Inwestycje i nieruchomości

Ekolodzy i Tusk kontra władze Jaworzna - kto kłamie w sprawie wycinki lasu pod fabrykę Izery

2021-08-20, Autor: Tomasz Raudner

Bez podstaw powtarzacie, że chcemy wyciąć las pod fabrykę. To nieprawda – pisze w liście otwartym prezydent Jaworzna do Donalda Tuska i ekologów. Obrońcy przyrody odbijają piłeczkę: „Twierdzenie, że lasy zlokalizowane wokół Jaworzna są pogórniczą hałdą, jest kłamstwem. Idąc tropem myślenia prezydenta Jaworzna, należałoby nazwać “hałdą pogórniczą” na przykład Park Śląski w Chorzowie, który także został utworzony na zdegradowanym obszarze poprzemysłowym”.

Reklama

Po tym jak sejm przegłosował tzw. Lex Izera, czyli specustawę pozwalającą w łatwy sposób przekształcić tereny leśne w przemysłowe i wyciąć lasy bez pozwolenia, zaostrzyła się krytyka PiS-u i władz Jaworzna.

Donald Tusk: To polityka rżnięcia uprawiana przez PiS

Donald Tusk, którego słowa cytuje green-news.pl, powiedział, że jego zdaniem, jest to kolejny przejaw „polityki rżnięcia” uprawianej przez Prawo i Sprawiedliwość.

– Ustawa „Lex Izera” jest proponowana z myślą o przyszłej fabryce samochodów. (…) Morawiecki obiecał milion elektrycznych samochodów, więc wycinają setki milionów drzew, żeby postawić fabrykę (…). Wytną jeszcze setki milionów drzew zanim powstanie ten polski samochód elektryczny – mówił Tusk.

Prezydent Jaworzna: zupełnie bez podstaw – powtarzacie, że chcemy wyciąć w Jaworznie cenny las. To nieprawda

Paweł Silbert, prezydent Jaworzna postanowił odnieść się do krytyków, w tym lidera PO, publikując list otwarty.

„Szanowni Państwo – piszę do Was z wielkim bólem, gdyż zewsząd słyszę Wasze wypowiedzi i wystąpienia w sprawie spec-ustawy nazywanej #LexIzera. Dlaczego z bólem? Bo reprezentuję samorząd, który jak mało który przejmuje się nadchodzącą, a może nawet już trwającą katastrofą klimatyczną, a Wy – zupełnie bez podstaw – powtarzacie, że chcemy wyciąć w Jaworznie cenny las. To nieprawda.

Nie byliście na miejscu, nie widzieliście, a powtarzacie coś co jest kłamstwem – teren w Jaworznie przeznaczony pod budowę fabryki Izera i kooperantów, to teren poprzemysłowy. Napiszę dobitniej – to pogórnicza hałda wypełniona jałowym kamieniem wydobytym setki metrów spod ziemi, która jest płaska tylko dlatego, że została usypana w wyrobiskach innej kopalni – kopalni piasku. Teren jest pocięty liniami kolejowymi, liniami wysokiego napięcia i ciepłociągami z leżącego po drugiej stronie ulicy kompleksu trzech węglowych elektrowni. Nie znajdziecie przyrodnika, który znajdzie na tych dwustu kilkudziesięciu hektarach nawet metra kwadratowego naturalnego siedliska – tam spoczywa osiem milionów ton pogórniczych odpadów. Nawet ciek, który płynie jego skrajem, wypływa z rur i pomp nieistniejącej już kopalni. Dlatego jego woda ma taki ceglasty kolor. To jedyna woda jaka tam jest. Nie ma tam nawet wód gruntowych, bo płytkie korytarze sztolni kopalnianych skutecznie go zdrenowały.” czytamy w liście.

Paweł Silbert: Teren pod fabrykę był jałową pustynią

Wspomina, że przed 20 lat, zanim został prezydentem i poznawał zakamarki Jaworzna, „tereny, które obejmuje ustawa czekająca na podpis Prezydenta RP była jałową, rozpaloną w letnim gorącu pustynią, gdzie w mieszaninę skały płonej i szarego błota powtykano kilkucentymetrowe gałązki sosny. To zalesianie nie mogło się udać i w sporej części się nie udało. Drzewostan jest niskiej jakości i tak go postrzegają również leśnicy.” pisze samorządowiec, jednak zgadzając się, że formalnie ten teren jest gruntem leśnym.

