Eksperci z JSW Innowacje SA oszacowali wielkość tak zwanego śladu węglowego (całkowitej sumy emisji gazów cieplarnianych powstałych bezpośrednio lub pośrednio wskutek określonego zjawiska) generowanego przez import węgla koksowego z Australii do Unii Europejskiej (UE). Wnioski są zaskakujące.
- Na bieżąco analizujemy różnorakie aspekty funkcjonowania JSW i całego górnictwa. Nie ograniczamy się przy tym do „polskiego podwórka”. Chcąc udoskonalać nasze górnictwo, zwracamy uwagę na to, co dzieje się w Europie i na świecie - podkreśla dyrektor Pionu Projektów Górniczych JSW Innowacje SA Piotr Skorynko.
- Dziś jednym z kluczowych wyzwań dla podmiotów działających w branży węglowej, również eksploatujących węgiel koksowy, jest ich dalsze funkcjonowanie wobec przybierającej coraz ostrzejsze formy „walki z ociepleniem klimatu”. Przekonanie polityków do prowadzenia rozsądnej polityki klimatycznej jest batalią o „być albo nie być” górnictwa, koksownictwa, ale i hutnictwa - wskazuje.
Przedstawiciel JSW Innowacje przypomina, że kluczowym dla gospodarek niemal wszystkich krajów procesem, w którym wykorzystuje się węgiel (nie energetyczny, a koksowy!) jest produkcja stali, bez której ciężko wyobrazić sobie współczesny świat. Stal jest niezbędnym elementem umożliwiającym rozwój przemysłu, infrastruktury, sektora budowlanego czy technologicznego. Węgiel koksowy w odróżnieniu od węgla energetycznego jest zatem surowcem metalurgicznym, a parametry jakościowe tego surowca wpływają na obszar przeznaczenia gospodarcza węgla koksowego, czyli na przemysł stalowy.
Jak czytamy w serwisie Solidarności Górniczej najwięcej węgla koksowego UE importuje ze Stanów Zjednoczonych i Australii (ponad 70 procent), zaś wskaźnik uzależnienia od importu wynosi 63 proc.
„Oznacza to, że Unia importuje więcej węgla koksowego niż sama produkuje - a importuje, żeby zapewnić sobie surowiec niezbędny w procesie transformacji energetycznej, której głównym celem jest zmniejszanie emisji gazów cieplarnianych: wszak wiatraki, stanowiące istotną część segmentu odnawialnych źródeł energii, są produkowane ze stali - jeden wiatrak to około 100-140 ton stali, do produkcji której potrzebne jest ok. 200 t węgla koksowego.” czytamy.
Biorąc pod uwagę poziom importu węgla koksowego do Unii Europejskiej - wynoszący około 38 milionów ton rocznie - oraz stale rosnące zapotrzebowanie na stal, niezbędną do realizacji celów transformacji energetycznej, można sobie łatwo wyobrazić, jak deficyt surowca wpływa na rynek Unii, uzależniając go od dostaw z zewnątrz.
Obecnie kopalnie Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA (JSW) produkują ok. 10 mln t węgla koksowego rocznie, co czyni z JSW największego producenta surowca w UE. Jednocześnie roczny wolumen importu australijskiego węgla koksowego do Unii to ok. 17 mln t.
Analitycy z JSW Innowacje SA, w oparciu o wytyczne i oficjalne dane opracowane przez Komisję Europejską oraz organizacje stowarzyszone i współpracujące z Unią, przeprowadzili szczegółową analizę poziomu emisji dwutlenku węgla dla transportu 17 mln t węgla koksowego z Newcastle (główny port węglowy w Australii) do portów ARA (Amsterdam-Rotterdam-Antwerpia - główne porty węglowe UE). To odległość rzędu 24 tysięcy kilometrów. Założono, że transport odbywał się statkami o ładowności 20-60 tys. t. Rezultat tych analiz był następujący: roczna emisja dwutlenku węgla do atmosfery wyniosła 4,2 miliarda kilogramów (4,2 mln t) dla 17 mln t węgla koksowego, czyli ok. 250 kg dwutlenku węgla na tonę przetransportowanego węgla.
„Najważniejsza z konkluzji brzmi: importowi węgla koksowego z Australii do UE towarzyszy znacząco większy poziom emisji dwutlenku węgla niż wydobyciu węgla w kopalniach JSW.”
