Nie doszło do kolejnej podwyżki stóp procentowych, przed nami dalsze wzrosty cen. Inflacja rozlała się. W jej pułapce pozostaniemy do 2025 r., to dopiero wówczas mamy powrócić do celu inflacyjnego, którego bronić powinna RPP - podnoszą specjaliści.
Jak wynika z najnowszych danych opublikowanych przez GUS, ceny dóbr i usług konsumpcyjnych były w październiku średnio o 17,9 proc. wyższe niż rok wcześniej. Mamy do czynienia z najwyższymi podwyżkami od 1997 roku.
W zestawieniu GUS największe podwyżki cen w skali roku dotyczą opału (147 proc.). Gaz i ciepło zdrożały natomiast o o 27-28 proc., a prąd jedynie o 5 proc.
Jak wynika z analizy ofert cenowych prawie 41 tys. sklepów, w październiku codzienne zakupy były droższe średnio o przeszło 26% rok do roku. Podwyżki widoczne są we wszystkich dwunastu badanych kategoriach, w każdej – na dwucyfrowym poziomie.
Po raz kolejny najmocniej poszły w górę produkty tłuszczowe, tym razem o prawie 49%.
Na drugiej pozycji znajdują się produkty sypkie, które podrożały o ponad 37%.
W czołowej trójce zestawienia widać też mięso ze wzrostem wynoszącym blisko 32%.
Natomiast najmniejsze skoki odnotowały dodatki spożywcze i napoje niealkoholowe – odpowiednio o ponad 14% i niecałe 15% rdr.
Szczegółową analizę cen przedstawiliśmy wczoraj <<Top drożyzny w sklepach. Październik z najwyższym wynikiem w tym roku>>
Tymczasem zjawisko analizują eksperci. I nie mają dobrych wiadomości.
W kolejnych miesiącach musimy być przygotowani na okres wysokiej inflacji, która osiągnie swój szczyt w pierwszym kwartale przyszłego roku, a z powodu cen energii w lutym inflacja ma sporą szansę być minimalnie powyżej 20% - mówi w rozmowie z MarketNews24 dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB. – Później inflacja będzie spadać, ale to nie będzie oznaczać spadku cen, pojawi się jednak efekt bazy, czyli ceny będziemy porównywać do cen z tego roku, gdy były już bardzo wysokie.
Efekt bazy łatwo uzasadnić. Jeżeli produkt kosztował 1 000 zł i podrożał o 200 zł, to wzrost ceny wyniósł 20%. Jeżeli w przyszłym roku podrożeje znów o 200 zł, do 1 400 zł, to będzie wzrost o niecałe 17% rok do roku.
Gdyby popyt konsumencki osłabł firmy nie byłyby w stanie przenosić całej inflacji na swoje ceny. Dotyczy to zwłaszcza tych kategorii produktów, które nie są nam niezbędne i decyzje o ich zakupie można odłożyć w czasie. Ten efekt chcieliśmy osiągnąć jedenastokrotnie podnosząc stopy procentowe.
Analizując wyniki finansowe przedsiębiorstw w I półroczu można dojść do wniosku, że firmy z dużą łatwością podwyższały ceny. To efekt wysokich oczekiwań inflacyjnych, co oznacza, że jako klienci oczekujemy dużych wzrostów cen, akceptując je. Stąd rekordowa październikowa inflacja konsumencka 17,9% i podwyżki stóp procentowych nie przyniosły jeszcze pożądanego efektu.
Rekordowa inflacja to także efekt działań związanych z polityką gospodarczą, bo o ile RPP podnosiła stopy, zacieśniając politykę monetarną, to jednocześnie rząd prowadził działania zaprzeczające podwyżkom stóp procentowych, zwiększał ilość pieniędzy trafiających do konsumentów. Taka sytuacja jest bardzo niebezpieczna.
Cały czas utrzymuje się duża niepewność jakie będzie tempo hamowania inflacji, bo jeśli popatrzymy na strukturę inflacji, to nie jest tak, że drożeje tylko energia, opał i paliwa, drożeje niemal wszystko i ten efekt rozprzestrzenienia się inflacji na inne kategorie jest bardzo szeroki – komentuje ekspert XTB. – Drożeje odzież i obuwie, rekreacja czy edukacja, a to nie są kategorie, w których wzrosty cen bezpośrednio wynikają z na przykład droższego węgla i ropy naftowej. Oczywiście rosną wówczas koszty wytwórców, logistyki i funkcjonowania sklepów, ale jest to już efekt rozlania się inflacji.
