Inwestycje i nieruchomości

Izera będzie budowana w Jaworznie. Właśnie ogłoszono tę decyzję!

2020-12-15, Autor: Tomasz Raudner

Fabryka polskich samochodów elektrycznych marki Izera będzie zbudowana w Jaworznie - ogłosiła dziś spółka Electromobility Poland podczas konferencji online.

Reklama

Decyzja została ogłoszona podczas transmitowanej w sieci konferencji w Muzeum Śląskim. Dziś również minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka, przedstawiciele ElectroMobility Poland (EMP), Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej (KSSE), Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego, miasta Jaworzna i Lasów Państwowych podpisali w Katowicach Memorandum o współpracy przy przygotowaniu terenu pod budowę pierwszej w Polsce fabryki samochodów elektrycznych.

Równoczeście spółka EMP otrzymała decyzję o wsparciu inwestycji przez KSSE. Janusz Michałek, prezes zauważył, że decyzja o wsparciu z KSSE, jaką 24 lata temu odebrał Opel, miała numer 1. Dziś przekazana decyzja o wsparciu udzielona spółce Electromobility Poland ma numer 100.

Fabryka Izery - dlaczego Jaworzno?

Garść szczegółów przekazali uczestnicy konferencji podczas późniejszej konferencji prasowej. W mediach, ale też w rozmowach przewijały się dwie lokalizacje w woj. śląskim - Jaworzno oraz Ruda Śląska. Dziś powiedziano, że ogółem w woj. śląskim sprawdzano 10 lokalizacji, a w całym kraju 30. Jednak tylko Jaworzno, jak wyliczał Piotr Zaremba, prezes ElectroMobility Poland spełnia wszystkie wymagania i pozwoli wbić pierwszą łopatę szybko, bo w ostatnim kwartale 2021 roku. Przede wszystkim Jaworzno zapewnia od razu dostęp do odpowiedniej ilości energii.

- Potrzebujemy 30 MW mocy, tyle, co 25-tysięczne miasta. To nie wszędzie da się doprowadzić – mówił prezes EMP.

Ale dodatkowo są tutaj do dyspozycji odpowiednio duże tereny. Sama fabryka potrzebuje 118 ha powierzchni, a kooperanci i dostawcy kolejnych 200 ha. Jak wyjaśniał prezes, teren w Jaworznie ma regularny kształt, więc nie trzeba iść na żadne kompromisy technologiczne, aby postawić na nim fabrykę.

Jednak Zaremba zaznaczył, że na Śląsku nie ma prostych lokalizacji, takich, na których od razu można budować. Nie inaczej jest w Jaworznie. Teren trzeba przygotować przede wszystkim pod względem formalnym, także uzbroić. Stąd planuje się wbicie pierwszej łopaty w czwartym kwartale 2021 roku, i to też pod warunkiem, że nie wystąpią żadne nieprzewidziane przeszkody. Tym niemniej konieczność przygotowania terenu wydłuży inwestycję.

- Wpłynie to na przesunięcie terminu rozpoczęcia produkcji z roku 2023 na 2024. Ale jestem przekonany, że warto będzie poczekać – mówił prezes Zaremba.

Uczestnicy konferencji nie odpowiedzieli wprost na pytanie o stopień zaawansowania inwestycji, w tym to, czy rozpoczęto postępowanie środowiskowe, jaka jest sytuacja z własnością gruntów i pozwoleniem na budowę.

- Szczegóły procesu inwestycyjnego są przedmiotem memorandum. Dziś nie ujawniamy całej treści, to jest przedmiot ustaleń stron, które się pod tym memorandum podpisały, natomiast ten mechanizm będzie kilkuetapowy. W pierwszym okresie tereny zostaną wniesione do KSSE po to, aby mogły zostać przygotowane pod inwestycję, dopiero potem ten teren w drodze przetargu będzie mógł zostać przejęty przez Electromobility Poland – powiedział prezes EMP.

- Harmonogram jest dość mocno napięty, dlatego my jako KSSE wyposażeni w mechanizmy administracyjne, prawne i finansowe włączamy się w to, jako normalny podmiot prawa handlowego i w pomoc w przygotowaniu inwestycji: w uzbrojeniu terenu, koordynacji z takimi organizacjami jak Tauron, Gaz System i wieloma innymi, które muszą się włączyć, aby skompletować „papiery”. Dodam, że poszukiwanie odpowiedniego terenu trwało kilka lat. Optymalnym rozwiązaniem okazało się Jaworzno, dlatego że jesteśmy w stanie bardzo szybko uruchomić ten teren pod względem inwestycyjnym – dodał Janusz Michałek.

