Polecamy na Śląsku

E-sklepów przybywa jak na drożdżach, branża z ogromnym potencjałem

2019-02-01, Autor: Tomasz Raudner

W Polsce działa już blisko 31 tysięcy sklepów internetowych. W roku 2018 przybyło około 1800 e-sklepów. Obroty branży rosną dwucyfrowo i przekroczyły już 50 mld zł rocznie. To dobitnie pokazuje rozwój branży i jej ogromny potencjał.

Reklama

Jak wynika z danych GUS zebranych przez wywiadownię gospodarczą Bisnode Polska, e-handel w Polsce rozwija się dynamicznie. Na koniec stycznia 2019 roku na polskim rynku zarejestrowanych było blisko 31 tys. sklepów internetowych.

- W porównaniu do roku ubiegłego stanowi to wzrost o ponad 6,1 proc. Oznacza to, że polski rynek sprzedaży internetowej tylko w ostatnich dwunastu miesiącach urósł o 1,8 tys. nowych podmiotów. W całym 2018 roku zarejestrowanych zostało 6863 sklepów, wykreślono 5062 – komentuje dla portalu ŚląskiBiznes.pl Tomasz Starzyk, specjalista PR w Bisnode Polska.

Wyjaśnia, że na tak znaczący wzrost zanosiło się już po pierwszym półroczu. Wówczas polski rynek e-commerce wzrósł o blisko 1000 podmiotów i po raz pierwszy liczba sklepów internetowych w Polsce przekroczyła liczbę 30 tysięcy.

- Na wzrost liczby sklepów internetowych, jak również samego znaczenia handlu przez Internet ma wpływ kilka czynników. Bez wątpienia ograniczenie handlu w niedzielę, co składnia przedsiębiorców do przeniesienia działalności do Internetu. Wpływ ma również dynamiczny rozwój Internetu, który w Polsce mamy od ponad 28 lat. Trzeba wiedzieć, że 20 grudnia 1991 roku w Polsce zostały podłączone pierwsze komputery. W cztery lata później powstała Wirtualna Polska pierwszy serwis internetowy, w rok później Onet. W 1999 roku powstaje O2.pl jako system kont e-mailowych, a kilka miesięcy później powstaje kolejny serwis informacyjny Interia. 1 kwietnia 1999 roku rusza pierwsza w Polsce księgarnia internetowa Merlin.pl, a 13 grudnia portal aukcyjny Allegro.pl, jako odpowiedz na zachodnie portale aukcyjne – Amazon i eBay. To stanowi podwalinę pod dzisiejszy handel przez Internet. Bez tego dzisiejszy rozwój nie byłby możliwy – komentuje Tomasz Starzyk.

Wzrosty odczuł np. Gryfnie, firma posiadająca zarówno e-sklep jak i placówki stacjonarne na Śląsku: - Zauważyli my wzrost w naszym gyszefcie, tak online jak i stacjonarnie – mówi Maria Dziubany. Katowicka firma jeszcze nie oszacowała wysokości wzrostu.

Dynamiczny rozwój handlu w sieci nie pozostaje bez reakcji u sprzedawców tradycyjnych. - Wraz ze wzrostem liczby sprzedawców, stale rośnie wartość samego rynku e-commerce. Spadki sprzedaży w rynku tradycyjnym wymuszają na markach działających wyłącznie w offline wejście do online. Zresztą wiele marek już dobrze zadomowiło się w online i ich przychody zaczynają przewyższać te generowane przez retail. Praktycznie każda znana marka offlinowa weszła już do sieci lub właśnie do niej wchodzi. Praktycznie każda gałąź handlu detalicznego dostępna jest w internecie. Kuleje jeszcze branża spożywcza, której przedstawiciele mają za sobą nieudane debiuty, lecz wsłuchując się w głos e-commerce managerów największych sieci handlowych, sytuacja może diametralnie zmienić się w przeciągu kolejnych 2-3 lat – mówi Mateusz Jeżyk, New Business Team Leader z agencji JU.

- Duża konkurencyjność w branży e-commerce wymaga od nowych „graczy” strategicznego podejścia do działań już od samego wejścia na rynek, natomiast na potentatach wymusza ciągłą naukę i dostosowywanie się do zmiennych uwarunkowań. Dlatego tak ważne jest wizjonerskie podejście oraz strategia zaprojektowana na klika lat do przodu. Umiejętne budowanie stylu komunikacji w dobie nowych technologii i stale rosnącego znaczenia social mediów oraz właściwego użycia narzędzi. Znajomość narzędzi budujących zasięg i generujących sprzedaż w sieci są kluczowe, gdyż ich umiejętne wykorzystanie przynosi e-sklepom setki tysięcy zysku – dodaje Mateusz Jeżyk.

