Wiadomości

Henryk K. zniknął. Prokuratura jest na tropie wyłudzeń VAT przez ZM Kania. Cztery osoby z zarzutami

Biznesmen Henryk K. zniknął. Do takich nieoficjalnych informacji dotarł serwis money.pl. Tymczasem firma „króla wędlin” z Pszczyny jest w tarapatach prawnych – prokuratura zarzuca czterem osobom z kierownictwa ZM Henryk Kania wyłudzenia VAT na ponad 40 mln zł.

Reklama

Jak wynika z informacji money.pl, Henryk K. nie kontaktował się z zarządcą sądowym, kierującym Zakładami. Serwis przytacza opinie, że pszczyński biznesmen wyjechał z Polski.

Henryk K. wyjechał z Polski?

- Na początku Henryk K. walczył. Pojawiał się w mediach, pojawiał się w zakładzie, jeździł do Warszawy i starał się wszystko postawić na nogi. Były komunikaty, były zapewnienia wobec załogi. Z czasem jego aktywność malała, w tej chwili nie słychać o nim nic. Zawsze unikał świecznika, ale teraz nie ma go już w ogóle - mówi money.pl jeden z pracowników zakładów mięsnych.

- Na pewno jeszcze w połowie roku był i działał. Im później, tym mniej go widzieliśmy. A teraz to można tylko sporo usłyszeć, że wyjechał z Polski, za granicę, za ocean - dodaje informator money.pl.

Czy zniknięcie to skutek działań prokuratury i CBŚP?

Czy zniknięcie biznesmena ma wyłącznie związek z widmem bankructwa ciążącym nad firmą od miesięcy? Czy też to skutek śledztwa Prokuratury Regionalnej w Katowicach i działań Centralnego Biura Śledczego Policji, których pierwsze efekty właśnie trafiły do opinii publicznej? Tego dziś nie wiadomo.

Wiadomo natomiast, że zdaniem prokuratury Zakłady Mięsne Henryk Kania oszukały Skarb Państwa na ponad 40 mln zł, wystawiając tysiące lewych faktur. „Puls Biznesu” pisze, że ta duża giełdowa spółka z przychodami rocznymi przekraczającymi 1 mld zł, obsługiwana przez tak znane banki jak Handlowy i Alior oraz monitorowana przez Komisję Nadzoru Finansowego, od długiego czasu była… fabryką tzw. pustych faktur VAT.

Cztery wątki śledztwa, cztery osoby z zarzutami

Jak podaje „PB” trzy tygodnie temu CBŚP na polecenie Prokuratury Regionalnej w Katowicach zatrzymało Grzegorza M. (w latach 2014-19 prezesa, a ostatnio wiceprezesa ZMHK). Decyzją sądu został aresztowany na trzy miesiące. Działania śledczych były efektem zawiadomienia, jakie do prokuratury złożył Alior Bank zarzucając władzom mięsnej spółki, że mogły dopuścić się kilku przestępstw, m.in. oszustwa i wyłudzenia finansowania poprzez przedstawianie nieprawdziwych lub nierzetelnych dokumentów.

- Śledztwo w sprawie ZMHK prowadzone jest w czterech wątkach: podejrzenia popełnienia oszustw na szkodę Alior Banku, oszustw na szkodę obligatariuszy i oszustw na szkodę dostawców spółki, a także podejrzenia wyłudzeń podatku VAT. W jego ramach wydano postanowienia o przedstawieniu zarzutów czterem osobom: trzem z zarządu ZMHK i jednej z zarządu spółki z nimi współpracującej

— poinformowała "PB" Agnieszka Wichary, rzeczniczka prasowa Prokuratury Regionalnej w Katowicach.

Z informacji „PB” wynika, że są to: Grzegorz M., Henryk K., największy akcjonariusz i szef rady nadzorczej, a od czerwca prezes ZMHK, a także Ewa Ł., członkini zarządu mięsnej spółki w latach 2013-19.

Dziennik, powołując się na nieoficjalne źródła, informuje, że Henryk K., Grzegorz M. i Ewa Ł. podejrzani są przez prokuraturę o to, że "od końca 2016 r. do czerwca 2019 r. jako członkowie zarządu ZMHK, czyniąc sobie z tego stałe źródło dochodu, narazili fiskusa na uszczuplenie podatku VAT o wartości ponad 40 mln zł, tym samym oszukując Skarb Państwa".

Puste faktury za 740 mln zł

Zdaniem prokuratury przez około 2,5 roku ZMHK i RE wystawiły sobie nawzajem ponad 5,5 tys. pustych faktur o łącznej wartości ponad 740 mln zł. Wykazując na nich transakcje sprzedaży i dostawy mięsa oraz wyrobów mięsnych, których nigdy nie było, jednocześnie skutecznie dochodząc od urzędów skarbowych w Warszawie i Bielsku-Białej nienależnych zwrotów VAT dla obu firm na kwotę prawie 28 mln zł.

"Puls Biznesu" twierdzi, że Ewa Ł., wieloletnie księgowa Zakładów Mięsnych, zgodziła się na współpracę z prokuraturą. Śledczym zaś nie udało się zatrzymać Henryka K. i postawić mu zarzutów. Agnieszka Wichary z prokuratury w Katowicach nie chce tego komentować. Mówi jedynie, że prokuratura zabezpieczyła w sprawie „bardzo obszerny materiał dowodowy".

Prokuratura odblokowuje dokumenty firmy

Przypomnijmy, że prokuratura wkraczając do firmy zarekwitowała dokumenty, serwery, dyski i komputery firmy. Zostały one dołączone do akt śledztwa. Zdaniem zarządcy sądowego zablokowało to możliwość prowadzenia przez niego działalności w firmie. Wystąpił do prokuratury z wnioskiem o odblokowanie dokumentacji. Prokurator zgodził się częściowo, o czym poinformowała spółka w komunikacie z 26 września: 

"częściowo uwzględniono wniosek zarządcy z dnia 12 września 2019 r. i postanowiono udostępnić akta śledztwa o sygn. RP I Ds. 23.2019 w zakresie zatrzymanych od Spółki, spółki Ekofood sp. z o.o. z siedzibą w Goczałkowicach-Zdroju, spółki Staropolskie Specjały sp. z o.o. z siedzibą w Goczałkowicach-Zdroju, spółki Fresh Investment sp. z o.o. z siedzibą w Pszczynie, spółki Zakłady Mięsne Eromeat sp. z o.o. z siedzibą w Goczałkowicach-Zdroju, spółki HK Trade sp. z o.o. z siedzibą w Goczałkowicach-Zdroju dokumentów źródłowych (umów, faktur, rejestrów, wyciągów bankowych, dokumentów podatkowych itp.) oraz w postaci elektronicznych nośników informacji, w szczególności: komputerów, laptopów, serwerów, które zostały zatrzymane od ww. podmiotów. 

W pozostałym zakresie postanowiono odmówić dostępu do akt śledztwa".

Oceń publikację: + 1 + 5 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~szpryca 2019-09-27
    13:53:14

    2 0

    Zarzuty to jeszze nie udowodniona wina. Jeśli nie kradł, powinien spać spokojnie

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Otrzymuj najciekawsze newsy biznesowe ze Śląska!

Zapisz się do naszego newslettera!

Sonda

Czy czujesz się szczęśliwy mieszkając w woj. śląskim?






Oddanych głosów: 539

Prezentacje firm