Redukcja zatrudnienia będzie musiała być większa, niż wynikająca z naturalnych odejść z pracy – uważa Instytut Badań Strukturalnych, którzy przeanalizował, jak dekarbonizacja wpłynie na zatrudnienie w górnictwie węgla kamiennego. IBS doszedł do wniosku, że naturalne odejścia nie wystarczą, aby wdrożyć ambitny plan dekarbonizacji.
Tematem zajęli się Jakub Sokołowski, Jan Frankowski, Joanna Mazurkiewicz, Marek Antosiewicz, Piotr Lewandowski z Instytutu Badań Strukturalnych, opracowując raport „Dekarbonizacja a zatrudnienie w górnictwie węgla kamiennego w Polsce”.
Nawiązują do propozycji umowy społecznej przygotowanej przez związki zawodowe, która ma być podstawą dokumentu określającego tempo i zasady zamykania górnictwa energetycznego w Polsce. Projekt zawiera ten sam harmonogram zamykania kopalń, jaki ujęty był w porozumieniu z września 2020, a dodano do niego daty zamknięcia zakładów Brzeszcze (2040) oraz Janina i Sobieski (2049), należących do Grupy Tauron Wydobycie.
„Dyskusja o wygaszaniu górnictwa węgla kamiennego przebiega jednak w oderwaniu od projektu Polityki Energetycznej Państwa do 2040 roku (PEP), który ogranicza do 28% lub nawet 11% udział węgla kamiennego w produkcji energii elektrycznej w perspektywie 2040 roku, w zależności od scenariusza cen praw do emisji CO2.” piszą autorzy opracowania.
Ich zdaniem zatrudnienie w górnictwie powinno wynikać z zapotrzebowania na węgiel oraz przyjętych zobowiązań międzynarodowych, tymczasem o tym zbytnio się nie mówi.
IBS postanowił przeanalizować, ilu górników będzie musiało odejść z sektora na skutek spadającego popytu na węgiel.
„W przygotowanych scenariuszach wykorzystujemy dane o strukturze zatrudnionych w spółkach wydobywających głównie węgiel energetyczny. Szczegółowość danych pozwala określić moment przejścia pracowników na emeryturę z wyróżnieniem płci oraz miejsca pracy, uwzględniając dwa systemy emerytalne: zwykły i górniczy.” piszą autorzy.
Scenariusze podaży pracy specjaliści z IBS zestawili ze scenariuszami popytowymi, które zakładają: odejście od węgla w gospodarce w 2030 roku, w 2040 roku lub najmniej ambitnym wariancie – w 2050 r. wraz z harmonogramem zamknięcia kopalń. Do opracowania scenariuszy popytowych wykorzystano dane Agencji Rozwoju Energii, Międzynarodowej Agencji Energetycznej oraz innych podmiotów.
Natomiast wyłączono z analiz zatrudnienie w Jastrzębskiej Spółce Węglowej i wydobycie węgla koksującego, ze względu na status węgla koksującego jako surowca strategicznego Unii Europejskiej oraz deklaracje o skupieniu się na wydobyciu tego surowca przez JSW. Z jednej strony, utrzymanie wydobycia surowca wykluczy całkowite wygaszenie górnictwa węgla kamiennego w Polsce. Z drugiej strony, pozwoli to na szersze stosowanie łagodnych form redukcji zatrudnienia, takich jak relokacje załóg między kopalniami.
Co się okazało?
„Nadwyżka podaży pracy w górnictwie nad popytem w scenariuszach zakładających dekarbonizację gospodarki do 2050 r. wyniesie od 14 do nawet 36 tysięcy osób w 2030 roku, w zależności od tempa dekarbonizacji. Tyle osób powinno w horyzoncie dekady odejść z górnictwa węgla kamiennego niezależnie od równoległych przejść na emeryturę.” piszą autorzy opracowania.
Zdaniem IBS będzie to rodziło określone skutki, wręcz prowadzące do absurdalnych sytuacji:
„Oznacza to, że utrzymanie obecnego harmonogramu pracy kopalń nie zapewni ani realizacji scenariusza dekarbonizacji do 2050 roku, ani tym bardziej założeń ambitniejszej polityki energetyczno-klimatycznej. Samo spowolnienie tempa dekarbonizacji też nie rozwiąże problemów górnictwa: spowoduje natomiast absurdalną sytuację, w której w II połowie lat 30. do branży schyłkowej będzie trzeba przyjmować nową kadrę.” piszą eksperci IBS.
Autorzy opracowania dają też odpowiedź co należy zrobić.
„Odpowiedzią na ten problem powinno być przyspieszenie tempa dekarbonizacji oraz stosowanie instrumentów osłonowych, które powinny być wdrażane już teraz, żeby zredukować zatrudnienie do popytu na surowiec. Proponujemy zastosowanie czterech instrumentów rynku pracy, łagodzących niedopasowanie liczby pracowników do popytu na ich pracę:
• całkowite ograniczenie zatrudniania nowych pracowników w górnictwie,
• relokacje do innych kopalń,
• wsparcie w przekwalifikowaniu,
• zapewnienie monitoringu kompetencji i kluczowych stanowisk, służący przejściom między stanowiskami wewnątrz zakładów."
Oddanych głosów: 6135
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
"Uwielbiam zapach smaru". Rozmowa z Sonią Piwowar, ekspertką obróbki blach
5183,3 tys. pasażerów postawiło w marcu na Max Bilet Kolei Śląskich
455Zakaz handlu w niedziele niszczący dla fotowoltaiki
402Na stacje paliw na dobre wróciła drożyzna. "Ryzyko wyższych cen wciąż realne"
398OFE czy tylko ZUS? Okno transferowe otwarte, ale tylko do lipca
396Wybory samorządowe 2024. Frekwencja w Śląskiem na godzinę 12.00
+6 / -0"Uwielbiam zapach smaru". Rozmowa z Sonią Piwowar, ekspertką obróbki blach
+4 / -03,3 tys. pasażerów postawiło w marcu na Max Bilet Kolei Śląskich
+2 / -0Sejmik Śląski po wyborach 2024: tak oficjalnie wygląda podział mandatów
+2 / -0OFE czy tylko ZUS? Okno transferowe otwarte, ale tylko do lipca
+1 / -0Konferencja w Katowicach – sprawdź, jak znaleźć odpowiedni obiekt
04,5 roku więzienia oraz 140 tys. zł grzywny dla byłego posła Grzegorza J.? Oskarżony prosi o uniewinnienie
0"Uwielbiam zapach smaru". Rozmowa z Sonią Piwowar, ekspertką obróbki blach
0Śląskie po dogrywkach. Oni zwyciężyli w wyborach samorządowych 2024
0Niespodzianka: na stacjach paliw taniej. A najtaniej - na Górnym Śląsku
0