Agencja Moody’s w swej ostatniej prognozie oceniła, że na koniec przyszłego roku inflacja w Polsce będzie jednocyfrowa, spadnie do 9.5%. Czy jest to realne?
Prognozy z jednocyfrową inflacją na koniec przyszłego roku zakładają, że tempo rozprzestrzeniania się inflacji będzie maleć i będziemy widzieć opóźniony wpływa podnoszenia stóp procentowych i zacieśnienia pieniężnego, a dodatkowo wystąpią globalne ograniczenia powiązane z globalnym spowolnieniem gospodarczym – wyjaśnia P.Kwiecień z XTB. – To jednak nie musi wystarczyć, aby ograniczyć presję inflacyjną w Polsce. Przy ekspansywnej polityce gospodarczej rządu taki scenariusz stanie się wątpliwy. Dlatego tak istotne są też projekcje przygotowywane przez NBP, to z nich powinno wynikać czy dalsze podwyżki stóp procentowych będą jednak konieczne.
Zgodnie z listopadową projekcją NBP, przygotowaną przy założeniu niezmienionych stóp procentowych NBP i uwzględniającą dane dostępne do 21 października br., inflacja znajdzie się z 50-procentowym prawdopodobieństwem w przedziale 14,4–14,5% w 2022 r. (wobec 13,2-15,4% w projekcji z lipca 2022 r.), 11,1 – 15,3% w 2023 r. (9,8-15,1%) oraz 4,1 – 7,6% w 2024 r. (2,2-6,0%) oraz 2,1 – 4,9% w 2025 r.
Oznacza to, że średnioroczna inflacja konsumencka (CPI) w przyszłym roku będzie dwucyfrowa. W 2024 r. ukształtuje się ona znacząco powyżej celu inflacyjnego RPP (2,5%). Powrót do celu nastąpi dopiero w 2025 r. Projekcja NBP wyznacza też scenariusz zbliżonego do zera wzrostu PKB w 2023 r. oraz stopniowego przyspieszenia wzrostu gospodarczego w kolejnych latach.
Przypomnijmy, listopadowe utrzymanie poziomu stóp procentowych (stopa referencyjna 6,75%) było zaskakujące, biorąc pod uwagę długość posiedzenia RPP. Miesiąc temu RPP również nie zdecydowała się na podwyżkę i utrzymała stopy na niezmienionym poziomie. Decyzja taka była wówczas pierwszą od października 2021 r., kiedy rozpoczął się cykl podwyżek.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
JSW: wypadek w kopalni Zofiówka. 34-letni górnik poparzony
2045JSW: tragiczny wypadek w JZR. Zginął 44-latek
2029"Dyrektor terroryzuje pracowników". Związkowcy mówią o skandalu w JSW, spółka zabiera głos
1659Rozmowy płacowe w PGG. Jakie kwoty i kiedy otrzymają pracownicy?
769Vox Patris - to największy dzwon świata. Powstał w Rydułtowach, i tu go możecie zobaczyć! [FOTO]
769"Dyrektor terroryzuje pracowników". Związkowcy mówią o skandalu w JSW, spółka zabiera głos
+4 / -0Prasa samorządowa do kosza? Ministerstwo planuje rewolucję
+3 / -0Miliarder ze Śląska: liczba biurokratycznych absurdów jest przytłaczająca
+2 / -0Największy dzwon świata powstał na Śląsku. Waży 55 ton i trafi do Brazylii
+2 / -0Dania gotowe ze Śląska podbijają Polskę. Znajdziesz je w każdym sklepie popularnej sieci
+1 / -0Transportowcy chcą zwrócić uwagę na problem w branży. Jutro protest w Gorzyczkach
0JSW: związkowcy z Bzia murem za dyrektorem Zofiówki. "Bazgroły, nikczemne stwierdzenia"
0Nowe narkotyki – śmiertelne zagrożenie. GIS ostrzega!
0Na tropie systemów promocyjnych typu piramida. UOKiK prześwietla strony o inwestowaniu
0Nowy sposób oszustów. Wyłudzacze podszywają się pod system drogowy e-TOLL
0