Wiadomości

Czy związki trzęsą JSW? „Superwizjer” o milionowych nieprawidłowościach w spółce

Dyrektor biura audytu JSW odkrył milionowe nieprawidłowości w spółce. Jest przekonany, że naruszył tym interesy związkowców z JSW, za co zapłacił zwolnieniem dyscyplinarnym z pracy. Pokazuje to reportaż „Byłem audytorem w węglowej spółce” „Superwizjera” TVN24.

Reklama

Adam Milewski, były dyrektor audytu wewnętrznego JSW odkrył nieprawidłowości dotyczące wyprowadzania węgla ze spółki rzędu „grubych” milionów zł. Dotyczą m.in. składowiska Pochwacie. Zwykle w urobku jest 70 proc. węgla i 30 proc. kamienia.

„Adam Milewski odkrył, że ilość kamienia znacznie wzrosła, do poziomu 40, a nawet 50 proc. Tak wyglądało to w dokumentach, jednak w rzeczywistości nic się nie zmieniło. Ilość kamienia na hałdzie co prawda wizualnie rosła, ale wynikało to z tego, że firma odpowiedzialna za składowanie kamienia nie ubijała go. Wydawało się, że kamienia jest więcej, było go jednak tyle samo” słyszymy w reportażu.

Wykryto szereg nieprawidłowości, udało się dotrzeć do pewnych grup osób, które mogą mieć hipotetyczny związek z tymi nieprawidłowościami. […] To są działania świadome, dano mi wyraźnie do zrozumienia, że jeżeli będę dalej drążyć te sprawy, to może się to dla mnie źle skończyć – mówi w reportażu Adam Milewski.

Inny audyt wykazał, że na terenie kopalni zalega około 100 tys. ton niezaksięgowanego węgla, który mógł nielegalnie opuszczać teren kopalni. Dyrektor ustalaił również, że waga w jednym z zakładów JSW nie działała. To, ile węgla było na ciężarówkach deklarowali kierowcy. To rodziło podejrzenia o nielegalnym obrocie węglem. O tym pisaliśmy już w czerwcu 2019.

Nieprawidłowości ujawnionych przez byłego dyrektora audytu było więcej. Powiadomił o wszystkim Radę Nadzorczą JSW, która w reakcji zawiadomiła CBA i ABW. Sprawami zajmuje się kilka prokutatur. Zdaniem Milewskiego nieprawidłowości trwały latami, były ukrywane, a zamieszane w nie były osoby ze świata biznesu, polityki i związków zawodowych.

Niewykluczone, że to właśnie te informacje zaszkodziły byłemu prezesowi spółki Danielowi Ozonowi, jednak konsekwencje poniósł audytor. Został zwolniony z pracy dyscyplinarnie i aktualnie sądzi się z JSW w sądzie pracy.

Rada nadzorcza zamierzała odwołać D. Ozona, ale obroniły go związki zawodowe. Wtargnęły nawet na posiedzenie rady nadzorczej. Ostatecznie Daniel Ozon został odwołany za sprawą byłego już ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego.

Adam Milewski jest przekonany, że za jego zwolnieniem stoją związki zawodowe, które miały naciskać na zarząd, by został usunięty ze spółki. Z reportażu wynika, że audytor zbyt naruszył interesy prominentnych działaczy związkowych. W JSW działa ponad 60 większych i mniejszych organizacji związkowych. Z nieoficjalnych informacji wynika, że trzy największe: ZZG, Kadra i Solidarność mają mieć największe wpływy i decydować, co dzieje się w JSW.
„Superwizjer” ustalił, że wielu związkowców jest powiązanych z firmami współpracującymi z Jastrzębską Spółką Węglową. Przykładowo Tadeusz Motowidło, przewodniczący ZZG, były poseł SLD, jest jednocześnie prezesem firmy współpracującej z JSW. Roman Brudziński, działacz Solidarności, jak wynika z KRS, jest członkiem komisji rewizyjnej jednej z firm na Śląsku współpracujących w JSW. Paweł Kołodziej z ZZG jest członkiem rady nadzorczej firmy współpracującej z JSW. Krzysztof Leśniowski z Solidarności jest prezesem firmy dla której JSW zarezerwowała w 2018 roku 15 mln zł na umowy wirtualne, czyli bezprzetargowe.

Reportaż można zobaczyć tutaj

Związkowcy nie byli skłonni odnieść się do ustaleń autorów reportażu. Nikt też nie twierdzi, że jest to nielegalne. Reportaż skłania do szeregu pytań. Czy to jest etyczne? Czy związkowcy na etatach JSW mogą w godzinach pracy związkowej jednocześnie pracować w firmach? Czy na tym polega praca związkowca? Czy nie ma tu konfliktu interesów?

Oceń publikację: + 1 + 46 - 1 - 2

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~sympatyk 2020-02-16
    16:16:08

    139 3

    Sprawa się rypła (wydało się, ujawniło i zawiodło) dla związkowców ZZG: Tadeusza Motowidło przewodniczącego ZZG, Romana Brudzińskiego, Pawła Kołodzieja, Krzysztofa Leśniowskiego.
    Nie wiem, czy teraz, gdy w sprawę są zaangażowani CBA i ABW i kilka prokuratur sprawę uda się zamieść pod dywan, tym bardziej jeżeli odkryte milionowe nieprawidłowości w spółce JSW naruszające interesy związkowców, nie przysłużą się reelekcji Prezydenta Andrzeja Dudy.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Sonda

Czy czujesz się szczęśliwy mieszkając w woj. śląskim?






Oddanych głosów: 691