Biznes a samorząd - związek z miłości czy z rozsądku? Za nami Świąteczny Booster KSSE

Poniedziałkowe popołudnie (2 grudnia) zgromadziło w tyskiej Galerii Strefart przedstawicieli świata biznesu i samorządu.

W świątecznej atmosferze o tym, czy biznes i samorząd to zgrany duet

W ramach zorganizowanego przez Katowicką Specjalną Strefę Ekonomiczną wydarzenia Świąteczny Booster dla Biznesu starano się kompleksowo odpowiedzieć na kluczowe pytanie: czy biznes i samorząd to zgrany duet?

Uczestników spotkania powitali dr hab. Rafał Żelazny - prezes zarządu KSSE oraz Joanna Bojczuk - członek zarządu województwa śląskiego.

- Dzisiaj spotykamy się na kolejnym boosterze. Tym razem to zastrzyk wiedzy, informacji, taki przedświąteczny, o tytule: czy biznes i samorząd mogą tworzyć zgrany duet. W naszej opinii - w opinii Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej - to pytanie może mieć tylko twierdzącą odpowiedź - zapewnił przed wydarzeniem Rafał Żelazny, prezes zarządu KSSE.

Oczywiście jest jeszcze pytanie, czy można poprawić te relacje pomiędzy biznesem i samorządem, ponieważ naszym zdaniem de facto cała działalność strefowa i okołostrefowa jest związana ze współpracą w ramach trzech dużych podmiotów biznesu, samorządu i sektora nauki. Dzisiaj spotykamy się z samorządowcami i przedstawicielami biznesu i mamy nadzieję, że jeżeli jeszcze coś można w naszym modelu działania poprawić, to właśnie dzisiaj będziemy mogli o tym porozmawiać - dodał prezes.
 

 

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

 

 

Post udostępniony przez @slaskibiznespl

Z kolei Joannę Bojczuk zapytaliśmy, jaką rolę śląskie chce odgrywać w "związku" sektora publicznego z prywatnym.

- Województwo śląskie chce być województwem nowoczesnym, chce zrzeszać przedsiębiorców, chce ułatwiać im współpracę z zagranicą - wylicza nasza rozmówczyni. - Ponadto chcemy być atrakcyjni dla młodych ludzi, chcemy im oferować jak najlepszą przyszłość, chcemy, aby zostawali w województwie śląskim, aby to tutaj pracowali, tutaj wiązali swoją przyszłość, zakładali rodziny. Bardzo nam zależy na wsparciu nowych technologii, na nowoczesności.

Wspieramy także biznes IT, ponieważ to jest przyszłość naszego świata i funkcjonowania w gospodarce. Teraz jesteśmy w takim kluczowym momencie dla województwa śląskiego w procesie transformacji. Liczymy na to, że będziemy liderem tych zmian i że one przejdą jak najlepiej i okażą się płynne, zarówno dla mieszkańców, jak i przedsiębiorców - podsumowała członkini województwa śląskiego.

 

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

 

 

Post udostępniony przez @slaskibiznespl

Podczas panelu dyskusyjnego przedstawiciele sektora publicznego i prywatnego dyskutowali o tym jak wygląda współpraca na linii biznes-samorząd i jakie jej aspekty wymagają szczególnej uwagi.

W trakcie rozmowy prowadzonej przez Ewę Lipkę, wiceprezes KSSE odpowiedzialną za podstrefę tyską, padło wiele ciekawych tez, nad którymi debatowali zaproszeni uczestnicy:

• Maciej Gramatyka - prezydent Tychów,
• Joanna Bojczuk - członek zarządu województwa śląskiego,
• Maciej Biskupski - wiceprezydent Katowic,
• Bartłomiej Solik - wiceprezes zarządu TDJ Estate,
• Mariusz Prokop - dyrektor, członek zarządu Huf Polska.

