Wiadomości

Brak węgla wymusi powrót do palenia miałem? Kolorz: to wybór jak między dżumą a cholerą

Rząd w sprawie kryzysu na rynku węgla opałowego wydaje się być całkowicie bezradny – ocenia Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej „Solidarności”. I dodaje, że być może zimą będziemy zmuszeni do palenia w piecach miałem.

Reklama

Przekierujemy cały polski węgiel, jaki jest dostępny, zwiększając też wydobycie, właśnie do PGG za pomocą sklepu, za pomocą składów, za pomocą pośredników – powiedziała minister Moskwa podczas konferencji prasowej przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów.

Jak wskazuje Dominik Kolorz, skupienie sprzedaży węgla w sieci sprzedaży PGG nie sprawi, że surowca będzie więcej. Z kolei wydobycia w polskich kopalniach nie da się znacząco zwiększyć przednadchodzącym sezonem grzewczym

Dominik Kolorz: węgla tej zimy zabraknie

Węgla opałowego tej zimy zabraknie. Trzeba o tym otwarcie mówić. Pani minister Moskwa powinna wiedzieć, że nawet jeśli się zainwestuje ok. 1 mld zł w nowe pokłady, nowe ściany wydobywcze, to efekt zwiększonego wydobycia w najlepszym wypadku pojawi się wczesną wiosną roku 2023 roku – tłumaczy przewodniczący.

Drugi pomysł rządu zaprezentowany przez minister klimatu, to rekompensaty dla podmiotów handlujących węglem, które zdecydują się sprzedawać opał po cenie „akceptowalnej”, czyli zbliżonej tej, obowiązującej w PGG.

Jeśli dobrze rozumiem, właściciele prywatnych składów, którzy dzisiaj sprzedają węgiel po 3 tys. zł za tonę i zarabiają krocie na spekulacji, mają dostać rekompensaty. Z kolei polskie kopalnie, które sprzedają surowiec za 1 tys. zł, znacznie poniżej jego rynkowej wartości, mają to robić dalej, mimo że koszty wydobycia drastycznie rosną. A na końcu, gdy kryzys minie, znowu usłyszymy pewnie, że górnictwo jest nierentowne i trzeba je zlikwidować. – mówi Dominik Kolorz.

Kolorz: importowany węgiel to w większości miał

Na początku czerwca minister Moskwa poinformowała, że polski rząd zabezpieczył 8 mln ton węgla, które mają trafić do Polski m.in. z Kolumbii, Australii i Indonezji. Zdaniem szefa śląsko-dąbrowskiej „S” twierdzenie, że importowany surowiec zapełni lukę na rynku węgla opałowego jest nieporozumieniem. – Węgiel, który przypłynie do nas statkami, to będzie niemal w całości miał.

Będzie się on nadawał do spalenia w energetyce, ale nie w domowych piecach. Można szacować, że grubszych sortymentów węgla nadających się na opał będzie tam maksymalnie 10 proc. – tłumaczy przewodniczący.

Rozwiązania mające poprawić sytuację na rynku węgla opałowego mają zostać wprowadzone za pomocą ustawy. Jak zapowiedziała 7 czerwca minister Moskwa, szczegóły mają zostać zaprezentowane w najbliższych dniach.

Kolorz: powrót do palenia miałem może okazać się mniejszym złem

Dominik Kolorz podkreśla, że powrót do palenia miałem w Polsce może okazać się koniecznością.

Być może rząd powinien zawiesić na jakiś rok kwestie związane z rozporządzeniem dotyczącym jakości paliw i udostępnić ludziom rozwiązania, które sprawią, że będą mieli w domu ciepło - wyjaśnia Dominik Kolorz w rozmowie z redakcją.

I dodaje:

Jeżeli jest prawdą, że gospodarstw, które potrzebują węgla na opał jest w Polsce około 3 mln, to potrzebujemy około 8 mln ton węgla. I nawet, jeśli minister Moskwa - jak twierdzi - uzyska z surowca, który płynie statkiem 30% zapotrzebowania, a to science fiction, to nadal brakuje około 3 mln węgla. To wybór między dżumą a cholerą - podsumowuje związkowiec.

Co sądzicie o sytuacji? Czy rząd powinien ponownie umożliwić palenie miałem w piecach?

Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 1

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Sonda

Czy czujesz się szczęśliwy mieszkając w woj. śląskim?






Oddanych głosów: 779