Zauważa, że alternatywą dla własnego sklepu są platform typu Allegro, czy Amazon, które mają niższą barierę wejścia oraz szereg funkcjonalności dostępnych dla wszystkich. - Niestety sprzedaż na tego typu platformach w znacznej mierze blokuje nam możliwość budowy wartości własnej marki i zdobywania jej fanów, siły oddziaływania brandu i wszystkich korzyści z tym związanych. Pozostaje nam konkurowanie przede wszystkim ceną, co jest zawsze ryzykowną strategią – kończy ekspert agencji JU.

Jak mówi Judyta Mojżesz-Zimonczyk, Head of PR & Marketing w emailingowej sieci reklamowej INIS światy offline i online przenikają się i dziś nie możemy mówić o podziale na klientów sklepów stacjonarnych i internetowych, bo każdy kto kupuje w sklepie tradycyjnym, może w danym momencie wejść do Internetu i sprawdź dostępność lub cenę produktu online. - Możliwość ta daje konsumentom swobodę wyboru i zakupów, ponieważ możemy kupować 24h/dobę przez cały tydzień. Zakaz handlu w niedzielę, nie obejmuje bowiem e-sklepów. Swoboda dla konsumentów, to duże możliwości dla podmiotów branży e-commerce. Mówi się, że klient potrzebuje kilku punktów styku, by dokonał zakupu. Marki mogą ten fakt wykorzystać właśnie w komunikacji online. Przede wszystkim online pozwala dobrać grupę docelową pod kątem aktualnych intencji zakupowych i dzięki temu spersonalizować komunikat, by odpowiedzieć na ich potrzebę – zauważa Judyta Mojżesz-Zimonczyk.

Tłumaczy, że w przypadku e-commerce jednym ze skuteczniejszych kanałów komunikacji jest e-mail. - Kampanie e-mailingowe każdego miesiąca realizują cele marek w postać wygenerowanej sprzedaży. Mając klienta w sklepie internetowym, jesteśmy w stanie wpłynąć na jego decyzję zakupową. Dokładnie obserwujemy ścieżki zakupowe użytkowników, wiemy jakie produkty oglądali, gdzie je porównywali oraz w którym momencie porzucili koszyk. Dlatego celem każdego e-commerce managera powinno być przygotowanie odpowiedniego komunikatu i zaserwowanie go użytkownikowi w odpowiednim momencie. To największe wyzwanie stawiane przed e-sklepami – wyjaśnia nasza rozmówczyni z INIS.

Rozwój e-sklepów nie dziwi Daniela Wernera, Brand Managera w zrabatowani.pl: - Z punktu widzenia klienta zakupy w sieci są na pewno wygodniejsze niż pójście do tradycyjnego sklepu. Sklep w Internecie posiada większość cech sklepu stacjonarnego, w większości przypadków nawet bardziej rozbudowanych: większa ilość dostępnych rozmiarów i wariantów kolorystycznych tego samego produktu, większa dostępność samych produktów, dłuższy czas na domową „przymierzalnię”, możliwość zamówienia kilku rozmiarów i zwrotu tych zbędnych. Dzięki niższym kosztom najmu powierzchni handlowej, a także kosztów obsługi, klient może uzyskać także większy rabat – mówi Daniel Werner.

- Często też mamy już wybrany produkt, który możemy znaleźć taniej dzięki platformom sprzedażowym, serwisom kuponowym czy cashbackowym. Te ostatnie przeważnie łączą też w sobie kod rabatowy ze zwrotem części gotówki wydanej na zakupy (cashaback), który można przelać z powrotem na swoje konto bankowe, bądź wspomóc finansowo wybraną fundację społeczną. Taki cashback jest czasami korzystniejszy dla klienta, gdyż jest bardziej namacalny niż informacyjna „obniżka do 50%”. Cashback ma też swoje plusy dla sklepów e-commerce - nie obniża on wartości koszyka (jest wypłacany po dokonanych zakupach i po odpowiedniej walidacji), a co za tym idzie, nie zmniejsza przychodów sklepu – dodaje Daniel Werner.

Co regularnie kupujesz w internecie?








Oddanych głosów: 58

Oceń publikację: + 1 + 3 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~Jakubwork 2019-02-15
    14:51:33

    0 0

    To dobrze, fajnie, że w dobie tego, że w niedziele sklepy są zamknięte można zrobić zakupy przez internet.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Otrzymuj najciekawsze newsy biznesowe ze Śląska!

Zapisz się do naszego newslettera!

Sonda

Czy czujesz się szczęśliwy mieszkając w woj. śląskim?






Oddanych głosów: 539

Prezentacje firm