Inwestycje i nieruchomości

Idziemy obok rynku – Zbigniew Juroszek, prezes Atala, jeden z najbogatszych Polaków. Wywiad

Author profile image 2022-07-01, Autor: Tomasz Raudner

Grubo ponad 2 miliony zł będą kosztować najdroższe apartamenty w wieżowcu Olimpijska w Katowicach, najwyższym budynku mieszkalnym w południowej Polsce. Niewykluczone, że jeden z nich kupi sam deweloper – Zbigniew Juroszek, prezes firmy Atal, miliarder z Cieszyna. Przedsiębiorca w rozmowie ze Śląskim Biznesem wyjaśnia, że jest to jego projekt życia: - Idziemy obok rynku, swoją drogą.

Reklama

Ze Zbigniewem Juroszkiem, którego Forbes umieścił wraz z synem Mateuszem, prezesem STS, w 2021 roku na liście 100 najbogatszych Polaków na 8. miejscu z majątkiem wycenianym na 5 mld zł, mieliśmy okazję porozmawiać przy okazji prezentacji mediom najnowszej inwestycji jego firmy – wysokościowca Olimpijska w Katowicach. Budowa kompleksu składającego się w sumie z trzech gmachów ruszyła już w grudniu 2021 roku i potrwa do 2025 roku. Mierzący 128 metrów środkowy wieżowiec będzie zarazem najwyższym budynkiem mieszkalnym nie tylko w woj. śląskim, ale też w całej południowej Polsce. Zbigniew Juroszek mówił, że to jego inwestycja życia, deweloperska liga mistrzów.

Tomasz Raudner, ŚląskiBiznes.pl: Inwestycja życia. Czy to znacza dla pana koniec działalności?

Zbigniew Juroszek, Atal: Nie, bez przesady (śmiech). Po pierwsze jakoś trzeba było ją nazwać. A po drugie, jakby prześledzić to, co dotychczas zbudowaliśmy, to jest to absolutny numer jeden w Polsce, jeżeli chodzi o budynek mieszkaniowy. Nie ma drugiego takiego. Złotą 44 w Warszawie zaczęto budować 20 lat temu, w innych czasach, innej rzeczywistości. A budownictwo mieszkaniowe wszędzie kończy się na 55 metrach.

Obiekty wysokie jak Olimpijska lepiej się sprzedają? Łatwiej o klienta?

To jest inny świat. Mówiąc po piłkarsku to jest liga mistrzów. Na wszystkich patrzy pan z góry. Elementu widokowego nie uzyska pan na budynkach 30, 40, 50-metrowych, bo sąsiedztwo będzie zasłaniało. Z góry perspektywa widoku jest wielokrotnie dłuższa. Z 35 piętra będzie pan widział góry.

Organizacyjnie jest to trudne przedsięwzięcie, ale wysokie budownictwo to jest marka. W takich miastach jak Londyn, Paryż, Amsterdam wysoki budynek mieszkalny jest czymś „naj”. Dla firm posiadanie lokali w wysokich budynkach jest czymś dobrze widzianym. W Katowicach, w których m.in. odbywają się eventy gamingowe, targi, również w dobrym tonie będzie posiadać tu apartament. Drugiego takiego budynku nie ma.

Jak rozumiem, tego typu realizacja będzie też wizytówką pana firmy. Na zasadzie: Patrzcie, co potrafię zrealizować.

Zgadza się. Wie pan, skala takiego przedsięwzięcia to jest pięć kategorii dalej. To się tylko wydaje, że to jest kilkanaście kondygnacji więcej. To jest zupełnie inne budownictwo, zupełnie inne technologie, przepisy.

Łatwiej byłoby zbudować trzy 25-piętrowce.

Oczywiście, za to tu mamy jeden wyjątkowy. W Polsce to jest niemal nieznane. Są jeszcze dwa, trzy wysokie budynki. A w Europie, na świecie to jest normalne. I jest duża klientela, a podkreślę, że w Europie nie ma wysokiego budynku, nawet najstarszego, w którym cena wynosiłaby mniej niż 12 – 15 tys. euro za metr kw. A my tutaj mówimy o cenie złotówka za euro (ceny w Olimpijskiej kształtują się w przedziale około 9,7 – 15,3 tys. zł/mkw.). W Europie nie ma takich cen.

Zrobiłem szybkie przeliczenie – za największe apartamenty, wielkości 140 m kw. trzeba będzie zapłacić ponad 2 mln zł.

