Polecamy na Śląsku

Gliwice: premiera polskiego auta elektrycznego. Firma spod Częstochowy współproducentem

2019-10-09, Autor: Tomasz Raudner

Nazywa się Mini M2, jest owocem współpracy polskiej i chińskiej myśli technicznej. Współproducentem pojazdu jest firma BMF z Wierzchowiska pod Częstochową. Auto miało swoją premierę w ten weekend podczas Auto Moto Show Gliwice.

Reklama

Dwuosobowe żółte autko stało w holu Areny Gliwice na stoisku marki Velex, której właścicielem jest podczęstochowska firma BMF.

Mini M2 - polska premiera w Arenie Gliwice

Pojazd cieszył się sporym zainteresowaniem zwiedzających targi. Nie było to prototyp, ani atrapa, jak to czasem bywa na targach, a dopuszczony do ruchu samochód elektryczny.

Na motoryzacyjnym show w Gliwicach Velex Mini M2 miał swoją ogólnopolską premierę.

- Ten samochód jest owocem kooperacji polskiej firmy i polskiej marki Velex z chińską firmą. Polska część to konfiguracja pojazdu i dostosowanie do europejskich standardów, które są inne, niż w Chinach. Więc pojazd jeżdżący u nas musi być zupełnie inny, niż tam, ale produkcja ostateczna jest w Chinach

– mówi Bogusław Foszmanowicz, właściciel firmy BMF.

Typowe auto do miasta

Przedsiębiorca wyjaśnia, że Mini M2 jest pojazdem typowo miejskim, pomyślanym jako drugie, lub trzecie auto w rodzinie, które ma pozwolić poruszać się swobodnie po mieście, np. dojechać do pracy i wrócić do domu. Jego zasięg wynosi około 80-100 km.

- Możemy go ładować z normalnego gniazda 230V, pełne ładowanie trwa 7 godzin. Przeciętny dzienny wymagany zasięg „mieszczucha” wynosi 40 km, tutaj mamy 80, więc nawet jeśli zapomnielibyśmy naładować go przez noc, następnego dnia też pojedziemy po mieście

– mówi przedsiębiorca.

Mini M2 oferowany jest praktycznie w jednej konfiguracji wyposażenia, do wyboru pozostaje kolor. - Moim zdaniem właśnie miejskie pojazdy elektryczne powinny być pierwszym krokiem w rozwoju elektromobilności. Dopiero potem powinno się rozwijać auta elektryczne dalekiego zasięgu. Auta miejskie dużego zasięgu nie potrzebują. Nie mamy w związku z tym szeregu problemów technicznych jak wielkość baterii, sposób ładowania – mówi biznesmen spod Częstochowy.

Rodzinna frma spod Częstochowy współproducentem

Właściciel marki Velex jest firma BMF z miejscowości Wierzchowisko pod Częstochową. To rodzinna firma, która od początku istnienia, czyli od 21 lat zajmuje się specjalistycznym sprzętem mobilnym. - Od 10 lat zajmujemy się pojazdami elektrycznymi. Pierwsze pojazdy elektryczne, które zdobyły rynek i są wciąż sprzedawane w Polsce, to są pojazdy typu segway – mówi przedsiębiorca dodając, że jego urządzenia wykorzystywane są m.in. na Lotnisku Chopina, na PGE Narodowym, czy w wielu galeriach handlowych.

Koszty? To skomplikowane

Przedsiębiorca zapytany ile zainwestował w uruchomienie produkcji odparł, że ciężko dać jednoznaczą odpowiedź. - Cały czas działamy i wiele projektów, czy części projektów zachodzi na siebie. Jeżeli rozwiązujemy jeden problem, to od razu w innych pojazdach. Jeżeli wdrażamy nowe zasilanie, to robimy to od razu we wszystkich pojazdach. Nie da się tego określić jednoznacznie - mówi.

Stworzenie pojazdu trwało około roku. To stosunkowo niewiele, jeśli słyszy się, że od projektu, po testy, homologacje po uruchomienie linii produkcyjnej auta mijają czasem lata i pochłania to miliardy.

>>>Szybkie auta, masywne motocykle - zobaczcie, co działo się podczas Auto Moto Show Gliwice<<<

- Ma pan rację, tak się dzieje. My działając poprzez Forum Elektromobilności, czy na innych konferencjach zwracamy uwagę na to, żeby pomóc elektromobilności polskiej. Jednym z dużych elementów blokujących nasze działanie jest homologacja. Proszę zwrócić uwagę, że homologacja na taki pojazd to jest koszt około 250 tys. zł plus dwa pojazdy. Jeżeli startuje pan w branży i próbuje stworzyć taki pojazd, to można założyć, że w pierwszym roku sprzeda pan około 10 sztuk, wówczas koszt homologacji w przeliczeniu wynosi 30 tys. zł na każdy pojazd i to byłoby doliczone do ceny. Wówczas koszt takiego samochodu wynosiłby nie 65 tys. zł, a blisko 100 tys. zł, i byłby uznany za drogi. Homologacja mogłaby kosztować 2-3 tys. zł. „Papierologię” można byłoby załatwić, a pozwoliłoby to firmom się rozwijać – uważa przedsiębiorca.

Czy miejskie auta elektryczne za około 60 tys. zł mają szansę zdobyć popularność w Polsce?

Oceń publikację: + 1 + 6 - 1 - 4

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (3):
  • ~bizneswomen 2019-10-09
    20:29:59

    2 2

    Tylko kto kupi takie mikroautko za tyle pieniędzy? Za taką kwotę można kupić bardzo dobre tradycyjne auto.

  • ~fosz 2019-10-10
    10:16:20

    2 1

    Jeszcze na targach klienci złożyli zamówienie na 2 sztuki. To bardzo dobra cena jak na elektryczny pojazd miejski :)

  • ~Marcin Piątkowski 2020-05-18
    07:06:12

    11 0

    Po co spełniać wszystkie obostrzenia auta elektrycznego, skoro możnaby wprowadzić nowy rodzaj pojazdu, dajmy na to MPE - miejski pojazd elektryczny i obejść to durne unijne prawo pisane pod największe i najbogatsze koncerny samochodowe! Wtedy taki meleks mógłby nawet produkować i sprzedawać ten nowy rodzaj pojazdu...

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Sonda

Czy czujesz się szczęśliwy mieszkając w woj. śląskim?






Oddanych głosów: 748