Zespół JSW Innowacje porównał również emisyjność każdego elementu łańcucha - samego wydobycia węgla koksowego, produkcji koksu oraz produkcji stali dla surowca wydobywanego w kopalniach JSW i importowanego z Australii - analizując jego składowe, a także wybrane fragmenty procesu. W wyniku analiz ustalono, że węgiel koksowy importowany z Australii i wykorzystany do produkcji stali w UE zawsze będzie znacznie bardziej emisyjny niż ten wydobywany w Polsce.
„To było do przewidzenia. Nie trzeba złożonych analiz, by zrozumieć, że przy uwzględnieniu zbliżonego poziomu emisji dwutlenku węgla na tonę towarzyszącej wydobyciu węgla koksującego w Australii i Polsce, porównując ślad węglowy surowca wydobywanego w tych dwóch krajach, który następnie poddawany jest procesom przeróbczym w Europie, należy dodatkowo doliczyć emisję związaną z jego transportem drogą morską, co musi zadziałać na niekorzyść węgla australijskiego.” podaje Solidarność Górnicza.
JSW Innowacje konkluduje, że chcąc faktycznie „ulżyć klimatowi” w jakimkolwiek stopniu, Unia Europejska musi postawić na rozwój podmiotów wydobywających węgiel koksowy w krajach członkowskich UE. Tylko w ten sposób może zapewnić sobie dostęp do surowca niezbędnego w procesie zrównoważonej transformacji energetycznej, minimalizując negatywny wpływ procesów związanych z jego wykorzystaniem na środowisko naturalne.
- Taka polityka podniosłaby również konkurencyjność sektora przemysłowego UE, wygenerowała nowe miejsca pracy i podatki, zapewniając przy tym Europie wzrost niezależności od importu surowca - komentuje Kacper Maruszczak z JSW Innowacje SA, autor analizy.
Póki co, Bruksela bije w branżę stalową i rodzimych producentów węgla koksowego. Wprowadzenie opłat za emisję dwutlenku węgla spowodowało podniesienie kosztów produkcji stali nawet o 45 euro za tonę (przy cenach uprawnień za tonę emisji dwutlenku węgla na poziomie ok. 25 euro). Nie ma też politycznej woli, by poprzez odpowiednie cła powstrzymać import „wysokoemisyjnej”, bo produkowanej bez europejskich norm dotyczących emisji, stali tureckiej czy chińskiej, która w ostatnich latach zalewa Europę. Efektem tego zjawiska jest pogarszająca się kondycja finansowa europejskich hut. Zakłady te systematycznie zmniejszają swoją produkcję i upadają, co z kolei prowadzi do ograniczenia rynku zbytu dla producentów węgla koksowego, a więc pogorszenia ich sytuacji ekonomicznej. Tak koło się zamyka.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Bruksela chce pomóc Polsce w odejściu od węgla. "Nowe perspektywy dla górników"
18383Polska skazana na atom. "Projekty jądrowe nabierają tempa"
2644JSW: nie udało się znaleźć ostatniego górnika. Akcja ratownicza w Pniówku przerwana
2174Górnictwo: okrągły stół w Katowicach. Apelują o szybkie wdrożenie technologii CCS
993Duże wydarzenie muzyczne na Stadionie Śląskim. W sobotę zmiany w organizacji ruchu
801Katowice Airport idzie jak burza. W Pyrzowicach padnie rekord wszech czasów?
+40 / -2Wyborcza: Dyrektor kopalni Pniówek przyznał, że był szantażowany przez prezesa JSW
+30 / -11Związkowcy chcą odwołania prezesa PGE. "Niewiarygodne, co się odstawiło"
+20 / -10Echa odwołanego Fest Festivalu. UOKIK wszczyna postępowanie przeciwko Goingapp
+12 / -5Robinhudyzm niejedno ma imię. Dlaczego płaca minimalna nie popłaca? Tłumaczy finansista
+7 / -0Bruksela chce pomóc Polsce w odejściu od węgla. "Nowe perspektywy dla górników"
6Nielegalnie przekroczyli granicę. Wpadli podczas kolizji na S1
0Bitomaty Bitcoin na Śląsku: spełnienie anarcho-kapitalistycznych marzeń przedsiębiorców?
0"Tak! Dla Polski" to już historia. Jakub Chełstowski i trójka radnych w klubie KO
0Proces Grzegorza J.: Tak wyglądały "ustawki" na kluczowe stanowiska w spółce węglowej
0