Autostradę A1 na liczącym 15 km odcinku między Pyrzowicami a Piekarami Śląskimi czeka gruntowny remont. Powód jest oczywisty – fałdy i wyboje, które mocno dają się we znaki kierowcom. GDDKiA na razie prowadzi odwierty rozpoznawcze.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad - Oddział Katowice przygotowuje się do kompleksowego remontu liczącego 15 km odcinka między Piekarami Śląskimi a Pyrzowicami. Jednym z elementów przygotowań są odwierty.
Ogółem zaplanowano 61 odwiertów, w tym 54 w pasie głównym autostrady, a pozostałe w Miejscach Obsługi Podróżnych i w nasypach dróg przechodzących nad autostradą. Do końca tygodnia wykonanych będzie około 30 z 61 odwiertów zaplanowanych do wykonania na przeznaczonym do remontu odcinku A1 Pyrzowice – Piekary Śląskie. Odwierty prowadzone są na głębokości od 6 do 12 metrów. Analiza pobranych próbek i wyniki pozostałych badań geotechnicznych zostaną przekazane firmie wyłonionej w przetargu na wykonanie projektu remontu nawierzchni.
- Sprawdzamy również szczelność i stan techniczny kanalizacji deszczowej – mówi Marek Prusak.
Wykonano też wykopy odkrywkowe w pasie rozdziału żeby pobrać i zbadać materiał z jezdni, podbudowy, warstwy mrozoochronnej oraz zasypek kanalizacji. Jednocześnie trwa badanie i analiza już pobranych próbek z tego odcinka autostrady. Do Laboratorium GDDKiA w Jaworznie dostarczono już 88 próbek. Prócz tego wykonano też pomiary ugięć sprężystych aparatem FWD, a kolejne są zlecane.
Wyniki wykonanych przez GDDKiA badań zostaną uzupełnione o kolejne, przeprowadzone już przez wykonawcę dokumentacji, który na podstawie tak wykonanego całościowego rozpoznania zaprojektuje remont nawierzchni autostrady.
- Jeśli warunki pogodowe pozwolą, diagnostyka nawierzchni i badania geotechniczne powinny się zakończyć pod koniec III kwartału br. Ogłoszenie przetargu na wykonanie dokumentacji projektowej remontu autostrady powinno nastąpić na początku IV kwartału br. - mówi Marek Prusak.
GDDKiA przekonuje, że odwierty są konieczne. Służą zbadaniu zniekształceń nawierzchni, które spowodowała je aktywność chemiczna materiałów użytych do budowy drogi. Materiały wykorzystane do układania warstw autostrady spełniały wymogi projektowe i kontraktowe, ale po wbudowaniu w nawierzchnię zaczęły pracować chemicznie, co skutkowało pojawieniem się wybrzuszeń i zagłębień.
- Żużle zastosowane w podbudowie w kontakcie z wilgocią zaczęły pęcznieć – mówił Marek Prusak, rzecznik katowickiego oddziału GDDKiA jeszcze w 2019 roku w artykule „Autostrada aktywna chemicznie – GDDKiA wyjaśnia, skąd wyboje na A1 Piekary – Pyrzowice”.
Remont rozpoczął się również na autostradzie A4 od granicy woj. śląskiego do Góry św. Anny.
Oddanych głosów: 2248
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Jak mieć najlepszą stronę internetową?
+9 / -0Na Śląsku stanie warta pół miliarda najnowocześniejsza walcownia w Europie
+9 / -0Największy inwestor KSSE nie zwalnia tempa. Startuje budowa nowej hali Eko-Okien
+5 / -0Mikołów: Donald Tusk gromi CPK. "Horała ma takie same kompetencje jak Sasin"
+2 / -0Śląskie. Ponad 200 milionów złotych dla gmin, w których działały PGR-y
+2 / -0
~Obcy Facet 2021-08-18
07:01:00
Dokładnie to samo działo/dzieje się na DTŚ pomiędzy Zabrzem, a Gliwicami. Najwyraźniej nikt nie wyciągnął nauki i dopuścił anhydryt do podbudowy jezdni.
Zapewne wykonawcą była Eurovia, która odwaliła już kilka takich numerów i nadal to robi.