Katowiccy taksówkarze biją na alarm: chcą, żeby miasto pochyliło się nad kwestią maksymalnych cen za przewozy na terenie stolicy województwa. Aktualnie obowiązujące stawki zostały wprowadzone w Katowicach w 2016 roku, tymczasem kierowcy podnoszą, że rosnące koszty prowadzenia działalności gospodarczej, zmiany ceny paliw czy wreszcie inflacja - mocno uderzają w ich branżę.
O tym, że taksówkarze masowo zwijąją biznes, a tradycyjne korporacje i stowarzyszenia taksówkarskie zdominowały Uber, Bolt, FreeNow czy iTaxi, jest głośno od dawna. Temat jak bumerang cyklicznie powraca.
Kondycję branży sami sprawdziliśmy we wrześniu 2023 roku - w obliczu niepokojących danych z rynku firm taxi, ale też z popandemiczną rzeczywistością, wojną w Ukrainie i inflacją w tle. Sytuację w rozmowie z redakcją naświetlił wówczas Wojciech Chromik, prezes Stowarzyszenia Taksówkarzy "Brawo" z siedzibą w Rybniku <<Zawód: taksówkarz - czy to się jeszcze opłaca?>>.
O problemach w branży nie dają zapomnieć taksówkarze z Katowic. Na ich wniosek miasto przygotowało projekt uchwały ustalającej nowe maksymalne ceny za przewozy taksówkami na terenie stolicy województwa.
Środowiska katowickich taksówkarzy od dwóch lat wnioskują o podniesienie cen maksymalnych za przewozy taksówkami na terenie miasta Katowice. O ile jeszcze w 2022 r. trudno było przychylić się do tego postulatu, to dzisiaj, w kontekście kosztów prowadzenia działalności gospodarczej, zmian cen paliw oraz inflacji oczekiwania taksówkarzy wydają się zasadne – przyznaje Maciej Biskupski, wiceprezydent Katowic.
Wiceprezydent wyjaśnia, że ewentualne przyjęcie uchwały określi nowe stawki maksymalne, których korporacje taksówkarskie nie będą mogły przekraczać. Oznacza to, że podobnie jak dzieje się to dzisiaj, korporacje będą mogły oferować swoje usługi za niższe stawki.
Jak tłumaczy katowicki magistrat, zaproponowane stawki są zbliżone do obowiązujących w miastach Unii Metropolii Polskich, np. Gdańsku, Poznaniu oraz Bydgoszczy i nadal niższe niż w Warszawie czy Krakowie.
Aktualnie obowiązujące stawki zostały wprowadzone w Katowicach w 2016 r. i wynoszą 8 zł opłaty początkowej, 3 zł w I taryfie za przejazd 1 km i 4,5 zł w II taryfie – obowiązującej w godz. 22.00-6.00 oraz w ciągu całej doby w niedziele i dni ustawowo wolne od pracy. Natomiast maksymalna opłata za 1 godz. postoju to 40 zł.
To mniej niż np. w Chorzowie (kolejno: 9 zł za rozpoczęcie podróży, 4 zł za 1 przejechany km w taryfie I oraz 60 zł za godzinę postoju), ale też w innych miastach Unii Metropolii Polskich: Wrocławiu (tu stawki to odpowiednio: 9 zł i 4 zł i 45 zł), Poznaniu (9 zł, 4 zł i 48 zł), Gdańsku (9 zł, 4 zł i 50 zł) czy Krakowie (9 zł, 4 zł i 55 zł) - podaje Urząd Miasta w Katowicach.
Nowe stawki maksymalne, zaproponowane przez miasto Katowice, to 9 zł opłaty początkowej, 4 zł za przejazd 1 km w taryfie I i 6 zł w taryfie II oraz 50 zł za 1 godzinę postoju.
Jak wyjaśnia Beatrycze Szymecka, naczelniczka wydziału uprawnień komunikacyjnych w Urzędzie Miasta Katowice, zaproponowane stawki są porównywalne do obecnie obowiązujących w miastach Unii Metropolii Polskich oraz w Chorzowie, który jest jedynym miastem oprócz Katowic Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii, które również określa stawki maksymalne w tym zakresie.
Projekt uchwały wprowadzającej nowe stawki, został teraz przekazany do konsultacji społecznych oraz ze związkami zawodowymi korporacji taksówkarskich.
Warto wspomnieć, że taksówkarze postulowali również o przywrócenie taryf III i IV - uzupełnia Michał Mendala z Wydziału Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta Katowice.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami miasto Katowice może jednak ustalać maksymalne ceny za przewozy taksówkami tylko na terenie gminy.
Czy nowe stawki będą "ratować" taksówkarzy z Katowic? Odpowiedź na to pytanie poznamy zapewne w wyniku wspomnianych, planowanych konsultacji.
Tymczasem kierowcy mają świadomość, że inflacyjny kij ma dwa końce. Jeden uderza w przedsiębiorców, drugi - w klientów. Ci drudzy w dobie aktualnej drożyzny w widoczny sposób zaciskają pasa, o czym już we wrześniu minionego roku mówił nam Wojciech Chromik, przyznając, że spośród podróżujących taksówkami, jedną z grup inflacja wymiotła praktycznie całkowicie.
To klienci, którzy kiedyś dzwonili po "taryfę", kiedy nie chciało im się iść. Ci, którzy do tej pory mogli pozwolić sobie na taki luksus - wyjaśniał prezes rybnickiego Stowarzyszenia Taksówkarzy "Brawo". - Dziś takie sytuacje zdarzają się naprawdę rzadko. Taksówkę zamawiają ci, którzy naprawdę muszą.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
"Podobasz mi się lub nie". Związkowcy: Program odejść z Poczty Polskiej dobrowolny tylko z nazwy
1849Przedsiębiorca i członek RIG w Katowicach Konsulem Honorowym Mongolii
577PGG: nowy dyrektor w kopalni Piast-Ziemowit
575Ruszył proces przedsiębiorcy za otwarcie klubu w czasie pandemii. „Byłem przykładem odważnego przedsiębiorcy”
45358,7 mln zł przychodów. Digitree Group podsumowuje wyniki za trzy kwartały 2024 r.
343Firma ze Śląska wysoko w rankingu FT europejskich liderów długoterminowego wzrostu
+3 / -0"Podobasz mi się lub nie". Związkowcy: Program odejść z Poczty Polskiej dobrowolny tylko z nazwy
+2 / -0Przedsiębiorca i członek RIG w Katowicach Konsulem Honorowym Mongolii
+1 / -0Prezes Zarządu Euvic 2030 na czele Digitree Group. Tobiasz Wybraniec zastąpi Konrada Żaczka
+1 / -0Polska Grupa Górnicza ma nowego szefa. Obowiązki Leszka Pietraszka przejmie Bartosz Kępa
+1 / -0636 mln zł zysku. Tauron pokazał wyniki za trzeci kwartał
0Ruszył proces przedsiębiorcy za otwarcie klubu w czasie pandemii. „Byłem przykładem odważnego przedsiębiorcy”
0"Podobasz mi się lub nie". Związkowcy: Program odejść z Poczty Polskiej dobrowolny tylko z nazwy
0Bieguny bezrobocia w Polsce. Dwie śląskie lokalizacje liderami zatrudnienia
058,7 mln zł przychodów. Digitree Group podsumowuje wyniki za trzy kwartały 2024 r.
0