Wiadomości

Brakuje kierowców ciężarówek, a płace przekroczyły 7 tys. Śląska branża transportowa czuje kryzys

2018-07-11, Autor: AG, PAP

Znalezienie kierowcy jest coraz trudniejsze. Polski trucker zarabia już średnio 5 218 zł netto. Co piąty dostaje na rękę powyżej 7000 zł netto. Tak lukratywnymi zarobkami mogą się jednak cieszyć pracownicy działający w ruchu międzynarodowym. Właściciele firm transportwych mają powody do zmartwień.

Reklama

Zarobki kierowców rosną dużo szybciej, niż średnia pensja w przedsiębiorstwach. - Jeśli jednak przyjrzymy się głębiej, to okaże się, że w zależności od charakteru pracy kierowcy, sytuacja wygląda różnie - donoszą autorzy raportu "Zarobki kierowców zawodowych w Polsce" przygotowanego przez TransJobs.eu. Ponad połowa zarabia bowiem poniżej 5 tys. netto. Najmniej, bo równowartość stawki minimalnej, zarabia 2.5 proc. kierowców. Powyżej 6 tys. netto dostaje 15,1 proc. osób, zaś powyżej 7 tys. - aż 20,1 proc.

Potwierdza to pragnący zachować anonimowość dyrektor dużej śląskiej firmy transportowej – zarobki kierowców rzeczywiście są wysokie i mają tendencję wzrostową. Na Śląsku ma to związek z przedłużającym się kryzysem branży transportowej. Kierowców po prostu brakuje. Często dochodzi do kuriozalnych wręcz sytuacji, kiedy to zamówione u producenta nowe ciągniku czekają na odbiór po kilka miesięcy z powodu… braku kierowców. Ich wymagania wyraźnie wzrosły. W trakcie rozmów kwalifikacyjnych bardzo wyraźnie przedstawiają oczekiwania związane z jakością i wiekiem pojazdu, którym będą jeździć. Samochód musi być nowy lub prawie nowy i zadbany. Coraz częściej pojawiają się oczekiwania związane z wolnymi weekendami.

Opinię potwierdza również dr inż. Jarosław Kobryń, ekspert Wyższej Szkoły Bankowej w Chorzowie i Katowicach - Nie jest to łatwy zawód zarówno fizycznie, psychicznie, jak i społecznie. Nie dziwi więc poziom zarobków. Oczywiście zależy on od wielu czynników, jak chociażby od rodzaju i profilu firmy transportowej. Firmy transportowe, by przyciągnąć nowych pracowników już na starcie oferują im warunki zatrudnienia lepsze niż mają dotychczasowi pracownicy. Trudy tej pracy sprawiają, że pracownicy z większym stażem często wolą sprawdzone, stałe trasy, nawet jeżeli są mniej płatne. Życie rodzinne... A „młode wilki” kierownicy? Wybierają trudniejsze do wykonania trasy, np. znacznie dłuższe lub w kierunku wschodnim, które zazwyczaj są lepiej płatne, ale i bardziej męczące. Często też lepiej znają języki obce niezbędne w transporcie międzynarodowym.

Co dość kontrowersyjne, istotny jest również wiek i doświadczenie pracownika. Kontrowersyjne, bo z raportu TransJobs.eu wynika, że im dłuższy staż, tym niższe zarobki. Najwięcej zarabiają nowi pracownicy - przebywający w firmie do dwóch lat. Kto pracuje w jednym miejscu powyżej 5 lat, dostaje z reguły mniej. Podobnie sytuacja przedstawia się w przypadku wiekowych pracowników.

Wysokość zarobków zależy więc od kilku czynników. Po pierwsze, od rodzaju tras. W ruchu lokalnym mediana zarobków to 2 900 zł netto. W krajowym - 3 500 netto. W międzynarodowym, na terenie UE, aż 6 100 zł. Po drugie, od systemu pracy. Najlepiej płatny to oczywiście 4/1. Tu mediana zarobków sięga wspomnianych, rekordowych 7 tys. zł na rękę. Nie bez znaczenia jest również typ zabudowy pojazdów (medianę przekraczającą 5 500 zł netto otrzymują obsługujący m.in. plandeki czy ponadgabaryty), branży pracodawcy (powyżej 5 tys. netto otrzymują pracownicy branży transportowej i spedycyjno- transportowej) oraz wielkości firmy (powyżej 5,5 tys. netto zarabiają osoby pracujące w firmach zatrudniających powyżej 50 osób).

Cytowany dyrektor śląskiej firmy transportowej wskazuje wyraźne zagrożenia związane ze wspominanym kryzysem branży transportowej – dzięki bardzo korzystnym warunkom najmu i leasingu pojazdów oferowanym przez banki powstało bardzo dużo małych firm. Wpłynęło to na duży wzrost konkurencyjności i „psucie” rynku. Stałe obniżanie stawek na kilometr, które spadają czasami poniżej 85 eurocentów doprowadza wielu przedsiębiorców do dużych problemów.

Tendencję do samozatrudnienia dostrzega także dr inż. Jarosław Kobryń - wielu kierowców rozważa pracę na własny rachunek i założenie własnej firmy transportowej. Giełdy transportowe, firmy spedycyjne czy Internet ułatwiają pozyskiwanie zleceń. Jednak duża konkurencja powoli zmniejsza zyskowność tej działalności gospodarczej. W ostatnich latach zauważalny jest niedobór kierowców, zwłaszcza na trasach międzynarodowych. Według szacunków obecnie w Polsce na kierowców czeka około 100 tys. miejsc pracy, a potrzeby stale rosną. Po likwidacji szkół zawodowych i techników poprzedniej reformy szkolnictwa dał się odczuć w gospodarce niedobór różnorodnych specjalistów. Powoli jest coraz lepiej, a zawód kierowcy chętnie wybierają też kobiety. Polskie firmy zatrudniają również kierowców ze Wschodu, np. z Ukrainy.

Zaskakujący jest fakt, że stawki wynagrodzeń Ukraińców bardzo szybko zbliżają się już do tych oferowanym polskim kierowcom.

Niedobór kierowców ma też ciemną stronę. Można zaobserwować zwiększającą się ilość niebezpiecznych sytuacji drogowych i wypadków z udziałem kierowców samochodów ciężarowych.

dr inż. Jarosław Kobryń, ekspert Wyższej Szkoły Bankowej w Chorzowie i Katowicach

Oceń publikację: + 1 + 15 - 1 - 19

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (2):
  • ~Tobiasz Szlęk 2018-07-14
    00:02:13

    0 3

    A "tyś." to skrót od czego? "Tyśąc"?

  • ~Sławomir Pieczaba 2018-07-19
    13:51:35

    8 1

    Chciałbym widzieć pasek kierowcy ktory zarabia 6000 zł netto.ja jezdzac cięzarowka na trasach miedzynarodowych zarabiam 2199 zł netto a reszta to są diety .czy ktoś wogole widział pasek kierowcy oprocz pana dyrektora.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Otrzymuj najciekawsze newsy biznesowe ze Śląska!

Zapisz się do naszego newslettera!

Sonda

Czy czujesz się szczęśliwy mieszkając w woj. śląskim?






Oddanych głosów: 507

Prezentacje firm