Różnice w koszcie strony internetowej potrafią być naprawdę szokujące i jednocześnie zastanawiające. Jedni oczekują kilku tysięcy. Inni kilkunastu. A jeszcze inni nawet kilkuset tysięcy złotych.
Zapewne jako potencjalny klient zastanawiasz się skąd taka różnica? Najbardziej błaha odpowiedź brzmi - na polskim rynku panuje pełna dowolność. Przynajmniej w pobieżnym oglądzie. Jeśli przyjrzeć się problemowi z bliska, różnice w koszcie strony www zaczynają mieć sens. Dlaczego zatem jedna strona internetowa kosztuje więcej a druga mniej? Już wyjaśniamy.
Jak powiedzieliśmy, różnice w wycenie kosztu strony internetowej nie są kosmetyczne. Mogą sięgać kilku, kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. Czy zawsze różnice są uzasadnione? W świecie produktów cyfrowych oczywiście „wszystko zależy”. W tym wypadku od kilku kluczowych czynników, które będziemy jeden po drugim omawiać w tym artykule.
Zacznijmy jednak od pewnej uwagi ogólnej. Bez niej nie wszystko będzie równie jasne.
By poznać owe czynniki, przede wszystkim trzeba odpowiedzieć na pytanie dotyczące celów biznesowych, jakie strona ma osiągać. Trzeba także udzielić odpowiedzi na pytanie „komu i do czego ma ona służyć?”.
Strona www stronie nie równa. Wiadomo. Występuje w nieskończonej ilości wariantów, służy różnym celom, posiada różne funkcjonalności. Bez określenia jej specyfiki ciężko podać jej cenę. Do ustalenia, ile powinna kosztować niezbędne jest stworzenie specyfikacji wymagań, jakie strona internetowa ma spełniać. I istnieje na to bardzo fajny sposób.
Metoda MoSCoW, czyli użyteczna specyfikacja wymagań
Specyfikacja wymagań przede wszystkim służy do określenia wszystkich funkcjonalności, technologii oraz nadania rangi poszczególnym elementom stron www.
Metoda MoSCoW to akronim angielskich słów: „must”, „should”, „could” i „won't”. Odnoszących się do rangi, jaką nadaje się poszczególnym elementom. Pozwala określić, które rozwiązania, technologie, funkcje strona musi mieć, powinna mieć lub może zawierać. Ostatni człon odnosi się do sensu negatywnego („won't”) i wskazuje jednoznacznie, czego zawierać nie może.
Jednym słowem, MoSCoW pozwala określić co chcemy i czego nie chcemy m.in. w naszej stronie internetowej. A jest to niezwykle cenne - dosłownie - narzędzie. Zastosowanie metody MoSCoW pozwala uniknąć kilku typowych i kosztownych błędów.
Nie stosując priorytetyzacji nie określamy precyzyjnie czego chcemy, co rozumiemy pod danymi pojęciami, nie udzielamy wyczerpujących informacji w kwestii oczekiwań, nie wskazujemy, co jest naszym głównym celem. Czym takie zaniedbanie skutkuje?
W praktyce bardzo szybko okaże się, że przygotowany projekt strony nie będzie odpowiadał Twoim wyobrażeniom i oczekiwaniom. A to oznacza tylko jedno. Za stworzenie swojej strony internetowej będziesz musiał zapłacić więcej.
Metoda MoSCoW - dosłownie, bez najmniejszej przesady - obniża dodatkowe koszty. A, co może je podnosić?
Przezorny zawsze ubezpieczony! Przygotowanie się na zmiany (w sensie technologicznym i funkcjonalnym) w największym stopniu wpływa na koszt strony. Zmiana może być wymuszona przez rozwój firmy, przez rynek, przez zmiany technologii i standardów sieciowych, prawo, a nawet modę.
Modę? Owszem. Jak Cię widzą, tak Cię piszą. Dostosowanie estetyki strony do bieżących trendów i oczekiwań jest koniecznością, inaczej jest się postrzeganym jako firma mało profesjonalna, niewiarygodna, nie budząca zaufania.
Wszystkich zmian przewidzieć się nie da, ale znaczna część z nich jest anonsowana z dużym wyprzedzeniem. Wprowadzanie nowych standardów, zaprzestanie wspierania dotychczasowych, zazwyczaj nie dzieje się z dnia na dzień.
Świadomość ich pozwala uniknąć problemu długu technologicznego, a więc tworzenia strony internetowej w technologiach, które są przestarzałe. Lub, które przestarzałe staną się w perspektywie najbliższych miesięcy lub lat.
Czy to jedyne zmienne, które kształtują to ile kosztuje strona internetowa? Oczywiście nie. Na koszt strony wpływ mają także wymagania technologiczne, funkcjonalne (ich ilość, złożoność), warunki współpracy (czas, sposób rozwijania, akceptowania, reklamowania itd.), reputacja wykonawcy oraz metoda rozliczeń, jaką software house preferuje.
Technologie wpływają na koszt stron internetowych w sposób oczywisty. Czasochłonność, pracochłonność, development, możliwości, jakie dają, ilość koniecznych specjalistów, poziom i złożoność ich specjalizacji. Oto najważniejsze czynniki, których specyficzna konfiguracja cenę podnosi lub obniża.
