Przeżywamy obecnie czas świąteczno-noworoczny. To czas w którym na każdym kroku spotykamy się z życzeniami dotyczącymi świąt Bożego Narodzenia jak również kolejnego roku.
Sam nie lubię składania życzeń. Dlaczego? O tym wspomnę poniżej odnosząc to równocześnie do negatywnych praktyk w biznesie, bo uważam, że jedno z drugim ma ze sobą dużo wspólnego. Gdy spoglądam na zdecydowaną większość składanych życzeń od razu przychodzą mi na myśl konkretne przypadki ze świata biznesu.
Od jednego z kolegów dostałem smsa z życzeniami, które prawdopodobnie znalazł w Internecie i które prawdopodobnie wysyłał do wszystkich lub prawie wszystkich. Jak na to spojrzałem, to od razu stwierdziłem, że nawet nie będę tego czytał, bo to zupełnie do mnie nie trafia. Sam tekst jak i wysyłanie wszystkim tego samego. Łatwo odnieść to do komunikacji firm. Jak już pisałem w jednym z poprzednich tekstów dla Śląskiego Biznesu, marketing, w naszych czasach, staje się coraz bardziej osobisty (co w dużej mierze na biznesie wymuszają media społecznościowe), ale ciągle możemy spotkać się z firmami, które kierują swój przekaz do wszystkich i do nikogo.
Dostałem też życzenia wysyłane do wszystkich od koleżanki i innego kolegi. Były krótkie. Stwierdziłem, że tym razem podziękuję i napiszę coś od siebie konkretnie dla nich. Nie dostałem odpowiedzi. W tym miejscu, znowu odniosę się
do mediów społecznościowych. Według mnie, najważniejszym celem obecności w mediach społecznościowych jest utrzymywanie kontaktu ze swoją społecznością. To ostatecznie prowadzi do budowania coraz większej lojalnej społeczności, która od Ciebie kupuje. Jeżeli więc ktoś komentuje na Twoim profilu a tym bardziej wyraża żywe zainteresowanie Twoją marką (szczególnie pod postem, który był adresowany do wszystkich i nikogo), to staraj się odpisywać zawsze a przynajmniej możliwie jak najczęściej. To może przynieść wiele korzyści. W innym wypadku, media społecznościowe będą służyć Ci tylko jako tablica do prowadzenia monologu, co uważam za marnowanie czasu.
Zawsze uważałem składanie życzeń za coś sztucznego. Coś, co po prostu wypada robić. To, że ktoś składa mi życzenia
o niczym dla mnie nie świadczy, bo liczą się czyny, a nie słowa. Miałem kilka takich sytuacji, w której ktoś składał mi życzenia z okazji rocznicy urodzin, a gdy chwilę później odezwałem się do danej osoby, to z drugiej strony nie było żadnego odzewu. Podobnie firma może tworzyć znakomity wizerunek, na zewnątrz świetnie wyglądać. Nic to jednak
nie znaczy jeżeli nie idą za tym czyny. Nie tylko, że nic to nie znaczy a jeszcze może wpłynąć negatywnie na budowany wizerunek.
„Życzę zdrowia, bo zdrowie jest najważniejsze”. Pewnie nie tylko ja, ale wielu z Was, którzy czytacie te słowa, często słyszy takie słowa. Życzenia, które ludzie wypowiadają są najczęściej bardzo przewidywalne, co także sprawia, że dla mnie jest to sztuczna, nic nie wnosząca, czynność, którą po prostu trzeba „zaliczyć”. Nie ma w tym nic wyjątkowego.
Jak to odnieść do biznesu? Jeżeli czytam na stronach firmowych, że „naszym celem jest dbałość o klienta”, to myślę sobie, że dana firma nie pokazuje nic szczególnego, co może mnie do niej przyciągnąć, bo któż nie chce dbać o klienta. Jeżeli niczym się nie wyróżniasz albo po prostu nie chcesz się wyróżniać, to oczywiście możesz zdobyć klientów, ale mocno ograniczasz sobie przestrzeń do pozyskania ambasadorów i wyznawców.
Sam jeżeli znajduje się w sytuacji w której muszę składać życzenia, to albo mówię np. tradycyjne „Wszystkiego najlepszego”, żeby mieć to szybko za sobą albo tworzę życzenia, których nikt się nie spodziewa. Wtedy spotykam
się albo z nierozumieniem albo z pozytywnym zaskoczeniem.
Uważam, że firma/człowiek biznesu powinien się czymś wyróżniać od innych, bo inaczej staje się bardzo przewidywalny, niczym nie zaskakuje, jak wypowiadane najczęściej życzenia, a to mało kogo przyciąga.
Krzysztof Wodecki – twórca Engagement Marketing Forum, pierwszego w polskim Internecie miejsca poświęconego marketingowi zaangażowanemu. Posiada doświadczenie w dziennikarstwie, public relations i marketingu. Przeprowadził wywiady z czołówką polskich sportowców oraz z największymi gwiazdami siatkówki i biathlonu. Współpracował lub współpracuje m.in. z Polskim Związkiem Biathlonu, Akademią Leona Koźmińskiego, agencją Social Media Now czy Centrum Studiów Polska-Azja. Posługuje się językiem angielskim i czeskim.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Śruby z Żywca docenione w Chinach. Firma ze Śląska zaopatruje azjatycką szybką kolej
3045"Robota szuka chopa". Oferta pracy po śląsku podbija Internet!
1096Sierpień 80: JSW faworyzuje "swoje" związki zawodowe! Śląski Biznes prześwietla sprawę
754Kiedy i dlaczego warto zmienić jednoosobową działalność w spółkę
684CEIDG: Polacy zakładają więcej firm. Eksperci studzą entuzjazm
415"Robota szuka chopa". Oferta pracy po śląsku podbija Internet!
+10 / -3Śruby z Żywca docenione w Chinach. Firma ze Śląska zaopatruje azjatycką szybką kolej
+7 / -2Sierpień 80: JSW faworyzuje "swoje" związki zawodowe! Śląski Biznes prześwietla sprawę
+5 / -1Leżałeś w polskim szpitalu? Zapewne na łóżku z Żywca. Sprzęt medyczny ze Śląska podbił świat!
+5 / -1Tomasz Rożek z prestiżowym tytułem jedynego speca od kosmosu z tej części Europy!
+4 / -1Śruby z Żywca docenione w Chinach. Firma ze Śląska zaopatruje azjatycką szybką kolej
1Ukraiński biznes inwestuje na Śląsku. Projekt wspiera KSSE
0Problemy w elektrowni Jaworzno. W Tauronie poleciała głowa prezesa
0"Robota szuka chopa". Oferta pracy po śląsku podbija Internet!
0Sierpień 80: JSW faworyzuje "swoje" związki zawodowe! Śląski Biznes prześwietla sprawę
0