Izera - finansowanie

Projekt Izera obliczony jest na 5 mld zł. W tym mieści się koszt zbudowania fabryki, gamy modelowej, sieci sprzedaży i serwisowej.

- Sama fabryka to koszt rzędu 2 mld zł i to są środki, które będziemy inwestować na Śląsku – powiedział prezes EMP.

Na konferencji padło pytanie o finansowanie inwestycji, w tym o to, czy spółka Electromobility Poland posiada już zdolność kredytową. Jednoznacznej odpowiedzi uczestnicy konferencji nie udzielili. Minister Kurtyka wskazał, że widzi rolę państwa w dalszym finansowaniu przedsięwzięcia. Wskazał na przykłady innych państw, jak USA, które pomogło finansowo firmie General Motors podczas kryzysu w 2008 roku, czy Niemcom, które niedawno zadeklarowały miliardy euro wsparcia dla swojego przemysło motoryzacyjnego.

- Więc mając na uwadze strategiczną rolę sektora i mając na uwadze potrzebę sfinansowania inwestycji ze względu na jej ogromne korzyści gospodarcze dla całej Polski, będziemy pracować nad tym, aby to finansowanie było wspierane przez budżet państwa – powiedział Michał Kurtyka, minister klimatu.

- W mojej opinii okno możliwości uruchomienia nowej marki motoryzacyjnej nie będzie trwało długo. Musimy zakończyć projekt w okolicach roku 23, 24, bo momentum rynkowe będzie właśnie wtedy. Wtedy samochody elektryczne zaczną być traktowane jako alternatywa dla spalinowych, bo wtedy koszt posiadania elektryka będzie taki sam, jak spalinowego, lub niższy.

I my w roku 2024 musimy wejść na rynek z gotowym produktem, stąd finansowanie powinno być stabilne i powinno dawać pewność realizacji kolejnych kroków. Oczywiście wszyscy wolelibyśmy żyć w świecie bez koronawirusa, niż z nim, ale też na rzeczywistość nie można się obrażać. Jest faktem, że te rozmowy o finansowaniu, które prowadziliśmy w marcu, przyhamowały, a w kolejnym okresie zostały wręcz zahamowane, dlatego że tego typu projekty są często pierwsze na liście inwestorów do wstrzymania. Wiemy też, że wielu naszych konkurentów swoje projekty inwestycyjne w tym okresie po prostu zatrzymało. My nie możemy czekać na to, aż sytuacja wróci do normy. Potrzebujemy pewnego finansowania, które pozwoli nam realizować projekt zgodnie z założonym finansowaniem – mówił Piotr Zaremba.

Fabryka Izery w dwóch etapach

Fabryka powstawać będzie w dwóch etapach. Pierwszy zakłada osiągnięcie mocy produkcyjnej na poziomie 100 tys. samochodów rocznie, a w drugim etapie – nawet 200 tys. sztuk rocznie, choć zakłada się produkcję 150 tys. sztuk.

- W docelowym modelu zatrudnienie w fabryce znajdzie ponad 3 tys. osób, za to w pierwszym okresie będzie to około 2 tys. osób – wyjaśnił prezes EMP.

Zauważył, że należy pamiętać o miejscach pracy wokół fabryki.

- Szacuje się, że każde miejsce w fabryce wygeneruje około 3, 4 miejsc u poddostawców. To jest kwestia lokowania komponentów możliwie blisko fabryki, żeby logistykę komponentów, pewność produkcyjną mieć pod kontrolą – mówił Zaremba.

Trzy modele Izery na start

W pierwszych dwóch latach fabryka chce produkować trzy modele Izery: hatchback, suv oraz kombi. Na razie nie wiadomo, na jakiej platformie auta będą bazować. Prezes powiedział, że są wybrane dwie platformy, które spełniają oczekiwania polskiej strony, a z ich dostawcami są zawarte wstępne umowy. Jednak wg Zaremby ostateczna decyzja będzie podjęta po otrzymaniu decyzji o finansowaniu, ponieważ chciał, aby wybodu dokonał też inwestor (czyli Skarb Państwa – red).

Właśnie 100 tys. sztuk rocznie jest wg prezesa progiem sprawiającym, że produkcja samochodów ma sens. Zadaliśmy pytanie, jaki jest zakładany poziom sprzedaży, by produkcja była rentowna.

