Jesteś zdecydowany, aby zarejestrować swoją nazwę i logo firmy. Tylko czy wiesz, że warto zrobić wcześniej analizę prawną marki? Wielu przedsiębiorców błędnie zakłada, że zastrzeżenie znaku towarowego to zwykła formalność, a Urząd Patentowy musi im przyznać ochronę. Z wielu powodów możesz jej jednak nie dostać. Co więcej, wybierając nazwę, która narusza cudze prawa, ryzykujesz tym, że konkurent Cię pozwie. Możesz tego uniknąć.
Jesteś zdecydowany, aby zarejestrować swoją nazwę i logo firmy. Tylko czy wiesz, że warto zrobić wcześniej analizę prawną marki? Wielu przedsiębiorców błędnie zakłada, że zastrzeżenie znaku towarowego to zwykła formalność, a Urząd Patentowy musi im przyznać ochronę. Z wielu powodów możesz jej jednak nie dostać. Co więcej, wybierając nazwę, która narusza cudze prawa, ryzykujesz tym, że konkurent Cię pozwie. Możesz tego uniknąć.
Nie ma takiego obowiązku i większość firm działa bez takiej rejestracji. Świadomie bądź nie, bazują jedynie na ochronie marki, która wynika z przepisów darmowych. Upraszczając, dają one pewien minimalny poziom ochrony temu przedsiębiorcy, który danym oznaczeniem posługiwał się jako pierwszy.
Można to przedstawić na takich mapkach:
W praktyce brak formalizmu jest równocześnie największą wadą tych przepisów. Jak dochodzi do sporu, to musisz w pierwszej kolejności wykazać, że posiadasz prawa do swojej marki. Robi się to w postępowaniu dowodowym. Finalnie, sędzia oceniając to, co przedłożysz, wypowie się czy zasięg tej ochrony jest na tyle szeroki, abyś mógł skutecznie zakazać konkurentowi działalności pod zbliżoną nazwą. Zwykle jednak taka ochrona, jeżeli w ogóle istnieje, to ma charakter zaledwie lokalny.
Sytuacja całkowicie się zmienia, jeżeli swój znak towarowy zarejestrujesz.
W świetle prawa, od dnia zgłoszenia (o ile przejdziesz z sukcesem całą procedurę) uzyskujesz 10-letnie prawo ochronne. Obejmuje ono równo całą Polskę. W sporze, na dowód przysługujących Ci praw przedkładasz jedynie świadectwo ochronne.
Zobacz również:
Koszt rejestracji znaku towarowego. Poznaj opłaty na Polskę, UE i świat.
Nie każda nazwa lub logo jest znakiem towarowym. Na takie miano zasługuje jedynie oznaczenie, które nadaje się do odróżniania Twoich towarów i usług na tle konkurencji. Czyli słowo „dentysta” nie spełnia tej funkcji, ale już „Pan Ząbek” jak najbardziej tak. Zapamiętaj, że określeń, które są jednoznacznie opisowe, Urząd Patentowy Ci nie zarejestruje.
W praktyce przedsiębiorcy najczęściej zgłaszają do ochrony:
nazwę (czyli znak towarowy słowny);
logo (czyli znak towarowy słowno-graficzny);
sygnet/ rysunek (czyli znak graficzny.
Brak zdolności odróżniającej to bezwzględna przeszkoda rejestrowa. Do tej grupy należą również nazwy rodzajowe. Chodzi o słowa, które weszły do powszechnego użytku. Przykładem mogą być cukierki „krówki”. Rejestracja takiego oznaczenia jest niemożliwa, ponieważ sparaliżowałaby to rynek. Nikt inny nie mógłby go używać do oznaczania rodzaju takich słodkości.
Zdolności rejestrowej pozbawione są także znaki niedystynktywne. Jest to grupa oznaczeń, która wprost nie wskazuje na rodzaj prowadzonej działalności. Ich zastrzeżenie mogłoby jednak wprowadzić niemałą dezorientację wśród konsumentów. Co może się kryć pod nazwą „super”, „turbo” czy „pro”? Nie wiadomo, ale niewątpliwie są to określenia wskazujące na wyższą jakość czy lepsze właściwości.
