Financial Conduct Authority, podjął decyzję by do końca 2021 roku zakończyć to, co znamy jako LIBOR, a w jego miejsce, zależnie od kraju i waluty, będą wprowadzone inne punkty odniesienia dla kosztów udzielanych kredytów. Co to oznacza dla przyszłości kredytów walutowych? Zapraszamy do zapoznania się z komentarzem eksperta, dr Bartłomieja Gabrysia z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach.
- Dla większości z nas, bo nie każdy z nas zawodowo związany jest z bankowością, pierwszy kontakt z LIBOR-em nastąpił z chwilą starania się o kredyt walutowy, gdzie informacja o wysokości oprocentowania została oparta właśnie o wskazanie wynikające z LIBOR-u (najczęściej indeksowane w wersji 3M) powiększonej o wartość marży instytucji, która tego kredytu udziela. Mówiąc więc najprościej, LIBOR (cena po jakiej londyńskie banki deklarują udzielać sobie wzajemnie pożyczek) dla większości z nas przybliża koszt pozyskania środków finansowych na określone zamierzenie wyrażone w określonej walucie.
W latach osiemdziesiątych stał się on znaczącym, często głównym punktem odniesienia kosztu pozyskania środków odnoszącym się do walut światowych (dolara, jena, franka, funta czy euro, a także do końca marca 2013 roku dla dolara australijskiego, dolara nowozelandzkiego, dolara kanadyjskiego, korony szwedzkiej i korony duńskiej). Okazało się jednak, że jest on w dużej mierze podatny na manipulacje ze strony instytucji bankowych biorących udział w panelach stanowiących podstawę dla jego wyznaczania i choć podejmowano próby jego uwiarygodnienia, ostatecznie podjęta została decyzja o jego likwidacji w tej postaci, jaką znamy.
Financial Conduct Authority, podjął decyzję by do końca 2021 roku zakończyć to, co znamy jako LIBOR, a w jego miejsce, zależnie od kraju i waluty, będą wprowadzone inne punkty odniesienia dla kosztów udzielanych kredytów.
Dla funta ma to być SONIA, dla jena TONAR, a dla franka SARON – zresztą już funkcjonujący. Punktem odniesienia dla dolara ma być SOFR. Co do zasady zaletą nowych rozwiązań ma być ich oparcie na rzeczywistych transakcjach wymiany między instytucjami bankowymi, a nie jak to było do tej, na transakcjach deklarowanych – stąd znaczące ograniczenie możliwości manipulacji i większa przejrzystość rynku.
Dla instytucji rynków finansowych oznacza to zmianę co do ustalenia punktu referencyjnego, choć wydaje się to mieć zaletę realnego ich oparcia na platformach obejmujących faktyczne transakcje, a nie teoretycznie możliwe do zaakceptowania, jak to miało miejsce w przypadku LIBOR. Dla osób posiadających zobowiązania w obcej walucie oznacza to konieczność zmiany obowiązującej ich umowy (jeśli wcześniejsze nie zakładały zmiany możliwości kwotowania w oparciu o inny wskaźnik i o ile nie był to element zmienny zawarty np. w regulaminie udzielania kredytów).
Co do zmiany wysokości samych rat, nie spodziewałbym się dramatycznych ruchów wynikających jedynie z przyjęcia innego punktu referencyjnego, choć może się okazać, że dynamika rynku finansowego przyniesie w krótkim okresie również zmiany po stronie kosztów kredytu (raczej w stronę ich podniesienia, zwłaszcza w przypadku franka).
Zakończenie funkcjonowania LIBOR-u, oznacza również określone konsekwencje dla polskich punktów odniesienia. Dla WIBOR-u (czyli naszego, polskiego odpowiednika LIBORu) konsekwencje nie będą dramatyczne. Obecnie spółka, która zajmuje się stawkami referencyjnymi, przechodzi proces zmian i podejmuje próby stania się ich administratorem w zgodzie z prawem europejskim. O ile liczba instytucji biorących udział w panelu pozostanie odpowiednia, mam na myśli ich wielkość rynkową oraz wolumen zawieranych transakcji (dziś to 10 banków spełniających te kryteria), to pozostanie on dalej obowiązującą stawką referencyjną dla kredytów w polskiej walucie - wyjaśnia Dr Bartłomiej J.Gabryś z Katedry Przedsiębiorczości Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
3,3 tys. pasażerów postawiło w marcu na Max Bilet Kolei Śląskich
482Zakaz handlu w niedziele niszczący dla fotowoltaiki
426Na stacje paliw na dobre wróciła drożyzna. "Ryzyko wyższych cen wciąż realne"
418OFE czy tylko ZUS? Okno transferowe otwarte, ale tylko do lipca
418JSW: będzie więcej węgla koksowego z kopalni Budryk
372"Uwielbiam zapach smaru". Rozmowa z Sonią Piwowar, ekspertką obróbki blach
+6 / -0Wybory samorządowe 2024. Frekwencja w Śląskiem na godzinę 12.00
+6 / -03,3 tys. pasażerów postawiło w marcu na Max Bilet Kolei Śląskich
+2 / -0Sejmik Śląski po wyborach 2024: tak oficjalnie wygląda podział mandatów
+2 / -0PAS: śląskie antysmogowym liderem w rankingu wszechczasów
+1 / -0Ruszyły remonty na A4 Katowice-Kraków. Utrudnienia można śledzić na interaktywnej mapie
0Duże płatności już nie gotówką. Europarlament przyjął przełomowe przepisy
0PAS: śląskie antysmogowym liderem w rankingu wszechczasów
0Trendy e-commerce w branży narzędziowej - analiza kondycji firmy Domitech w świetle rozwoju sektora budowlanego
0Do Katowic powrócił jedyny taki pojazd w Polsce. To minibus bez kierowcy
0