Wiadomości

Jak nie gaz, to prąd. Faktury "grozy" wciąż spędzają przedsiębiorcom sen z powiek

Author profile image 2024-06-19, Autor: Magdalena Zmysłowska

- Ceny gazu ustabilizowały się po czasach pandemii i wojny, kiedy mieliśmy do czynienia z podwyżką o ponad 300 proc. - zdradza w rozmowie ze Śląskim Biznesem właściciel jednej z piekarń w powiecie wodzisławskim. "Oddech" dla przesiębiorców nie jest jednak oczywisty. Nie dość, że 1 lipca powinny wejść w życie nowe stawki za gaz, a PGNiG wciąż nie odkrywa kart w sprawie korekty taryf, to na horyzoncie już widoczne są podwyżki cen prądu.

 

Reklama

- Horrendalne podwyżki za gaz znów dobijają przedsiębiorców. Od początku roku ich miesięczne rachunki sięgają nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych - donosi Polsat News, który sytuację sprawdził w skali ogólnopolskiej.

Na fakturze mleczarni z Łużnej są 32 tys. zł, restauracja z Moszczenicy dostała 21 tysięcy zł do zapłaty, a 45 tys. zł firma handlująca wykładzinami i tapetami z Jeleniej Góry. Przedsiębiorcy zamykają lub już zamknęli swoje biznesy - czytamy w portalu.

Ceny gazu 2024. "Polacy wciąż nie wiedzą, na czym stoją"

Tymczasem zbliża się kolejna kluczowa data. 1 lipca powinny wejść w życie nowe stawki za gaz. PGNiG Obrót Detaliczny wciąż nie przesłała URE propozycji korekty taryf, a czasu ma niewiele. Polacy pozostają w niepewności.

Nie od dziś wiadomo, że spodziewane są podwyżki, ale nie jest pewne, jak duże - przypomina dziś (19 czerwca) money.pl.

PGNiG wciąż trzyma Polaków w niepewności

Z dobrych dla przedsiębiorców wiadomości: zapowiadane początkowo przez PGNiG podwyżki nie będą tak drastyczne, jak szacowano, dzięki wprowadzonemu przez rząd bonowi energetycznemu. Z początkowych 45 proc. do 47 proc., jeśli potwiedzą się majowe szacunki resortu klimatu, możemy spodziewać się opłaty wyższych o 15-20 proc.

Będą natomiast nowe taryfy. Money.pl przypomina, że gazowy gigant ma 7 dni od wprowadzonej w życie 13 czerwca ustawy o bonie energetycznym, aby przekazać je URE, termin mija więc 20 czerwca, czyli... jutro. A jak informuje portal Magdalena Dąbrowska, rzecznik prasowy Urzędu Regulacji Energetyki, według stanu na wtorek, dokumenty nie zostały dostarczone. Polacy są więc wciąż trzymani w niepewności.

"Ceny gazu na razie stabilne. Gorzej z prądem"

Wobec powyższego, o nastroje pytamy przedsiębiorców z województwa śląskiego. Właściciel jednej z piekarń w powiecie wodzisławskim, który pragnie pozostać anonimowy, zapytany o ceny gazu jednoznacznie mówi nam, że "gorzej już było".

Kiedy była pandemia, a później wybuchła wojna, gaz zdrożał o ponad 300 proc. - mówi w rozmowie ze Śląskim Biznesem. - Rachunki dostawaliśmy wtedy nawet na 14-15 tysięcy zł, a to dużo, zważywszy na to, że jesteśmy małą piekarnią.

- Dla porównania, przed pandemią za gaz płaciliśmy około 3,5 tys. zł - dodaje nasz rozmówca. - Dziś kwoty wahają się między 4-5 tys. zł miesięcznie, czyli jest drożej niż przed pandemią, ale bez tragedii.

Właściciel piekarni zastrzega jednak, że to wcale nie oznacza, że przedsiębiorcy łapią "oddech".

Ceny gazu na razie są stabilne, gorzej z prądem. Już wiadomo przecież, że niedługo będą podwyżki i tego się bardziej obawiamy - dodaje.

Koniec tarcz energetycznych. Ile zapłacimy za prąd od lipca 2024?

Czy przedsiębiorcy rzeczywiście mają się czego obawiać, jeśli chodzi o podwyżki cen prądu? Przypomnijmy, że w lipcu skończy się okres działania tarcz energetycznych, które były wprowadzone w celu stabilizacji cen prądu, a na ich miejsce wprowadzony zostanie wspomniany bon energetyczny.

Projekt ustawy zakłada m.in. wprowadzenie maksymalnych cen za energię elektryczną, które w drugiej połowie roku wyniosą maksymalnie 500 zł/MWh dla gospodarstw domowych, a dla jednostek samorządowych oraz małych i średnich przedsiębiorstw będzie to 693 zł/MWh.

Ale - mimo wprowadzenia nowego systemu rządowego wsparcia - podwyżki odczujemy i tak - ocenia forsal.pl.

"W Europie ceny energii elektrycznej spadają. W Polsce - rosną"

Co ciekawe, w ocenie twórcy facebookowego profilu "Nie patyczkuję się", podczas gdy w Europie kryzys energetyczny się kończy i wszędzie ceny energii spadają, w Polsce - rosną.

Podczas gdy w Polsce od 1 lipca ceny prądu wyniosą odpowiednio 500 zł/MWh dla gospodarstw domowych i 693 zł/MWh dla małych i średnich firm, autor profilu przytacza dla porównania ceny prądu w Europie, powołując się na dane Trading Economics:

  • Niemcy - 288 zł/MWh (spadek o -30 proc. r/r)
  • Francja - 357 zł/MWh (spadek o -58 proc. r/r)
  • UK - 288 zł/MWh (spadek o -27 proc. r/r)

A jak Wasze faktury "grozy"? Czekamy na opinie!

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Sonda

Czy czujesz się szczęśliwy mieszkając w woj. śląskim?






Oddanych głosów: 744