Polecamy na Śląsku

"Ania z Polski robi lalki". Rebornistka z Wodzisławia podbija światowe rynki (foto)

Author profile image 2022-04-09, Autor: Magdalena Zmysłowska

Anna Danelska, mieszkanka Wodzisławia Śląskiego, cztery lata lata temu - jako jedna z pierwszych osób w Polsce - zaczęła tworzyć lalki reborn, do złudzenia przypominające dzieci. W rozmowie ze Śląskim Biznesem autorka opowiada, jak rynek reboringu zmienił się na przestrzeni ostatnich lat.

Reklama

Wyobraźcie sobie, że oglądacie zdjęcie słodkiego niemowlaka. Ledwo wykształcone pierwsze włoski, rączki ściśnięte w piąstki, żyłki prześwitujące przez cienką skórę. I wyobraźcie sobie swoje zdziwienie na wieść o tym, że nie oglądacie dziecka, a jego doskonale odwzorowaną rzeźbę – lalkę typu reborn, z angielskiego – odrodzenie.

Właśnie misternie wykonane noworodki, niemowlęta czy nieco większe dzieci są artystycznymi dziećmi Anny Danelskiej, wodzisławianki, prywatnie mamy dwójki małych urwisów.

Od malarstwa do reborningu

Artystka parająca się głównie malowaniem realistycznych portretów zainteresowała się lalkami reborn oglądając film dokumentalny. Jego bohaterka miała mieszkanie wypełnione lalkami reborn:

W każdym kącie leżała laleczka. Zafascynowało mnie to, że były tak realistycznie zrobione. Spasowało to z moimi portretami. Potem szukałam informacji w internecie i stopniowo, krok po kroku tworzyłam. I udało się – mówi wodzisławianka.

Jak powstaje lalka reborn?

Praca nad lalką składa się z dwóch etapów. Pierwszy jest poza artystką. Kupuje prototyp lalki, tzw. kit, czyli surową winylową rzeźbę bez żadnych szczegółów. Jak mówi wodzisławianka prototypy wykonywane są w krótkich seriach, po kilkaset sztuk, przez światowej klasy artystki.

Mając kit w ręku przystępuje do pracy. Maluje, wszczepia włosy. Lalki noworodki posiadają włosy typu mohair, przypominające niemowlęcy meszek. Z kolei większe mogą mieć prawdziwe włosy.

Następuje właśnie odrodzenie, czyli reborn. Jest to bardzo czasochłonne, szczególnie wszczepianie włosów. Nigdy tego nie liczyłam, nie pracuję na czas, ale myślę, że tworzenie mniejszej lalki zabiera od trzech do pięciu dni – mówi rebornistka.

Ile kosztuje lalka reborn? Anna Danelska przyznaje, że kwoty są płynne.

Można przyjąć, że 3-5 tysięcy złotych to taka średnia, ale wszystko zależy od  indywidualnego zamówienia. Zdarzają się zarówno lalki tańsze, jak i oczywiście droższe - mówi.

Artystyczna wizja czy konkretne dziecko?

Anna Danelska tworzy lalki od czterech lat, jak dotąd powstało ich około 200. Część z nich to wytwory wyobraźni i doskonałego warsztatu artystki. Dodajmy, warsztatu potwierdzonego certyfikatem członkostwa Transiotional Reborn Artists z tytułem Advanced Artist.

Lalki, które tworzę według mojej artystycznej wizji, sprzedają się na ogół dość szybko, czasem w ciągu doby - przyznaje wodzisławianka. - Bardzo mnie to cieszy, bo to duży ukłon w stronę autora i niesamowita świadomość, że ludzie obserwują, wyczekują, aż nowa lalka się pojawi.

Czy klienci zamawiają lalki, będące kopią ich dzieci?

Zlecenia na lalki wzorowane stricte ze zdjęcia są raczej sporadyczne  – mówi rebornistka. - Ale na potrzeby bardziej zindywidualizowanych zamówień stworzyłam formularz online, w którym można zaznaczyć, jakie cechy ma posiadać lalka. Można w nim uwzględnić np. wybroczyny, pieprzyki czy znamiona, albo ślad po szczepionce. 

Ile lalek posiada sama autorka?

Lalki, które sobie znajdują się w mojej kolekcji to głównie takie, które zostawiam z sentymentu dla samej rzeźby, kunsztu artystycznego, wśród nich są nawet takie niezaczęte prace. Mam też lalki wykonane na wzór mojego syna i córki - wyznaje Anna Danelska.

"Ania z Polski robi lalki". Rebornistka z Wodzisławia podbija światowe rynki

Zapytana o największy sukces, Anna Danelska wcale nie wymienia konkretych realizacji. 

