U 18 górników pracujących w kopalni Pniówek stwierdzono zarażenie koronawirusem. Na kwarantannie przebywa 170 osób. Wśród zarażonych jest 14 pracowników Pniówka i cztery osoby z firm zewnętrznych. Kopalnia zatrudnia 4982 osoby na etatach, a około 2 tysięcy to pracownicy firm zewnętrznych.
- Zarażeni pracownicy czują się dobrze. Nie są hospitalizowani. Jestem z nimi w stałym kontakcie - mówi Aleksander Szymura, dyrektor pracy w kopalni Pniówek.
Pierwszy przypadek potwierdzonego zarażenia koronawirusem w kopalni Pniówek miał miejsce 26 kwietnia >>Pracownik kopalni Pniówek zarażony koronawirusem<<
Kopalnia starała się szybko ustalić grupę osób, które powinny poddać się kwarantannie.
Tak samo było w przypadku potwierdzenia zarażenia u kolejnych osób.
- W kopalni Pniówek trwa normalna praca. Przed zjazdem, w czasie tak zwanego podziału, pracownicy są instruowani na temat zasad profilaktyki minimalizującej ryzyko zarażenia. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że kopalnia nie jest samotną wyspą. Każdy z nas poza pracą ma kontakty, które potencjalnie mogą grozić zarażeniem. Dlatego niczego nie ukrywamy, ale jednocześnie apelujemy o rozwagę i odpowiedzialność poza pracą – mówi Józef Jaszczyk, dyrektor kopalni Pniówek.
- Spółka stawia bezpieczeństwo pracowników na pierwszym miejscu. Jednocześnie w sposób niezagrożony prowadzi planową działalność wydobywczą. Z radością przyjąłem informację o tym, że zarażeni pracownicy czują się dobrze. Proszę, aby wszyscy górnicy przyjęli słowa uznania i szacunku w podzięce za determinację w staraniach o utrzymanie miejsc pracy– mówi wiceprezes Artur Dyczko.
Dyrekcja kopalni i zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej apelują do pracowników, aby polegali na informacjach z rzetelnych źródeł. Służby kopalniane informują załogę na bieżąco o sytuacji. Szczególny nacisk jest kładziony na profilaktykę.
- Rozwaga, odpowiedzialność i ostrożność są najlepszymi sposobami na to, aby nie ulegać plotkom i fałszywym informacjom. Działania dyrekcji kopalń, kopalnianych sztabów kryzysowych i sztabu kryzysowego Jastrzębskiej Spółki Węglowej są przemyślane i zaplanowane na wypadek wzrostu zagrożenia zarażeniem. Na bieżąco konsultujemy je z władzami i służbami sanitarno-epidemiologicznym – powiedział Artur Dyczko, szef sztabu kryzysowego JSW.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
"Uwielbiam zapach smaru". Rozmowa z Sonią Piwowar, ekspertką obróbki blach
7913,3 tys. pasażerów postawiło w marcu na Max Bilet Kolei Śląskich
472Zakaz handlu w niedziele niszczący dla fotowoltaiki
416Na stacje paliw na dobre wróciła drożyzna. "Ryzyko wyższych cen wciąż realne"
404OFE czy tylko ZUS? Okno transferowe otwarte, ale tylko do lipca
402Wybory samorządowe 2024. Frekwencja w Śląskiem na godzinę 12.00
+6 / -0"Uwielbiam zapach smaru". Rozmowa z Sonią Piwowar, ekspertką obróbki blach
+5 / -03,3 tys. pasażerów postawiło w marcu na Max Bilet Kolei Śląskich
+2 / -0Sejmik Śląski po wyborach 2024: tak oficjalnie wygląda podział mandatów
+2 / -0OFE czy tylko ZUS? Okno transferowe otwarte, ale tylko do lipca
+1 / -0Trendy e-commerce w branży narzędziowej - analiza kondycji firmy Domitech w świetle rozwoju sektora budowlanego
0Do Katowic powrócił jedyny taki pojazd w Polsce. To minibus bez kierowcy
0Skarbówka rzadziej kontroluje, ale skuteczności nie traci (raport)
04,5 roku więzienia oraz 140 tys. zł grzywny dla byłego posła Grzegorza J.? Oskarżony prosi o uniewinnienie
0"Uwielbiam zapach smaru". Rozmowa z Sonią Piwowar, ekspertką obróbki blach
0