Przykładowo. System zarządzania treścią (CMS - Content Management System) jest czynnikiem bezpośrednio wpływającym na koszt strony internetowej. Strona bez CMS-a jest tańsza od strony z CMS.
Z kolei strona z CMS-em szytym na miarę będzie droższa od strony ze standardowym, open source'owym CMS-em. Tworzenie CMS-a od podstaw wymaga po prostu czasu, specjalistów, doświadczenia. Korzystanie z gotowych, standardowych rozwiązań jest siłą rzeczy o wiele tańsze, prostsze, szybsze do wdrożenia i adaptacji.
Inny przykład. Strona, w której zastosowane framework Google AMP będzie droższa. Dlaczego? AMP (Accelerated Mobile Pages) zapewnia szybkie ładowanie się strony nawet przy słabym połączeniu z internetem. To zaleta, ale kosztowna. Wdrożenie wymaga biegłych specjalistów, możliwości skorzystania z adekwatnego stacku technologicznego.
Generalnie rzecz ujmując, funkcjonalności kosztować muszą. Nie zawsze jednak są one tak drogie, jak można by przypuszczać analizując oferty niektórych firm. Co jeszcze ważniejsze, ich koszt nie zawsze jest proporcjonalny do ich ilości. Cena strony internetowej nie wrasta wraz ilością funkcjonalności. Proszę o tym pamiętać.
Wzrasta wraz ze złożonością, nietypowością danej funkcjonalności. koniecznością tworzenia jej od podstaw. Czy zawsze jest taka potrzeba? Oczywiście, że nie! Otwarte biblioteki pozwalają tworzyć rozwiązania z gotowych komponentów, co znacząco obniża koszt strony. A typowe potrzeby zazwyczaj da się zaspokoić za pomocą ogólnodostępnych rozwiązań.
Podobnie rzecz się ma z kolejnym kosztownym elementem - zawartością. Content writing, stworzenie zdjęć, grafik, materiałów audiowizualnych bywa jednocześnie bardzo kosztowne i nie zawsze konieczne. Budowanie architektury informacji, strategii komunikacyjnej to sztuka adekwatnego doboru środków i form. Przykładowo zdjęcia dedykowane nie zawsze są konieczne, częstokroć mogą być zastąpione tańszymi fotografiami ze stoków.
Podobny problem dotyczy ilości unikalnych widoków i możliwości replikacji wzorca. Warto pamiętać, że tworzenie osobnego, oryginalnego szablonu dla każdej podstrony nie jest konieczne. Generuje koszty, a niekoniecznie przekłada się na wartość biznesową, czy użyteczność docenianą przez użytkowników strony internetowej. Co więcej, częstokroć nie idzie w parze z przyzwyczajeniami i oczekiwaniami użytkowników. Bardziej szkodzi niż pomaga.
Funkcjonalna strona internetowa to częstokroć strona zintegrowana z różnymi systemami zewnętrznymi. Na przykład analitycznymi, systemami zarządzania, obsługi klienta, optymalizacji SEO. Doświadczenie w integrowaniu jest tyleż niezbędne, co rzadkie. Nic więc dziwnego, że integracje strony internetowej z systemami zewnętrznymi są kosztowne. Takimi być muszą i będą, bowiem poziom złożoności integracji będzie rósł. Sprostanie tym wyzwaniom wymaga dużych inwestycji w pracowników.
Warunki współpracy to stosowane metody działania, wypracowane wzorce przepływu pracy, komunikowania postępów projektu, komunikacji z klientem. I szeregu innych kwestii, których dla klarowności wywodu nie będziemy poruszać.
Warunki współpracy to przede wszystkim umiejętność rozumienia potrzeb klientów oraz wskazywania rozwiązań. Zbiorczo, te możliwości, kompetencje, podejścia, działania nazywamy - doświadczeniem i nastawieniem.
Warto pamiętać, że wiedza, doświadczenia, umiejętności twarde (np. języki programowania) i miękkie (np. zarządzanie projektami) są nabywane latami. Wymagają czasu, pieniędzy i determinacji. Dostęp do podnoszących kompetencje szkoleń, konferencji, studiów, raportów z badań itd. bywa naprawdę bardzo kosztowny. Siłą rzeczy ma to swoją cenę.
Analizując warunki współpracy nie możemy podnieść jeszcze jednego problemu. Kogo wybrać do stworzenia strony internetowej? Czy jeden człowiek jest w stanie sprostać takim wymaganiom? Czy złożone i bardzo złożone projekty jest w stanie wykonać jedna osoba - freelancer? Być może jest, ale jakość tej strony wysoka być nie może. Kto twierdzi inaczej albo zaklina rzeczywistość, albo nie bardzo wie, o czym mówi.
I tutaj dochodzimy do kolejnego problemu. Czy lepiej wybrać droższy software house, czy tańszego (teoretycznie) freelancera? Wszystko zależy, a jakże! Od czego?
