzie na salony! Nadciąga ogólnokrajowa konferencja Sales is the Queen
1370O transformacji przemysłowo-energetycznej. Rusza konferencja "Industry in Transition"
699Dlaczego wybory samorządowe są tak ważne dla lokalnej społeczności? Rozmawiamy z politologiem
591Poznaj tajniki AI z Pawłem Tkaczykiem w trakcie spotkania Firm Członkowskich RIG Katowice
0Transformacja energetyczna i dekarbonizacja – jaki scenariusz dla polskiego i europejskiego przemysłu?
0Dom Nowoczesny & Odnawialnych Źródeł Energii. 24. Targi Budowlane w Jaworznie
0Min. Czarnecka i premier Buzek w Katowicach. "Przemysł na Śląsku musi być różnorodny"
0O transformacji przemysłowo-energetycznej. Rusza konferencja "Industry in Transition"
0