- Żeby biznes był rentowny, musi zapewnić odpowiednią skalę produkcji komponentów. Na koniec dnia to ilość kupowanych komponentów, a co za tym, ich cena jednostkowa spowoduje, czy samochód jesteśmy w stanie zaoferować w dobrej cenie i czy jesteśmy w stanie na tym samochodzie zarobić. Stąd to był kompromis między ilością modeli, a wielkością produkcji. I dlatego w ramach tych 100 tys. samochodów chcemy mieć trzy, maksymalnie czterymodele i maksymalnie dużo wspólnych komponentów między modelami. Dla przykładu między hatchbackiem i kombi możemy mieć wspólnych aż 70 proc. elementów, bo to nam daje skalę zakupów komponentów. To jest ta gra, która się toczy w automotive od zawsze o to, by jak najwięcej tych samych komponentów kupować, bo to daje bardzo dobrą cenę jednostkową.

Piotr Zaremba powiedział, że początkowo z woj. śląskiego będzie pochodziło około 30 proc. podzespołów do Izery, z czasem ten odsetek ma rosnąć. Kiedy już powstanie fabryka produkująca baterie, którą stawia koreańska firma SK Innovation, wówczas nawet 80 proc. komponentów do Izery powstanie na Śląsku. 

Auto na kieszeń przeciętnego Polaka

Prezes spółki powiedział, że założeniem jest budować samochody na kieszeń przeciętnego polskiego kierowcy.

- Dziś jedną z barier w rozwoju elektromobilności jest wysoka cena samochodu elektrycznego. Samochody nie muszą być tak drogie. Ta technologia tanieje i my wchodząc na rynek w 2024 roku zaproponujemy samochód, którego rata miesięczna uwzględniająca koszt energii elektrycznej będzie niższa, niż rata za samochód spalinowy z tego segmentu – powiedział.

Cena to nie wszystko. Można sobie wyobrazić, że w 2024 roku na rynku będzie sporo samochodów elektrycznych za kilkanaście tys. euro, i to uznanych producentów. Padło więc pytanie, czym Izera chce przekonać do siebie klientów.

- Nasza w tym głowa, by ten samochód był również gwarancją jakości. To jest fundament i dlatego przyjęliśmy bardzo pragmatyczne podejście. Współpracujemy z dostawcą platformy po to, by pozyskać sprawdzoną technologię, która na starcie zagwarantuje dobrą jakość finalnego produktu. Ale pracujemy też z bardzo doświadczonym integratorem technicznym, który do tej pory pracował dla najlepszych marek niemieckich, francuskich, włoskich, również marek premium. Więc jeśli chodzi o jakość, to ekosystem partnerów, których mamy gwarantuje, że będzie to samochód dobrej jakości. Mam nadzieję, że Polacy kupią ten samochód, a również klienci poza granicami kraju, z kilku pragmatycznych powodów. Po pierwsze, będzie to dobrej jakości samochód, który nie będzie odbiegał w niczym od samochodów konkurencji, ale również dlatego, że będzie to samochód oferowany w atrakcyjnym systemie raty miesięcznej, która również będzie obejmować koszty energii elektrycznej. Nasze założenie jest takie, że rata miesięczna będzie niższa niż rata za samochód spalinowy tego samego segmentu. Wreszcie, produkując od podstaw samochód, możemy go sprofilować pod polskiego klienta. O ile dla konkurencji polski rynek może być wycinkiem szerokiego planu, my możemy ten samochód sprofilować pod kątem oczekiwań konsumenta i jesteśmy bardzo blisko tego konsumenta od samego początku - wyliczał prezes EMP.

Zapytany, czy pojazdy widoczne podczas konferencji prasowej będą budowane w Jaworznie, odparł, że tak, ale uwzględniając postęp technologiczny, jaki nastąpi jeszcze w ciągu najbliższych lat.

Fabryka - dojazdy, wąskie gardła

Osobny wątek dotyczył skomunikowania fabryki. Paweł Silbert, prezydent Jaworzna powiedział, że sporo uwagi poświęcono tej kwestii już podczas rozpatrywania lokalizacji.

- Mamy zaplanowane takie skomunikowanie tego terenu i kolejnych obszarów inwestycyjnych, które nie będą wąskim gardłem. Niewykuczone, że właśnie dzięki temu przedsięwzięciu będzie można te wąskie gardła likwidować. Być może dzięki temu padnie w końcu negatywna argumentacja dotycząca przedłużenia DTŚ. Ona otworzyłaby Jaworzno i Mysłowice na północną część Górnego Śląska. Mamy to opracowane pod względem czasowym, opracowujemy to pod względem finansowym. Jestem przekonany, że na start fabryki będziemy znacznie lepiej skomunikowani, choć i teraz jest nieźle – mówił samorządowiec.

Oceń publikację: + 1 + 2 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Otrzymuj najciekawsze newsy biznesowe ze Śląska!

Zapisz się do naszego newslettera!

Sonda

Czy czujesz się szczęśliwy mieszkając w woj. śląskim?






Oddanych głosów: 507

Prezentacje firm