Polska w wielu dziedzinach była uważana jako kraj drugiej kategorii, gdzie nie opłaca się inwestować, bo po prostu w innych regionach jest łatwiej, wygodniej i bardziej opłacalnie. Sytuacja ta jednak nie ma zastosowania do rynku kontraktów na różnicę kursową. Polski rynek CFD cieszy się sporą popularnością nie tylko Polskich brokerów, ale także zagranicznych. Wszystko ze względu na bardzo przystępne warunki handlu, które pozwalają na zastosowanie bardzo wysokich dźwigni przy zakupie kontraktów na różnicę kursową. W ten sposób handel CFD może szerokie pole możliwości do realizowania bardzo korzystnych transakcji. Warto jednak pamiętać, że dźwignia to miecz obosieczny, a im większy jej stosunek, tym większe ryzyko.
Przede wszystkim należy wyjaśnić, czym tak właściwie jest CFD. Skrót pochodzi z języka angielskiego – Contract for Difference, co oznacza kontrakt na różnicę. W uproszczeniu stanowi on umowę pomiędzy dwoma stronami (kupującym oraz brokerem), o rozliczenie różnicy kursowej od momentu „zakupu” instrumentu do zamknięcia transakcji. CFD obejmuje następujące rodzaje podmiotów:
Różnica pomiędzy klasycznym nabywaniem akcji a zawieraniem kontraktów CFD polega na tym, że kupujący najczęściej nie musi opłacać całej kwoty wartości akcji, a jedynie jej część – za to z kolei odpowiada wysokość dźwigni.
I tutaj pojawiają się argumenty za tym, dlaczego to właśnie Polska jest takim wyjątkowym krajem, jeśli chodzi o handel CFD. W końcu Internet nie ma ograniczeń i w teorii wszyscy mogliby zaproponować to samo. Jednak w kraju nad Wisłą określone zostały jedne z najprzystępniejszych warunków dotyczących dźwigni. Co więcej, Polska jest bardzo aktywna, jeśli chodzi o regulowanie rynku instrumentów pochodnych. Warto wspomnieć, że w 2015 roku Komisja Nadzoru Finansowego uruchomiła ograniczenie dźwigni do maksymalnego poziomu 1:100. Co więcej, w 2019 roku, Polska jako jedyny kraj Unii Europejskiej nie zgodził się z rozporządzeniem mającym na celu wymuszenie tego ograniczenia do aż 30:1. Następnie w Polsce wprowadzono własne regulacje, które sprawiły, że doświadczeni handlowcy, znający rynek CFD od podszewki, mogą uzyskać na polski rynkach o wiele lepsze warunki, co sprzyja pojawianiu się nowych brokerów oraz indywidualnych handlowców.
Dźwignia to bardzo popularne pojęcie, które często pojawia się w informacjach dotyczących handlu, jednak mało kto wie, o co w tym właściwie chodzi. Lewar daje coś w rodzaju przewagi finansowej przy zawieraniu kontraktu. Pozwala na zrealizowanie transakcji dla akcji, wykorzystując jedynie określoną przez dźwignię część środków.
Przykładowo, jeśli ktoś kupuje kontrakt CFD akcji firmy A na kwotę 3000 zł za pomocą dźwigni 1:30 (w zależności od instrumentu maksymalna dźwignia może się różnić), wystarczy zainwestować 100 zł. Następnie cena akcji wzrasta o 10%, sprawiając, że nie kosztują one już 3000 zł, a 3300 zł, zapewniając 300 złotych przychodu. Gdyby na tym etapie zakończyć kontrakt CFD, to stopa zwrotu wynosi aż 300 zł, czyli 300% początkowej inwestycji. Oczywiście to przykład z wykorzystaniem bardzo pozytywnego scenariusza, a dźwignia finansowa może zadziałać także w drugą stronę.
Jeśli kupuje się akcje w standardowy sposób, to straty wynoszą tyle, o ile spadła wartość akcji. Kontrakty CFD z zastosowaniem wyżej wymienionej dźwigni mnożą tę zmianę o wartość stosunku, a to oznacza, że im wyższa dźwignia, tym większe ryzyko. W wyżej wymienionym przypadku, kiedy wartość wymienionego instrumentu A spadnie o zaledwie 3%, co zdarza się nawet w przypadku najbardziej stabilnych marek, z dźwignią wynoszącą 1:30, strata wynosi aż 99%. Czyli po inwestycji, wynoszącej 100 zł zostaje zaledwie 1 zł.
Powyższe przykłady mają charakter poglądowy. W praktyce takie zdarzenia są rzadkie, a wartość może być o wiele mniejsza. Warto jednak zawsze mieć na uwadze, że jest ona mieczem obosiecznym i jeśli ktoś chce osiągnąć spektakularne wyniki, powinien rozważnie z niej korzystać.
Jako że Polska zapewnia bardzo przystępne warunki handlowania kontraktami CFD, przyciąga do siebie wielu zagranicznych brokerów. Jak wiadomo – im większa konkurencja, tym lepsze warunki. Dlatego Polacy mogą liczyć na bardzo dobre warunki handlu kontraktami CFD. Internetowi brokerzy praktycznie całkowicie zredukowali próg inwestycyjny, pozwalając rozpoczynać transakcje już nawet od 1 USD. W praktyce nie ma to większego sensu, bo potencjalne zarobki są znikome, ale przynajmniej każdy może spróbować. Internet dał nieograniczone możliwości, a Polska jest rynkiem, który pozwala na odpowiedni rozwój dla osób rozpoczynających swoją przygodę z handlem, doświadczonych handlowców oraz oczywiście brokerów, którzy dzięki temu mogą zapewnić bardzo dobre warunki transakcji.
Tagi: rynek, handel CFD, inwestycje
"Uwielbiam zapach smaru". Rozmowa z Sonią Piwowar, ekspertką obróbki blach
7003,3 tys. pasażerów postawiło w marcu na Max Bilet Kolei Śląskich
458Zakaz handlu w niedziele niszczący dla fotowoltaiki
409Na stacje paliw na dobre wróciła drożyzna. "Ryzyko wyższych cen wciąż realne"
401OFE czy tylko ZUS? Okno transferowe otwarte, ale tylko do lipca
398Wybory samorządowe 2024. Frekwencja w Śląskiem na godzinę 12.00
+6 / -0"Uwielbiam zapach smaru". Rozmowa z Sonią Piwowar, ekspertką obróbki blach
+5 / -03,3 tys. pasażerów postawiło w marcu na Max Bilet Kolei Śląskich
+2 / -0Sejmik Śląski po wyborach 2024: tak oficjalnie wygląda podział mandatów
+2 / -0OFE czy tylko ZUS? Okno transferowe otwarte, ale tylko do lipca
+1 / -0Do Katowic powrócił jedyny taki pojazd w Polsce. To minibus bez kierowcy
0Skarbówka rzadziej kontroluje, ale skuteczności nie traci (raport)
0Konferencja w Katowicach – sprawdź, jak znaleźć odpowiedni obiekt
04,5 roku więzienia oraz 140 tys. zł grzywny dla byłego posła Grzegorza J.? Oskarżony prosi o uniewinnienie
0"Uwielbiam zapach smaru". Rozmowa z Sonią Piwowar, ekspertką obróbki blach
0