Ocena czy znak towarowy ma zdolność odróżniającą nie jest tak prosta jak mogłoby się wydawać. Rzadko kiedy przedsiębiorcy zgłaszają do ochrony określenia „łopatologicznie” opisowe. Częściej są to neologizmy, które składają się ze słów ogólnoinformacyjnych.
Przykładowo z odmową spotkała się próba rejestracji znaku „PolskiBus”, „RENTFLAT” oraz „ButSklep”.
To czy takie problemy nie wystąpią w Twojej sprawie możesz ocenić robiąc prosty test. Zadaj sobie pytanie, czy Twój przeciętny klient, słysząc twoją nazwę od razu i bez cienia zastanowienia odczyta co oferujesz? Jeżeli posługujesz się nazwą typu VIP MEBLE to odpowiedź jest prosta. Podobnie, jeżeli dotyczy to nazwy fantazyjnej jak FENIX.
Są jednak nazwy będące na granicy opisowości. Przykładem niech będzie SMAKUŚ dla soków, DENMED dla kliniki dentystycznej, czy BUDPOL dla firmy budowlanej. Dostrzeżenie granicy pomiędzy znakami sugerującymi/ aluzyjnymi (które da się zastrzec), a opisowymi wymaga dużego doświadczenia i wiedzy. Jeżeli nie chcesz popełnić tutaj błędu, zleć badanie rzecznikowi patentowemu.
Wbrew pozorom badanie znaku towarowego to dość skomplikowane zadanie. Sprawdzenie w bazach urzędowych nie powinno ograniczyć się jedynie do poszukiwań na identyczność. Analiza powinna objąć również znaki podobne, różniące się kilkoma literami.
Tylko jak ocenić, czy znalezione znaki są dla ciebie przeszkodą? Niestety odpowiedzi na to pytanie nie znajdziesz w przepisach. Dopiero wyroki z ostatnich 20 lat wykształciły tzw. reguły kolizyjności. Są to ogólne zasady, którymi powinniśmy się kierować oceniając podobieństwo znaków towarowych. Samodzielne badanie zdolności rejestrowej znaku jest więc obarczone ryzykiem błędu, jeżeli wykonuje je osoba niedoświadczona.
To kolejny argument za tym, aby skorzystać z pomocy rzecznika patentowego. Po profesjonalnej analizie prawnej marki otrzymasz pisemną opinię prawną. Znajdą się tam nie tylko informacje o potencjalnych przeszkodach, ale również konkretne rekomendacje co powinieneś w znaku zmienić aby je obejść.
Po co tyle zachodu?
Nie chodzi jedynie o uzyskanie ochrony, ale o poczucie bezpieczeństwa. Po prostu gdyby ktoś postanowił Cię pozwać, będziesz mieć argumenty na swoją obronę.
To jeden z częstszych mitów. Zdarza się, że firmy zgłaszają znaki towarowe samodzielnie. Nie robią analizy prawnej marki albo dokonują sprawdzenia tylko na identyczność. Kiedy Urząd Patentowy przyznaje im świadectwo ochronne mają poczucie, że teraz są bezpieczni. Bo gdyby faktycznie istniały jakieś kolizyjne znaki, to urząd nie przyznałby im ochrony.
To błąd, który często kończy się na sali sądowej.
Prawda jest taka, że Urząd Patentowy nie robi poszukiwań w ramach znaków podobnych... bo nie musi. Ocenia jedynie czy nie występują tzw. bezwzględne przeszkody rejestracji. Nie ma w gronie tych przepisów wcześniejszych praw podmiotów trzecich. Czeka jedynie 3 miesiące, czy ktoś się rejestracji nie sprzeciwi. Jeżeli to nie nastąpi, przyznaje ochronę.
Innymi słowy, jesteś w stanie zastrzec znak towarowy nawet ADIDAS, o ile tylko prawnicy tej marki nie złożą sprzeciwu do rejestracji.