NIK stawiało Jaworzno jako wzór ochrony przyrody

Samorządowiec przypomina raport NIK sprzed kilku lat krytykujący niemal wszystkie samorządy za brak ochrony przyrody. Jaworzno było wymienione jako pozytywny wyjątek.

„Setki hektarów terenów poprzemysłowych zamieniliśmy w parki. Tysiące hektarów objęliśmy ochroną krajobrazową. Chronimy murawy kserotermiczne wprowadzając tam wypas owiec, a największy program ratowania chomika europejskiego w kraju realizowany jest w naszym mieście. Chronimy miejskie drzewa przed wycinką i nieustannie sadzimy nowe. Podejrzewacie, że tak podchodząc do przyrody pozwolilibyśmy zniszczyć jakiś cenny las?

Nie przyszło nam do głowy nawet, żeby przeznaczyć pod inwestycję grunty rolne, a mamy odpowiednią ich ilość. Dlaczego? Bo dziś rolnictwo jest nam potrzebne, a kiedyś to może być dobry grunt pod posadzenie lasu. Naturalny grunt, może nie najżyźniejszy – kamienisty, ale pełen biologicznego życia. Nie tak jak pokopalniana hałda, którą przeznaczyliśmy pod budowę samochodów elektrycznych.” czytamy w liście.

NIK o ochronie przyrody w Jaworznie

Sprawdziliśmy - rzeczywiście, 9 lipca 2018 roku NIK podzielił się wynikami kontroli samorządów pod kątem ochrony przyrody. Jaworzno zostało dwukrotnie pokazane jako przykład dobrych praktyk. Pierwszą było opracowanie standardów działań "dla prawidłowej ochrony użytków ekologicznych, określając w horyzoncie rocznym wymagane zabiegi pielęgnacyjne w celu zachowania walorów, dla których zostały one utworzone."

"W przypadkach pozostałych LFOP, przyjęto zasadę prowadzenia systematycznych kontroli przez wyznaczonych pracowników Wydziału właściwego do spraw przyrody, którzy w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości podejmują czynności zapobiegawcze przy czynnej współpracy z instytucjami naukowo-badawczymi." czytamy w raporcie NIK. Drugim przykładem dobrych praktyk były działania edukacyjne.

"...prowadzono wykłady dla uczniów szkół, drukowano foldery, przewodniki, broszury i kalendarze, dotyczące ochrony przyrody, w tym lokalnych wartościowych obiektów chronionych. W przypadku programu ochrony chomika europejskiego założono strony internetowe promujące jego ochronę. Wykonano ścieżkę dydaktyczną wraz z tablicami informacyjnymi o tematyce środowiskowej w Zespole Przyrodniczo-Krajobrazowym „Sadowa Góra”. Ponadto w 2017 r., w związku z wejściem w życie znowelizowanych przepisów w zakresie wycinki drzew na terenach prywatnych posesji, rozpowszechniono broszurę informacyjną o korzyściach z zachowania dziedzictwa przyrodniczego i długoterminowych skutkach zbyt pochopnie podejmowanych decyzji o likwidacji drzew przez właścicieli prywatnych posesji."

Jaworzno - gospodarka oparta na węglu

Paweł Silbert przyznaje, że gospodarka Jaworzna oparta jest na węglu i produkowaniu z tego węgla energii elektrycznej.

„Panie Donaldzie Tusk – doskonale Pan o tym wie. Wiele miesięcy pracował Pan w jaworznickiej elektrowni fizycznie malując kominy. W Jaworznie wiemy, że czas węgla nieuchronnie dobiega końca. Nie mamy złudzeń, że za kilkanaście, a może już za kilka lat stracimy ekonomiczny fundament miasta. Godzimy się z tym. Nie jesteśmy klimatycznymi egoistami. Bardzo wobec tego Pana proszę, żeby nie głosił Pan publicznie czegoś, co jest kłamstwem. Nie podejrzewam Pana o złą wolę – najprawdopodobniej ktoś Panu źle przekazał, że w Jaworznie chcemy zniszczyć las. Powtarzam – to jest hałda, teren poprzemysłowy, brownfield.” zwraca się do Donalda Tuska włodarz Jaworzna.

