Ponidziałkowy pożar samochodu dostawczego na autostradzie A1 zatrzymał ruch w kierunku Gorzyczek na kilka godzin. Z palącego się auta zostały zgliszcza, a przewożony ładunek - baterie do samochodów elektrycznych - trzeba było specjalnie zabezpieczyć.
W poniedziałek (15 sierpnia) o godzinie 7.59 na Komendę Miejską PSP w Rybniku wpłynęło zgłoszenie o palącym się samochodzie. Pożar ten zatrzymał ruch w kierunku Gorzyczek na kilka godzin.
W związku z tym zdarzeniem autostradę A1 dwa razy zamknięto – pierwszy raz, gdy trzeba było ugasić pożar "dostawczaka" i drugi raz, by przeprowadzić czynności związane z zabezpieczeniem przewożonego przez kierowcę ładunku.
Kierowca przewoził baterie do samochodów elektrycznych marki Tesla – mówi nam Bogusław Łabędzki, rzecznik Komendy Miejskiej PSP w Rybniku.
Przy pożarze samochodu dostawczego z plandeką, który zajął się ogniem wskutek zwarcia w swojej instalacji, pracowało w sumie 7 zastępów straży pożarnej, w tym cztery zastępy z Rybnika.
Jak mówi nam Wojciech Rduch z Komendy Miejskiej PSP w Rybniku, rybniccy strażacy odpowiedzialni byli m.in. za zabezpieczenie miejsca zdarzenia, wyjęcie nadpalonych baterii z pożaru i schładzanie ich.
Każdy pożar stanowi sytuację zagrożenia dla człowieka. Tak też było w tym przypadku: ze względu na budowę tych baterii i skład pierwiastków, które je budują, pożar tych akumulatorów mógł stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia człowieka – ocenia Bogusław Łabędzki, rzecznik PSP w Rybniku. - Te akumulatory zajęły się ogniem, więc trzeba było kontrolować sytuację.
Autostradę A1 w związku z oceną stanu baterii i koniecznością usunięcia ich z miejsca zdarzenia zamknięto drugi raz. Rozgrzane od ognia, nadpalone akumulatory trzeba było cały czas schładzać wodą, gdyż w każdym momencie ponownie mogły zająć się ogniem.
Na miejsce zdarzenia wezwany został patrol autostradowy, który przetransportował rozgrzane baterie w inne miejsce. To w związku z prowadzonymi czynnościami zamknięto autostradę po raz drugi.
Musieliśmy postępować z tymi akumulatorami zgodnie z określoną procedurą. Na swoim placu patrol autostrady umieścił baterie w specjalnych metalowych kontenerach wypełnionych wodą i tam dalej obniżano ich temperaturę – informuje Wojciech Rduch.
Straty w samochodzie, z którego zostały praktycznie tylko zgliszcza wyceniono na 40 tys. zł, lecz wartości samego ładunku nie dało się na miejscu zdarzenia ocenić – nie potrafił jej określić także kierowca, który przewoził baterie.
Materiał oryginalny: https://www.rybnik.com.pl/wiadomosci,z-dostawczaka-zostaly-zgliszcza-palily-sie-baterie-do-samochodow-elektrycznych,wia5-3266-53103.html
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Związkowcy z PGG po spotkaniu w Ministerstwie Przemysłu: rozmowy były bardzo konstruktywne
974Wystawili setki fałszywych faktur o wartości 3,5 miliona złotych. Do sądu trafił akt oskarżenia
554Podwyżka VAT na żywność: jakie będą konsekwencje dla konsumentów i gospodarki?
509Dla kogo wakacje kredytowe 2024? Rząd przyjął projekty ustaw
480Wielki triumf po 28 latach! RAŚ wygrał batalię o prawo Ślązaków do zrzeszania się
457Wielki triumf po 28 latach! RAŚ wygrał batalię o prawo Ślązaków do zrzeszania się
+3 / -1Długi weekend w Tatrach? Wraca połączenie Kolei Śląskich z Katowic do Zakopanego
+2 / -0Podwyżka VAT na żywność: jakie będą konsekwencje dla konsumentów i gospodarki?
+2 / -0NIK doniósł na resort finansów do prokuratury. Ekspert: skutki zaniedbań mogą być dalekosiężne
+1 / -0Niepłacenie podatków to "pikuś". Tak wygląda prawdziwe przestępstwo skarbowe
+1 / -0Bezpośrednie połączenia kolejowe z Polski do Chorwacji? Jest postulat konsulatu
0Ruszył program in vitro w Śląskiem. Pary mogą już się rejestrować
0Rolnicy i myśliwi znów wyjdą na ulice. Szykują się spore utrudnienia w obrębie ŚUM w Katowicach
0Był nazywany budowniczym powojennych Katowic. Nie żyje architekt Jurand Jarecki
0Pijani za kółkiem mają tracić samochody. W życie weszło nowe prawo, ale czy będzie skuteczne?
0