Tak, w tej cenie w Londynie można najwyżej kawalerkę kupić.

Ale tego typu mieszkania można też trakować jako inwestycję.

Tak. Proszę przestawić czas i popatrzeć, co będzie za 15, 20 lat. Będą rządy lepsze, gorsze, ale ogólnie Polska będzie się rozwijać i wtedy to samo mieszkanie będzie również warte za metr 15 tysięcy, ale już euro. I to będzie normalna sytuacja.

Oczywiście, dziś takie ceny wydają się abstrakcją, bo nie ma zarobków rzędu 20, 30 tys. zł, ale dla firm taki wydatek to żaden problem.

Czy projekt jak Olimpijska nie jest też przypadkiem znakiem czasu? Dziś nawet deweloperzy, którzy specjalizowali się w budynkach na biura pod wynajem odchodzą od takich inwestycji na rzecz mieszkaniowych, lub miksu mieszkań i biur?

Proszę nie odebrać tego jako zarozumiałości, czy braku skromności, ale my idziemy do przodu. My chcemy być ponad rynkiem. Na rynku dużo się dzieje, jedni budują w enklawach, inni budują małe obiekty, jedni kończą, inni wstrzymują, itd. My nie patrzymy w rynek, my patrzymy w przyszłość. Świat się rozwija, Polska będzie się dalej rozwijać, ludzie będą coraz bogatsi, a my musimy mieć coraz bardziej światowy produkt. I tak na patrzymy.

My idziemy obok rynku. Proszę popatrzeć, rodzina Kowalskich z trójką dzieci idzie po kredyt i okazuje się, że nie ma szans na żadne mieszkanie w najgorszej dzielnicy. My z tym nie wygramy, my nie jesteśmy rządem i nie mamy żadnego wpływu na takie sytuacje. My możemy iść po klienta, który ma nieograniczone ilości pieniędzy, i – przynajmniej na razie – będziemy uciekać od Kowalskiego.

Podejrzewam, że Olimpijską przygarnęłoby chętnie każde miasto w Polsce. Dlaczego Pana wybór padł na Katowice? Czy dlatego, że jest firma jest ze Śląska?

To raz, ale ja też stąd pochodzę. Po drugie

był tu odpowiedni plan miejscowy, a ponadto wydaje nam się, że to miejsce chce takiego budynku. Gdybyśmy budowali gdzieś na obrzeżach, to taka iglica nie wyglądałaby dobrze, a tu otoczenie jest odpowiednie.

Zgadza się, to city w Katowicach się tworzy.

Tak, ale miasto zrobiło też coś w stronę tego, że zachęciło takiego inwestora jak my, by tu budował. My jesteśmy wizjonerami. Mówi się przecież, że świat zbudowali wizjonerzy, odkrywcy i wariaci.

A nie myślał pan, żeby swoją firmę tu przenieść?

To znaczy w kontekście ostatniej kondygnacji myślałem o zarządzaniu strategicznym. Marzy mi się, aby na wszystko spoglądać z góry, zarządzać i szukać nowego natchnienia i inspiracji. Trochę pan zgadł.

Oceń publikację: + 1 + 23 - 1 - 7

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (2):
  • ~wolność 2022-07-02
    12:07:09

    Może i zacny pomysł ale architektura budynku pozostawia dużo do życzenia, nie wspominając o fakcie braku połączenia z kontekstem otoczenia. Faktycznie nieruchomości stanowią jeden z bardziej stabilnych narzędzi inwestycyjnych w perspektywie długoterminowej ale budek mieć jakiś charakter, ponadczasowość. Propozycja apartamentowców pozbawiona jest obu. Bryła budynków już "na dzień dobry" trąci myszką, mniej więcej na początku lat 2000 były projektowane budynki. Lokalizacja i pomysł wymaga czegoś ciekawszego, szkoda że Władze Katowic nie zastrzegły sobie prawa, że dla danej lokalizacji musi być przeprowadzony konkurs architektoniczny, który pokazałby możliwości tego miejsca. Szkoda. Nie wykorzystana szansa i dla Dewelopera i dla Katowic.

  • ~Krystian Zdybel 2022-07-03
    14:32:04

    Takie budynki z takimi cenami i podobnym wyglądem masowo powstają w Europie w miastach takich jak Mińsk, kijów St.petersburg Moskwa, Jekatiwrynburg czy Kazań.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Sonda

Czy czujesz się szczęśliwy mieszkając w woj. śląskim?






Oddanych głosów: 689