Przypomina mu, że sam uczestniczył w inwestycji, która pochłonęła kilkadziesiąt hektarów lasów:

„Zupełnie niedawno, jako premier Rzeczypospolitej, uczestniczył Pan w uroczystości wmurowania kamienia węgielnego pod budowę nowego bloku energetycznego w kompleksie naszych elektrowni. Ten blok to praca dla nielicznej grupy ludzi. Budowa pochłonęła kilkadziesiąt hektarów lasu i nikt tego wówczas nie kwestionował. I słusznie, bo to była ważna dla miasta i regionu inwestycja. Dziś staramy się o nowe miejsca pracy w Jaworznie dla kilkunastu tysięcy ludzi z regionu. Chcemy uniknąć drastycznego bezrobocia, jakie dotknęło nas w latach 90. Teren w Jaworznie, to jeden z nielicznych w kraju, który bez większej szkody środowiskowej da nam nowe szanse na sensowne miejsca pracy.”

Prezydent zaprasza ekologów do Jaworzna

Samorządowiec zaprosił też wszystkich obrońców przyrody do Jaworzna:

„przyjedźcie i zobaczcie na własne oczy tę hałdę w wyrobisku kopalni piasku, te osadniki mułów węglowych, na których ma stanąć fabryka Izery. Jesteście wprowadzani w błąd i głosicie nieprawdę. Ktoś wam kiedyś będzie czynił z tego wyrzuty, że w przypadku mojego miasta posługiwaliście się kłamstwem. A po prostu nie wiedzieliście jak jest.” kończy list otwarty.

Koalicja Klimatyczna: twierdzenia prezydenta Jaworzna to kłamstwa

Na reakcję obrońców przyrody nie trzeba było czekać.

„Prezydent Jaworzna w swoim liście broni lokalizacji pod fabrykę samochodów elektrycznych. Zapomniał jednak dodać, że "pogórnicza hałda" to w rzeczywistości las o ważnych dla Jaworzna i jego mieszkańców funkcjach ochronnych. Nie wspomniał też, ile drzew będzie musiało zostać wyciętych kosztem Izery, ani że terenów inwestycyjnych, w których można zlokalizować fabrykę bez niszczenia przyrody, nie brakuje. Prezydent przyznał, jak niszczycielski wpływ na przyrodę mają kopalnie węgla. Szkoda, że nie dostrzega równie destrukcyjnego wpływu nieprzemyślanych inwestycji.” czytamy w artykule Koalicji Klimatycznej.

– Twierdzenie, że lasy zlokalizowane wokół Jaworzna są pogórniczą hałdą, jest kłamstwem. W Banku Danych o Lasach większość tych oddziałów leśnych jest sklasyfikowana jako las ochronny i jako taki spełnia on swoją funkcję dla przyrody oraz dla zniszczonej przez przemysł aglomeracji. Jest to zarazem funkcja, której nie da się odtworzyć poprzez nasadzenie lasu w jakimkolwiek innym miejscu. Wbrew temu, co sugeruje prezydent Silbert, dane dostarczone przez Bank Danych o Lasach pokazują wyraźnie, że teren ten jest nie tylko sklasyfikowany jako las, ale też jest w ogromnej części pokryty zwartym drzewostanem (z około 90 wydzieleń leśnych wchodzących w ten obszar, ponad 70 jest oznaczonych jako drzewostan lub sukcesja). Idąc tropem myślenia prezydenta Jaworzna, należałoby nazwać „hałdą pogórniczą” na przykład Park Śląski w Chorzowie, który także został utworzony na zdegradowanym obszarze poprzemysłowym – podkreśla Monika Stasiak z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot, ekspertka Koalicji Klimatycznej.

I dodaje:

- Nieprawdą jest również to, co napisał prezydent Silbert, że “teren w Jaworznie to jeden z nielicznych w kraju, który bez większej szkody środowiskowej da nam nowe szanse na sensowne miejsca pracy”. W Polsce mamy tysiące hektarów gotowych pod inwestycje, ze świetną infrastrukturą, które nie wymagają wycinki lasów i dalszej degradacji przyrody. To szczególnie ważne w dobie pogłębiającego się kryzysu klimatycznego.