Od tego, jaki poziom ryzyka jesteśmy w stanie zaakceptować. Od tego, jakim zaufaniem jesteśmy w stanie obdarzyć freelancera. Na ile wierzymy w jego kompetencje i kompleksowość jego usług. Wreszcie ile czasu jesteśmy w stanie przeznaczyć na przeprowadzenie projektu i jakiego poziomu satysfakcji się spodziewamy.
Nie zapominajmy jednak o równie istotnych kwestiach. Mianowicie o gwarancjach, jakich freelancer może nam udzielić, możliwościach reklamacji produktu cyfrowego oraz perspektywach jego developmentu.
Powtórzmy to raz jeszcze. Strona internetowa zaawansowana technologicznie, działająca bezbłędnie, zintegrowana z systemami zewnętrznymi, przez jedną osobę wykonana szybko być nie może. Nawet zgrany, doświadczony team będzie potrzebował czasu na stworzenie produktu, który jest dopracowany, bezpieczny i w pełni funkcjonalny.
Znamy już niemal wszystkie najważniejsze zmienne wpływające na koszt stron internetowych. Czas poznać dwa ostatnie czynniki. Dominujące na rynku metody rozliczeń - Fixed Price i Time & Material.
Fixed Price to nic innego jak cena określona z góry. Metoda z punktu widzenia klienta wydaje się bezpieczna. Ale, czy na pewno taką jest? W praktyce wygląda to tak, że firmy stosujące ten model dając klientom względne poczucie finansowego bezpieczeństwa, jednocześnie obciążają ich kosztem tego bezpieczeństwa. W jaki sposób?
Niepewny czas realizacji projektu, niepewny przebieg współpracy zazwyczaj skutkują chęcią zabezpieczenia się. A w takiej logice cena strony internetowej musi rosnąć i rośnie. Choć mogła na przykład kosztować tylko 20 000 PLN, kosztuje 40 000 PLN.
Time & Material jest metodą, w której nie stosuje się sztywnej ceny, a jedynie określa koszt roboczogodziny. Bywa to postrzegane jako wada. Czy nią jest, czy nie jest, to naprawdę kwestia dyskusyjna. Nie będziemy tego teraz rozstrzygać. Zamiast tego przyjrzyjmy się jej zaletom.
Ostateczny koszt strony internetowej wynika z oczekiwań zamawiającego. Na przykład z określonej dzięki metodzie MoSCoW ilości funkcjonalności, integracji, szablonów etc. Bieżące koszty prac są znane, czas konieczny do zamknięcia projektu można z łatwością estymować. Budżet można zatem wykorzystywać bardziej elastycznie i adekwatnie do zmieniających się wraz z projektem potrzeb.
Jednocześnie jest to metoda o wiele mniej podatna na praktyki zawyżania kosztu stron internetowych. Znacznie lepiej przeciwdziałająca zaskoczeniu, rozczarowaniu.
Zatem, dlaczego jedna strona internetowa kosztuje więcej a druga mniej? W świecie produktów cyfrowych tak to już jest - wszystko zależy. Cena, koszt strony internetowej jest zależny od wielu czynników, ale najważniejsze to czynniki funkcjonalne, technologiczne, ilość oraz złożoność integracji strony internetowej z zewnętrznymi systemami, warunki współpracy, reputacja wykonawcy oraz typ rozliczeń. Warto o tym pamiętać wysyłając zapytania ofertowe i analizując otrzymane oferty.
Tagi: strona internetowa
Obawy polskich przedsiębiorców - rozdźwięk między świadomością zagrożeń a działaniem
1048"Nie uciekniemy od trudnych pytań". Związkowcy pytają o prawdę ws. kondycji JSW
1038Nawet 400 tys. zł dofinansowania dla rzemieślników – szansa na rozwój i ekologiczną transformację
742JSW: nie żyje 42-letni górnik. To czwarta ofiara wypadku w kopalni Knurów-Szczygłowice
565PGG połączy Bielszowice z Halembą, pracownicy zadają pytania. Rusza Punkt Konsultacji
560Nowy plan gospodarczy Donalda Tuska – co przyniesie poniedziałkowa zapowiedź?
+4 / -0Nowe cła Donalda Trumpa – globalne konsekwencje dla USA, Chin, UE i Polski
+3 / -0Diabeł tkwi w szczegółach. Węglowe spółki mają 44 uwagi do projektu nowelizacji ustawy górniczej
+3 / -0PGG połączy Bielszowice z Halembą, pracownicy zadają pytania. Rusza Punkt Konsultacji
+2 / -0Daniel O. z zarzutami. Były prezes JSW stanie przed sądem
+2 / -0Poradnik przedsiębiorcy: zmiana formy opodatkowania - jak i do kiedy to zrobić w 2025 roku? Sprawdź!
0JSW prześwietla finanse w spółkach zależnych. "Priorytetem stabilizacja"
0"Plan zbyt ambitny, nierealny". Zakaz sprzedaży aut spalinowych roku trafi do kosza?
0Co branża, to inne "życzenie". Tego najbardziej potrzebują przedsiębiorcy w 2025 roku (badanie)
0Nowy plan gospodarczy Donalda Tuska – co przyniesie poniedziałkowa zapowiedź?
0