- Booster dla biznesu - dzisiaj w gronie biznesu i samorządu, bo te dwa organizmy muszą ze sobą współpracować - mówiła przed rozpoczęciem panelu Ewa Lipka w rozmowie z Redakcją. - W ramach podstrefy tyskiej, wspólnie z województwem śląskim organizujemy debatę, do której zaprosiliśmy przedstawicieli województwa, które prezentuje perspektywę całego regionu, ale również silnych Katowic, silnych Tychów. Na sali wiemy, że są włodarze mniejszych gmin oraz przedsiębiorcy - zarówno duzi gracze na rynku, jak również mikro i mali przedsiębiorcy.

To wszystko sprawia, że odpowiedź, czy biznes i samorząd, to zgrany duet nie jest jednoznaczna - przyznała wiceprezes KSSE. - Nie zawsze ta współpraca jest konieczna, czasem wystarcza ta formalna, czasem jest dość energicznie, a czasem powstają świetne CSR-owe projekty. O tym dyskutujemy w Tychach, by wzajemnie inspirować się, poszerzać horyzonty i być może realizować nowe projekty, nowe inwestycje.

A to wszystko - warto podkreślić - z korzyścią dla mieszkańców, bo to mieszkańcy są zatrudnieni w tych przedsiębiorstwach, to mieszkańcy korzystają z tych podatków, które trafiają - dzięki realizacji inwestycji - do kasy miasta. To mieszkańcy bardzo często mogą korzystać z tych benefitów, które na co dzień nie są widoczne, a wynikają z tego, że są inwestorzy w miastach - uzupełniła.

 

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

 

 

Post udostępniony przez @slaskibiznespl

Samorząd dobry dla biznesu. Taki, który "nie przeszkadza"?

Podczas panelu padło stwierdzenie, że samorząd przyjazny dla rozwoju lokalnej przedsiębiorczości to taki samorząd, który "nie przeszkadza". Czy to wystarczy? Czy jednak przedsiębiorcy oczekują czegoś więcej?

Przedsiębiorcy do sprawnego funkcjonowania potrzebują tego, by im nie przeszkadzać. Zdecydowanie zgadzam się z takim twierdzeniem. - zaznaczył w rozmowie ze Śląskim Biznesem prezydent Tychów, Maciej Gramatyka. - Choć oczywiście są przepisy, które też nas zobowiązują do jakichś konkretnych procedur, które musimy wykonać - i to dotyczy jednej i drugiej strony - i samorządu i przedsiębiorców.

Natomiast rzeczywiście uważam, że naszym głównym celem jest to, by kolejne firmy, kolejne przedsiębiorstwa, funkcjonowały sprawnie na terenie Tychów. I powinniśmy robić wszystko, by właśnie stwarzać takie warunki, by nie tworzyć niepotrzebnych przeszkód tym przedsiębiorcom, którzy przyczyniają się do rozwoju naszego miasta - dodał gospodarz.

Po pierwsze - nie szkodzić. Po drugie - potrzebna "wartość dodana"

Z powyższą tezą zgadza się również Tomasz Cybok, prezes Invenio QD i wiceprezes OIPH w Tychach. W jego odczuciu jednak - jako przedsiębiorcy - warunek ten wymaga uzupełnienia o pewną "wartość dodaną".

- To bardzo dobra teza i zgadzam się z tym, że nieprzeszkadzający samorząd sam w sobie pomaga. Natomiast, jako przedsiębiorca z Tychów, który tutaj funkcjonuje od ponad 20 lat, uważam jednak za wartość dodaną kooperację z samorządem i to, że samorząd w Tychach pomaga. I też my, jako przedsiębiorcy, odwięczamy się i współpracujemy z samorządem - czy to poprzez dofinansowanie sportu czy kultury  - wyjaśnia nasz rozmówca.

Przy okazji, przedsiębiorca - również z autopsji - ocenia rolę podstrefy tyskiej KSSE w rozwoju lokalnego biznesu.

