Kariera

„Brexitowanie” – kosztowna gra o sumie niezerowej

2020-01-31, Autor: Bartłomiej J. Gabryś

Wbrew obiegowej opinii „brexitowanie” nie rozpoczęło się w 2011 roku, gdy tego słowa użyto pierwszy raz, ale dużo wcześniej. Mieszkańcy Zjednoczonego Królestwa mieli możliwość opuszczenia Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej (czyli dzisiejszej Unii Europejskiej) już w czerwcu 1975 roku. Podjęli jednak jednoznaczną decyzję w referendum by pozostać w strukturach EWG i korzystać z jej dobrodziejstw, zwłaszcza wolnego europejskiego rynku. Nieco bliższe nam czasowo, referendum z 2016 roku, dało mandat do uruchomienia procedury wyjścia, która z ostatnim dniem stycznia 2020 stanie się faktem.

Reklama

Celowo użyłem słowa „brexitowanie” bo suma zdarzeń jakie mu towarzyszą, głównie po stronie Wielkiej Brytanii, nie ma charakteru punktowego, a jest przeglądem wielu procesów.

Zaczynając od powtarzanych wyborów parlamentarnych, batalii sądowych w kwestii uznania samego referendum, kwestii decyzyjności poszczególnych Parlamentów tworzących Zjednoczone Królestwo, zmiany Premierów, wyjątkowej roli Johna Bercowa spikera Izby Gmin – to w skrócie, by tylko wskazać te medialnie widoczne – nie zapominając o procedurze negocjacji samego wyjścia i szeregu aktywności ze strony UE zapobiegających sytuacji wyjścia bez umowy. Jak dynamiczne były to wydarzenia wystarczy spojrzeć na wielokrotnie zmieniane daty wyjścia z UE – 29 marca (30 marca),12 kwietnia, 22 maja, 30 czerwca, 31 października, 31 stycznia.

Pytanie jakie dziś warto sobie zadać to kwestia kosztów ekonomicznych tej separacji.

Po pierwsze: do końca 2020 ( z teoretyczną możliwością przedłużenia do końca 2021) nic się nie zmieni dla tzw. „Kowalskiego” – praktycznie wszystkie dotychczasowe rozwiązania prawne są obowiązujące i swobody na których opiera się projekt Unii Europejskiej zostaną utrzymane,

Po drugie: biorąc pod uwagę stopień skomplikowania przyszłego porozumienia, można domniemywać, że będzie on źródłem konfliktów, niejasności, zmęczenia uczestników tym procesem, a wynegocjowany efekt, co do zasady będzie niezadawalający dla stron,

Po trzecie: po 2004 roku suma zagranicznych inwestycji w Wielkiej Brytanii przyciągnęła blisko 20 % wszystkich inwestycji w Unii Europejskiej, tak działa wspólny rynek. Dziś wiemy, że dla wielu inwestorów , to ma znaczenie, czy rynek dla ich produktów i usług obejmuje około 66 mln osób czy też prawie 450 mln. Nie tylko w tej kwestii wielkość ma znaczenie.

Po czwarte: wszelkie procesy logistyczne, związane z lokacją ludzi i towarów wymagają całościowego rozwiązania, którego skala jest wyjątkowa – dla przykładu tylko dla Polski, Wielka Brytania to trzeci co do wielkości partner wymiany międzynarodowej. Nie wspomnę o konieczności zdobycia szeregu uprawnień, np. dla transportu lotniczego. To jest kilka lat minimum ciężkich negocjacji o wzajemnej uznawalności.

Po piąte: wszelkie potencjalne korzyści w krótkim okresie czasu – np. te wynikające z mitycznej obniżki kosztów będących konsekwencją wycofania z wpłat do wspólnego budżetu – zostaną autentycznie przejedzone przez procesy dostosowawcze – dla przykładu: być może dla części osób prędkość 70 mil na godzinę, brzmi dużo lepiej niż 113 km na h, a pinta piwa ma zupełnie odmienny smak, niż trochę ponad pół litra nie wspominając o jednostkach nieco mniej używanych, jak pręt, łańcuch czy furlong. To oczywiście dość banalny przykład, ale jednak podnoszony, a jest on tak samo ważny, jak w wymiarze ekonomicznym suma korzyści dla niewielkiej floty rybackiej, która teraz będzie miała wyłączność na połowy do 12 mil wód terytorialnych, która to aktywność przekłada się na kilka promili Brytyjskiego PKB.

Po szóste: a w długim okresie czasu ? – czyli tak za 15 może 20 lat – absolutnie nikt nie odpowie na to pytanie prawidłowo – proszę prywatnie czy biznesowo zadać sobie pytanie – czy 15, 20 lat temu przewidzieliśmy dzień dzisiejszy z wszystkimi jego konsekwencjami – no właśnie !!!

Dynamika zmian jeszcze nas wielokrotnie zaskoczy. Korzyści, które potencjalnie mają się pojawić po wielu latach od Brexitu, są na dziś enigmatyczne i dość mglisto zarysowane. To co pewne, to fakt 47 lat korzystania z wszystkich wolności, które legły u podstaw Unii Europejskiej. Realnych korzyści dla brytyjskiej gospodarki – swobodnego przepływu osób, towarów, usług i kapitałów. Czy Wielka Brytania jest na tyle wielka gospodarczo by radzić sobie bez nich w zglobalizowanej gospodarce ? Tylko czas da nam odpowiedź.

Dr Bartłomiej J.Gabryś
Katedra Przedsiębiorczości
Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach

A jakie są Wasze przemyślenia na temat brexitu? Polska, Polacy skorzystają na tym, stracą? Nic się nie zmieni?

Oceń publikację: + 1 + 4 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Sonda

Czy czujesz się szczęśliwy mieszkając w woj. śląskim?






Oddanych głosów: 689