4,6 proc. wzrostu PKB na koniec 2018 r. spodziewają się ekonomiści NBP w lipcowej projekcji inflacji i PKB. To 0,4 pkt proc. więcej niż w marcu. Mimo przyśpieszenia wzrostu gospodarczego inflacja CPI spowolni – do 1,8 proc. ze spodziewanych 2,1 proc. W 2019 i 2020 roku inflacja będzie już wyraźnie powyżej celu RPP.
Dane te zawarto w "Raporcie o inflacji. Lipiec 2018". Dokument ten przedstawia ocenę Rady Polityki Pieniężnej dotyczącą przebiegu procesów makroekonomicznych wpływających na inflację. Projekcję inflacji i PKB opracował Departament Analiz Ekonomicznych NBP, stanowi ona jedną z przesłanek, na podstawie których RPP podejmuje decyzje w sprawie stóp procentowych NBP.
- Dane, które napłynęły od zamknięcia projekcji marcowej przyczyniły się do podniesienia prognozy tempa wzrostu PKB w br. Jednocześnie, z wyjątkiem 2019 r., nowe informacje wskazują najniższy przebieg ścieżki inflacji - napisano w raporcie.
- Nietrudno ocenić, że polska gospodarka znajduje się w fazie bardzo silnej ekspansji. Jesteśmy nawet nieco zaskoczeni tym, że wzrost gospodarczy w pierwszym półroczu był silniejszy niż przewidywany w marcowej projekcji. Mimo pozytywnej niespodzianki już od dwóch projekcji utrzymujemy podobny scenariusz, w którym po tej silnej ekspansji nastąpi spowolnienie dynamiki wzrostu PKB, który w horyzoncie projekcji będzie zbiegał w kierunku potencjału. Samo potencjalne tempo wzrostu wzrośnie zaś do około 3,5 proc., zatem gospodarka będzie się równoważyć – mówił Piotr Szpunar, dyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych NBP.
Centralna ścieżka lipcowej projekcji zakłada, że PKB na koniec 2019 roku wzrośnie o 3,8 proc., a na koniec 2020 roku o 3,5 proc. Główną składową wzrostu pozostanie konsumpcja, ale nie będzie ona już tak dynamiczna.
Po pierwsze program „Rodzina 500 plus” będzie miał już niewielki wpływ na jej tempo. Po drugie rosnąca inflacja ograniczy wzrost siły nabywczej gospodarstw domowych.
Nastąpi wzrost udziału inwestycji w PKB, związany też ze zwiększaniem potencjału produkcyjnego i napływem środków z UE. Dynamika inwestycji osiągnie swoje maksimum już w tym roku. W kolejnych latach będzie spadać, a rolę inwestorów od sektora rządowego i samorządowego powinien przejmować sektor prywatny.
Najsilniej na ograniczenie tempa wzrostu PKB powinno jednak przełożyć się spodziewane osłabienie wzrostu gospodarczego w strefie euro. W tym roku ekonomiści NBP spodziewają się tam 2,2 proc. wzrostu PKB, w 2019 roku 1,8 proc., a w 2020 roku już tylko 1,6 proc. Tempo wzrostu PKB w Stanach Zjednoczonych także ma się osłabiać, ale z wyraźnie wyższych poziomów. Na koniec tego roku wzrost PKB w USA powinien wynieść jeszcze 2,9 proc., w 2019 roku 2,7 proc., a na koniec 2020 roku 2 proc.
- Nowe prognozy wzmacniają moje osobiste przekonanie, że do końca 2020 r. nie będzie potrzeby zmieniania stóp procentowych – dodaje prof. Adam Glapiński, przewodniczący RPP, prezes NBP.
- Rynek, rzecz jasna, nie wie czy podwyżki będą, bo to wymagałoby przewidzenia zachowania Rady w warunkach trwałego przebywania inflacji powyżej celu. Jakiś scenariusz jednak trzeba przyjmować i ja zakładam, że faktycznie inflacja będzie wyższa niż w projekcji. Zamiast 2,7 proc. w przyszłym roku spodziewam się raczej 3 proc., a i w 2020 roku wynik powinien być zbliżony. Kluczowe będą odczyty w pierwszym kwartale 2019 roku. Jeśli inflacja będzie wtedy trwale powyżej 2,5 proc. to zmieni się pewnie retoryka niektórych członków RPP i może nawet dojść do podwyżki w drugiej połowie przyszłego roku – spekuluje Jarosław Janecki, główny ekonomista Societe Generale.
- Będziemy mieli za chwilę wzrost cen energii o 20 proc. w tym wzrost cen węgla, z którego przedsiębiorstwa zdadzą sobie sprawę wczesną jesienią. Stałym elementem w naszej gospodarce stała się też presja płacowa. Na razie na konkurencyjnym rynku firmy schodzą z marż, ale te możliwości się kończą i zaczyna się wzrost cen, który przełoży się na wzrost inflacji w przyszłym roku – wyjaśnia Jarosław Janecki.
Jednak nie wszyscy mają takie zdanie w tej sprawie
- Nie spodziewamy się zmiany polityki pieniężnej w najbliższym czasie. Mamy przecież silny popyt, mamy określoną sytuację na rynku pracy i wydaje się, że choćby inflacja bazowa ma wszelkie podstawy żeby odbijać już teraz, ale do tej pory nie było tego widać. Być może przełożenie między dodatnią luką popytową a inflacją, czy między rynkiem pracy a inflacją nie jest tak silne jak myślimy – mówi Marta Petka-Zagajewska, kierownik zespół analiz makroekonomicznych PKO BP.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Wybory samorządowe 2024. Frekwencja w Śląskiem na godzinę 12.00
1520Wybory samorządowe 2024. Tak wygląda podział mandatów w sejmiku województwa śląskiego
1506Sejmik Śląski po wyborach 2024: tak oficjalnie wygląda podział mandatów
489Akcja przeciwpożarowa w KWK Budryk. Wycofano ponad 100 górników
4403,3 tys. pasażerów postawiło w marcu na Max Bilet Kolei Śląskich
429Wybory samorządowe 2024. Frekwencja w Śląskiem na godzinę 12.00
+6 / -0Ślōnskŏ godka po pierwszym czytaniu w Sejmie. "Psy szczekają, karawana jedzie dalej"
+4 / -13,3 tys. pasażerów postawiło w marcu na Max Bilet Kolei Śląskich
+2 / -0Sejmik Śląski po wyborach 2024: tak oficjalnie wygląda podział mandatów
+2 / -0OFE czy tylko ZUS? Okno transferowe otwarte, ale tylko do lipca
+1 / -0Śląskie na podium zaległości wobec fiskusa. Wyżej tylko mazowieckie
1Niespodzianka: na stacjach paliw taniej. A najtaniej - na Górnym Śląsku
0Velo Cugiem Kolei Śląskich do Wisły już w majówkę
0Związkowcy chcą dalszego mrożenia cen prądu. "Wszystko jest mgliste"
0JSW: będzie więcej węgla koksowego z kopalni Budryk
0