To, co obserwuję przez ostatnie 20 lat to jest cały czas wzrost i rozwój KSSE. My jako przedsiębiorstwo jesteśmy najemcą - zarówno hali usługowej, jak i pomieszczeń biurowych w budynkach KSSE. Ta współpraca jest bardzo bliska, bardzo dobra i uważam, że nasz biznes nie rozwijałby się tak dobrze, gdyby nie warunki, które KSSE stwarza nam jako przedsiębiorcom - mówi Tomasz Cybok.

 

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

 

 

Post udostępniony przez @slaskibiznespl

Biznes i samorząd - związek z miłości czy jednak z rozsądku?

O odpowiedź na pytanie postawione panelistom w trakcie dyskusji przez Ewę Lipkę: czy związek sektora publicznego i prywatnego to związek z rozsądku, czy związek z miłości, zapytaliśmy w kuluarach Bartłomieja Solika, wiceprezesa zarządu TDJ Estate,

Relacja między biznesem i samorządem zawsze wynika najpierw tak naprawdę z rozsądku, czyli tego, że nasze regulacje prawne powodują, że jesteśmy zdani na to, żeby współpracować z samorządem. Natomiast kluczowe jest to, żeby te relacje były relacjami partnerskimi, żeby inwestorzy pamiętali o tym, że samorząd reprezentuje społeczność lokalną i powinien również dbać o ich interesy, a samorząd pamiętał trochę o tym, że celem inwestora jest prowadzenie biznesu - zauważa nasz rozmówca.

- Jeżeli te dwa interesy się "spotkają", to myślę, że jest to idealny przykład na to, że wtedy ta relacja staje się partnerska, a nie tylko z rozsądku - podsumowuje Bartłomiej Solik.

 

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

 

 

Post udostępniony przez @slaskibiznespl

O "związku" sektora publicznego z prywatnym w Tychach - kolebce KSSE

Podczas spotkania podkreślono, że to właśnie w Tychach prężnie rozwijała się w swoich początkach Katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna. O to, jak relacje lokalnych przedsiębiorców z samorządem rozwijały i rozwijają się na przestrzeni lat, zapytaliśmy prezydenta miasta Macieja Gramatykę.

Tu, gdzie jesteśmy, czyli na terenie podstrefy tyskiej, w przeszłości była oczywiście strefa przemysłowa, fabryka domów niedaleko od tego miejsca, w którym jesteśmy, ale oprócz tego gospodarstwo ogrodnicze, które na przełomie 80-tych, 90-tych lat, kiedy w Polsce następowały przemiany polityczne, ale też gospodarcze, nie miało racji bytu i wtedy ówczesne władze samorządowe, widząc to, że coś się zmienia, to całe otoczenie, starały się o to by nadać nowy impuls i wtedy też pojawiły się pomysły związane ze Specjalną Strefą Ekonomiczną - przypomniał włodarz. - Dziś możemy śmiało powiedzieć, że bez rozwoju strefy, bez tej śmiałej, odważnej decyzji byłoby bardzo trudno mówić o rozwoju Tychów.

- Te ostatnie dziesięciolecia i podstrefa tyska i miasto wykorzystały bardzo dobrze - ocenia prezydent. - Natomiast to co przed nami, to już odrębna historia, dlatego że podstrefa tyska to głównie przemysł motoryzacyjny, choć nie tylko. Dziś wiemy, że gospodarka europejska i europejski przemysł motoryzacyjny jest w takim momencie pewnego zakrętu. Jak z tego wyjdzie? To będzie miało wpływ również na to, jak będą funkcjonować firmy na terenie podstrefy tyskiej.

Niewątpliwie zakłady, które funkcjonują na terenie tej podstrefy, to po pierwsze są miejsca pracy dla mieszkańców Tychów, ale nie tylko Tychów. Po drugie oczywiście wpływy z podatków od nieruchomości i podatków ogólnie płaconych przez tych przedsiębiorców. Trudno mi sobie wyobrazić Tychy bez podstrefy tyskiej Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej - podsumował Maciej Gramatyka.

Poniedziałkowe wydarzenie było również okazją do przedstawienia dostępnych w województwie śląskim narzędzi wsparcia dla biznesu, a także do networkingu w świątecznej atmosferze.