Międzynarodowy Port Lotniczy Katowice w Pyrzowicach coraz dotkliwiej odczuwa skutki pandemii Covid-19. Górnośląskie Towarzystwo Lotnicze, spółka zarządzająca lotniskiem, zapowiedziała redukcje zatrudnienia o 35 osób. Jednak, jeśli kryzys jeszcze się pogłębi, zwolnienia mogą być większe.
Pandemia koronawirusa z pełną siłą uderzyła w lotnictwo komunikacyjne na cały świecie i spowodowała największy kryzys w historii branży. Problem nie ominął też lotniska w Pyrzowicach. O ile w 2019 roku Katowice Airport obsłużyło około 4,8 mln pasażerów, to według szacunków w całym 2020 zaledwie jedną trzecią tej liczby.
- Z bardzo trudną sytuacją zmagamy się od marca bieżącego roku i w tym momencie trudno jest określić, kiedy rozpocznie się odbudowa rynku. Od stycznia do października w Katowice Airport obsłużono niecały milion czterysta tysięcy podróżnych, to jest o 68% mniej w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku. Prognozujemy, że w całym 2020 z siatki połączeń pyrzowickiego lotniska skorzysta około półtora miliona pasażerów, gdzie w zeszłym roku było ich prawie pięć milionów. W związku z powyższym Zarząd Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego SA podjął decyzję o niezbędnej optymalizacji zatrudnienia. Do końca 2021 roku liczba pracowników GTL SA zmniejszy się o 8%, to jest z 435 do 400. Redukcje dotyczyć będą przede wszystkim osób, które mają przyznane już prawa emerytalne lub nabędą je w kolejnym roku oraz części pracowników zatrudnionych na umowach o pracę na czas określony. Jeżeli w przyszłym roku sytuacja branży lotniczej zacznie się poprawiać, Spółka będzie dążyła do zmniejszenia skali zaplanowanych redukcji – mówi Piotr Adamczyk, PR Manager KTW
Pod koniec października informacje dotyczące trudnej sytuacji portu, zarząd GTL przekazał związkom zawodowym. Jak podaje NSZZ Solidarność redukcja zatrudnienia zostanie rozłożona w czasie i potrwa do końca przyszłego roku. W pierwszej kolejności zwolnieni zostaną emeryci oraz osoby, które nabędą uprawnienia emerytalne. Planowane jest także nieprzedłużanie umów terminowych.
– W tej ostatniej grupie znajduje się ok. 25 osób, są to zarówno pracownicy administracji i obsługi lotniskowej, jak i służby ochrony lotniska. Taka redukcja zatrudnienia jest brana pod uwagę tylko pod warunkiem, że sytuacja nie będzie uległa dalszemu pogorszeniu, a lotnisko w przyszłym roku obsłuży 3 mln pasażerów. Jeśli sytuacja się pogorszy, zwolnienia mogą być większe – mówi Arkadiusz Derebisz, przewodniczący „Solidarności” w GTL.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Karawaning = wolność. Miłość do biwakowania bytomianin przekuł w biznes
780Losy Rafako w rękach PBG. Politycy murem za załogą giganta z Raciborza
754Europa otwiera się na krótszy tydzień pracy. Od Polaków dłużej pracują tylko Grecy
722Rafako na kolejnym zakręcie. Niespodziewana zmiana w zarządzie spółki z Raciborza
658Restauratorzy cienko przędą. Polacy rzadziej stołują się poza domem [RAPORT]
559Digitree Group ze wzrostem przychodów na poziomie 15 proc. w trzecim kwartale 2023 roku
0Branża piekarnicza boi się nowego roku. "Taniej nie będzie"
0Restauratorzy cienko przędą. Polacy rzadziej stołują się poza domem [RAPORT]
0Rafako na kolejnym zakręcie. Niespodziewana zmiana w zarządzie spółki z Raciborza
0Losy Rafako w rękach PBG. Politycy murem za załogą giganta z Raciborza
0