 

Krzysztof Jędrzejewski, rzecznik polityczny Koalicji Klimatycznej pokpiwa z okazywanego przez prezydenta Jaworzna zatroskania o przyrodę i klimat:

– List prezydenta Jaworzna, rzekomo miłującego przyrodę i wielce zatroskanego o skutki zmiany klimatu, byłby zaiste bardzo wzruszający, gdyby nie był sofizmatem i do tego zawierającym, delikatnie mówiąc nieprawdę. Ponadto prezydent zapomina, że Lex Izera otwiera furtkę dla dalszych wycinek naszych lasów – tak potrzebnych do pochłaniania CO2 – żeby stawiać kolejne fabryki, według widzimisię decydentów. Jak na „Poszukiwanym, Poszukiwanej” . Bareja ma się w Polsce dobrze, ale złe i durne prawo nie jest śmieszne, bo rodzi potencjalnie tragiczne skutki - komentuje.

- Za jedno wszak trzeba prezydenta Jaworzna pochwalić – dodaje. Chodzi o „świadomość i szerzenie wiedzy o niszczycielskim wpływie kopalń i elektrowni węglowych na stan wód i przyrodę, który dostajemy jako „bonus” do emisji CO2 ze spalania węgla.”

- Tę wiedzę można zadedykować ministrowi klimatu, który niedawno wydał koncesję dla Turowa do 2044 r. Prezydenta Jaworzna oraz wszystkich polityków i decydentów zachęcamy do zapoznania się z najnowszym raportem Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) - miejmy nadzieję, że po tej alarmującej lekturze, wiedząc że musimy odejść od spalania węgla do 2030 r., a każde drzewo jest na wagę złota, zaczną stanowić prawo adekwatne do skali wyzwania, jakim jest kryzys klimatyczny – komentuje Krzysztof Jędrzejewski, rzecznik polityczny Koalicji Klimatycznej.

Mieszkaniec Jaworzna: nigdy nie zapytano mieszkańców o zdanie

Koalicja Klimatyczna przytacza też wypowiedź mieszkańca Jaworzna.

– Wbrew wrażeniu, jakie wywołuje lektura listu otwartego Pana Prezydenta, największą część działki, na której ma znaleźć się fabryka Izery porasta las, co prawda taki, który nie jest najcenniejszy przyrodniczo na świecie, ale niewątpliwie jest to las. Wiem to, bo też jestem mieszkańcem Jaworzna i tak jak Pan Prezydent lubię niekiedy wybrać się na rowerową przejażdżkę i nawet zdarza mi się po nim oprowadzać znajome osoby ze Strajku Klimatycznego i “stowarzyszeń przyrodniczych”. Nie protestujemy przeciwko Lex Izera, dlatego, że pod piły ma pójść las, który trzeba wpisać na listę dziedzictwa UNESCO, tylko dlatego, że specustawa daje niebezpieczną furtkę do niszczenia cennych przyrodniczo terenów w przyszłości.

Przeciwne wycince są zresztą nie tylko stowarzyszenia przyrodnicze, ale też wielu mieszkańców Jaworzna - ten temat nigdy nie podlegał dyskusji włączającej mieszkańców (konsultacje Miejscowych Planów Zagospodarowania nie włączają mieszkańców) i można powiedzieć, że decyzja o wycince jest arbitralną decyzją urzędu. Mieszkam w Jaworznie od urodzenia i wiem na pewno jeszcze dwie rzeczy. Po pierwsze Pan Prezydent rządzi w mieście nieprzerwanie od 2002 roku, czyli prawie całe moje życie (mam 20 lat) i jestem głęboko przekonany, że gdyby było to tylko korzystne dla Pana Prezydenta, to sam przypiąłby się do drzew na tej działce, żeby chronić las przed wycinką. Po drugie - tak powierzchowne proklimatyczne działania miasta nie wynikają wcale z głębokiej troski Urzędu o naszą przyszłość, tylko z takiej a nie innej strategii marketingowej, jakie miasto sobie obrało – zaznacza Dominik Madej, mieszkaniec Jaworzna, Młodzieżowy Strajk Klimatyczny.

http://www.koalicjaklimatyczna.org/dosc-klamstw-o-lex-izera-odpowiedz-na-list-prezydenta-jaworzna

Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Otrzymuj najciekawsze newsy biznesowe ze Śląska!

Zapisz się do naszego newslettera!

Sonda

Czy czujesz się szczęśliwy mieszkając w woj. śląskim?






Oddanych głosów: 539

Prezentacje firm