Kiedy na grupach zagranicznych wpisze się moje nazwisko, to część osób wie, o kogo chodzi, że jest taka Ania z Polski, która robi lalki. To dla mnie ogromny sukces - podkreśla artystka. -  Ale cieszy mnie zadowolenie każdego klienta, zarówno takiego, który kupuje lalkę jednorazowo, jak i takiego, który wraca po kolejną - bez względu na jego pochodzenie.

Lalki reborn z Wodzisławia w większości powstają dziś w ramach zagranicznych zleceń. Z punktu widzenia artystycznego ten zasięg jest wielkim sukcesem - dodaje ich twórczyni. A jej dzieła wędrują w wiele miejsc na świecie.

Oprócz zamówień na terenie Polski, wysyłam lalki najczęściej do różnych stanów w USA. Część prac jedzie do Tajlandii i Chin. Są też zlecenia z Niemiec, Szwecji, Szwajcarii, Holandi, Irlandii, Słowenii, Norwegii, Danii - choć te ostatnio trochę rzadziej. Zdarzyło się, że o lalki pytały osoby z Australii, ale ostatecznie rezygnowały ze względu na dużą odległość i związanymi z nią wysokomi kosztami wysyłki - wylicza wodzisławianka.

Rynek reborningu w Polsce

Jak zmienił się rynek reborningu na przestrzeni tych kilku lat? Wodzisławianka przyznaje, że wpływ na tworzenie lalek na pewno ma większa dostępność materiałów dla początkujących artystów. Sama jest właścicielką jedynego w Polsce sklepu z akcesoriami do reboringu.

Odbieram mnóstwo telefonów, które zaczynają się od: "Moje dziecko chciałoby spróbować..." - opowiada autorka lalek. - Bo, co ciekawe, wiele osób, które chce tworzyć lale, to dzieci kolekcjonerów, często moich klientów.

Artystka zwraca jednak uwagę na to, że samo zdobycie materiałów nie warunkuje sukcesu. Co więc się na niego składa?

Reborning trzeba po prostu czuć - mówi z przekonaniem pani Ania. - Bo oprócz materiałów i talentu jest potrzebny też taki pierwiastek emocjonalny, może jest to przysłowiowe serce, które się wkłada w tę pracę. I to właśnie ten czynnik sprawia, że lalki - oprócz tego, że są realne - wywołują emocje. Bo przecież końcowy produkt, na który patrzymy, wygląda jak malutkie dziecko!

Anna Danelska zaznacza też, że koleżanek-rebornistek z Polski nie traktuje w kategoriach konkurencji.

Ponieważ mam sklep z zaopatrzeniem, często nasze kontakty są biznesowe, a czasem wręcz koleżeńskie - podkreśla.

Lalki reborn wywołują różne emocje

Kiedy w 2018 roku Anna Danelska rozpoczynała działalność, rynek reboringu dopiero raczkował. 

Mogę uczciwie powiedzieć, że większość osób się nimi zachwyca, ale pojawiają się i takie opinie "O matko, ale to jest okropne, ohydne". Mówiąc szczerze w ogóle mi to nie przeszkadza, bo wydaje mi się naturalnym, że lalka przez swój realizm budzi tak skrajne emocje – mówiła wówczas wodzisławianka.

A jak jest dziś?

Lalki reborn zyskały już pewną popularność, wiele osób już wie, że coś takiego istnieje, więc skrajne emocje zdarzają się rzadziej - wyjaśnia rebornistka. - Ja obracam się raczej w kręgu stałych klientów, u których lalki wzbudzają wyłącznie pozytywne reakcje, bo są postrzegane w kategoriach artyzmu.

Wodzisławianka przyznaje jednak, że wciąż zdarzają się przypadki, kiedy media na swój użytek manipulują informacjami, co przekłada się na sposób postrzegania reboringu.

Moje lalki powstają dla artystów i kolekcjonerów, nie w celach terapeutycznych czy po to, żeby "dać namiastkę macierzyństwa", a przynajmniej nic mi na ten temat nie wiadomo. A tak właśnie czasem kreują wizerunek reborningu media - zaznacza autorka.

Jak Wam się podobają lalki reborn?

Oceń publikację: + 1 + 68 - 1 - 14

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (2):
  • ~Bonifacy Onufrewicz 2022-04-09
    14:19:41

    104 3

    Okropieństwo.

  • ~adrianek 2022-04-13
    09:17:15

    1 13

    a mnie się podobają, trochę creepy, ale ok

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Otrzymuj najciekawsze newsy biznesowe ze Śląska!

Zapisz się do naszego newslettera!

Sonda

Czy czujesz się szczęśliwy mieszkając w woj. śląskim?






Oddanych głosów: 538

Prezentacje firm