Pamiętaj więc, że skuteczna rejestracja znaku towarowego nie legalizuje Twojej marki. Nie jest to żadna okoliczność łagodząca w sądzie. Konkurent posiadający wcześniejsze prawa do swojego znaku towarowego nadal może zakazać Ci działalności pod sporną nazwą.
Wiele osób przeszukuje bazy urzędów patentowych podobnie jak to ma miejsce z domenami internetowymi, czyli na identyczność. To sprawia, że sama weryfikacja zajmuje im kilka minut. Tymczasem pogłębiona analiza prawna marki przez rzecznika patentowego wymaga zwykle od 5 do 10 godzin. Siłą rzeczy pełne badanie zdolności rejestrowej musi być usługą płatną.
Jeżeli jakaś firma reklamuje się, że taką usługę wykonuje za darmo, to warto sprawdzić co się w niej mieści. W szczególności, czy tak naprawdę nie jest to pobieżne badanie na identyczność, które możesz zrobić samodzielnie. Warto zadać wtedy kilka podstawowych pytań:
Kto przeprowadza analizę: rzecznik patentowy, radca prawny czy adwokat?
Czy opinię o tym, że Twoja nazwa nie narusza prawa otrzymasz na piśmie?
Kto się pod takim dokumentem podpisze?
Jeżeli nie masz kontaktu z prawnikiem, który robił Ci badanie, to jest to przynajmniej zastanawiające. Można to zrozumieć, jeżeli otrzymujesz pisemne sprawozdanie. Jego brak powinien dać Ci do myślenia. Podobnie asekuracyjne deklaracje, że „Masz szanse na rejestrację”. Tak jak napisałem, masz szanse na zastrzeżenie nawet znaku ADIDAS. Małe, ale jednak. Nie jest to wiarygodna odpowiedź na pytanie, czy robiąc zgłoszenie nie ściągniesz na siebie problemów.
Na koniec możesz zadać sobie pytanie, czy ktoś kto reklamuje się, że oferuje darmowe badanie, faktycznie poświęci 5 lub 10 godzin na pełną analizę prawną. A może bardziej prawdopodobne jest to, że zrobi szybkie poszukiwania na identyczność?
Tagi: znak towarowy
W Śląskiem powstanie polsko-amerykański zakład recyklingu baterii z elektryków
6518Gliwice. W sąsiedztwie Europy Centralnej powstanie aquapark i duży park rozrywki
1047Katowicki węzeł kolejowy przejdzie remont. To największa umowa w historii PKP PLK
918"Firmy z sektora MŚP przyszłością KSSE". Rozmawiamy z wiceprezesem Jackiem Bialikiem
787Ruszyła budowa czwartego budynku w ramach Panattoni Park Ruda Śląska
755Katowicki węzeł kolejowy przejdzie remont. To największa umowa w historii PKP PLK
+2 / -0Nowa inwestycja w Śląskiem. Zagłębie handlowe w Rybniku odżyje (wizualizacje)
+2 / -0"Firmy z sektora MŚP przyszłością KSSE". Rozmawiamy z wiceprezesem Jackiem Bialikiem
+2 / -0Biznes, samorząd, nauka. Tak będzie wyglądać Urban Lab w Raciborzu (wizualizacje)
+1 / -0Ruszyła budowa czwartego budynku w ramach Panattoni Park Ruda Śląska
+1 / -03,5 mld zł z KPO miało zasilić projekt Izera. Polski elektryk wystrychnięty na dudka?
0Bliżej końca budowy S1 Przybędza-Milówka. Tak wygląda aktualnie obejście Węgierskiej Górki
0Biznes, samorząd, nauka. Tak będzie wyglądać Urban Lab w Raciborzu (wizualizacje)
0Gliwice. W sąsiedztwie Europy Centralnej powstanie aquapark i duży park rozrywki
0W Śląskiem powstanie polsko-amerykański zakład recyklingu baterii z elektryków
0