Dziś przed godziną 21.00 doszło do kolejnego wybuchu metanu w kopalni Pniówek – w momencie, kiedy pod ziemią znajdowali się ratownicy górniczy. Wybuchy wstrzymały prace przy budowie lutniociągu, a co za tym idzie, również akcję poszukiwawczą siedmiu pracowników, którzy ucierpieli podczas wybuchów, które miały miejsce w środę.
AKTUALIZACJA (godz. 23.15)
Oficjalny komunikat o kolejnych wybuchach metanu, do których doszło w czwartek wieczorem, wydało biuro prasowe JSW.
Do zdarzenia doszło podczas pracy ratowników górniczych przy wydłużaniu lutniociągu w chodniku N-12 w rejonie ściany N-6, który miał umożliwiać dojście do poszukiwanych górników w ścianie - dowiadujemy się. - Po dołożeniu kolejnej lutni, w trakcie wycofywania ratowników doszło do kolejnych wybuchów w wyniku których podmuchy objęły 10 ratowników, którzy ulegli urazom. Wszyscy po wyjechaniu na powierzchnie trafili do okolicznych szpitali, większość z nich na obserwację.
Jak wynika z komunikatu, wszyscy ratownicy opuścili zagrożony rejon o własnych siłach. Wybuchy wstrzymały prace przy budowie lutniociągu, a co za tym idzie, również akcję poszukiwawczą siedmiu pracowników, którzy ucierpieli podczas wybuchów, które miały miejsce w środę.
Kierownik akcji podjął decyzję o wstrzymaniu wszelkich działań do czasu ustabilizowania się atmosfery w rejonie ściany N-6.
Jutro o godzinie 6.30 w kopalni Pniówek odbędzie się posiedzenie poszerzonego zespołu o specjalistów w sztabie akcji, podczas którego zostanie podjęta decyzja o dalszych krokach akcji ratowniczej - zapowiada JSW.
AKTUALIZACJA (godz. 22.14): Łukasz Pach, dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach relacjonuje przed kopalnią, że wszyscy ratownicy górnicy są przytomni.
Jednego pacjenta z urazem klatki piersiowej, utarciami, urazem głowy została przetransportowano śmigłowcem do szpitala w Katowicach – Ochojcu. Reszta pojechała do Wodzisławia, Żor, Rybnika, czy Pszczyny. Trzy osoby są w stanie ciężkim, 4 w dobrym, ale zostają na obserwacji. Trzy osoby zostały zaopatrzone i wysłane do domu – mówi Łukasz Pach.
Wszyscy ratownicy, którzy wydostali się na powierchnię są wydolni krążeniowo i oddechowo.
Nie odnotowaliśmy poparzeń wśród ratowników. Podzieliliśmy ich na szpitale, by kompleksowo się nimi zająć na izbach przyjęć – dodał Łukasz Pach.
------------
Jak przekazuje TVN24 (za Wyższym Urzędem Górniczym), wieczorem w kopalni Pniówek doszło do kolejnego wybuchu metanu. Wg wstępnych informacji, nikt nie został poważnie ranny. Pod ziemią znajdowały się prawdopodobnie 3 zastępy ratowników – w sumie 15 osób. Dziesięciu osobom udało się wydostać na powierzchnię, są lekko ranne.
Wg RMF 24, w strefie zagrożenia podczas eksplozji było 10 osób. 9 jest rannych – 4 z nich są ciężko ranne. Wszyscy są opatrywani pod ziemią i wywożeni na powierzchnię.
"Dyspozytor WUG potwierdził w rozmowie z PAP, powołując się na dane z Okręgowego Urzędu Górniczego w Katowicach, między godz. 19.37, a 20.01 w rejonie akcji najprawdopodobniej doszło do kolejnego wybuchu. Akurat ratownicy wycofywali się; wycofali się o własnych siłach. Lekarz, który jest tam w bazie stwierdził, że ich stan jest dobry - zaznaczył." czytamy na RMF 24.
Na miejsce przyleciał śmigłowiec LPR. Akcja ratownicza została wstrzymana. Ratownicy poszkodowani w trzecim wybuchu są transportowani do szpitali.
Wcześniej JSW poinformowała, że ratownicy cały czas starają się dotrzeć do siedmiu pracowników znajdujących się kilometr pod ziemią w rejonie ściany N-6. Do tej pory w chodniku nadścianowym N-12 ratownicy zamontowali 100 metrów lutniociągu. Do skrzyżowania ze ścianą N-6 brakuje jeszcze około 170 metrów. Lutniociąg jest montowany w odcinkach po 10, 20 metrów i ze względu warunki panujące w wyrobisku przy zachowaniu bezpieczeństwa pracy zastępów ratowniczych jest czasochłonne.
Wcześniej, dla sprawniejszej wentylacji wyrobiska uruchomiono wentylator dwuczłonowy, który podaje około 450 metrów sześciennych powietrza na minutę. Zabudowa lutniociągu pozwala sukcesywnie i skutecznie przewietrzyć wyrobisko i kontynuować poszukiwania pracowników.
Przypomnijmy, że w środę kwadrans po północy w kopalni Pniówek doszło do dwóch zapłonów. Jeden został stwierdzony w czasie prowadzonej akcji ratowniczej i on był najbardziej niebezpieczny. W zagrożonym rejonie przebywało łącznie 42 pracowników. 21 poszkodowanych przebywa w szpitalach, nie żyje pięciu pracowników. Rodziny ofiar zostały objęte opieką psychologiczną.
Więcej informacji wkrótce.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Absurdy górniczej rzeczywistości. Zwolniony za fikcyjne zjazdy związkowiec wraca do JSW
3257Ponad 247 mln kary dla EC Będzin. "To przejaw problemu, z jakim boryka się sektor energetyczny w Polsce"
2473"Ostry prezes", "nożownik z JSW" - istne jaja na Facebooku Sierpnia 80. Związkowcy: znów jątrzą! (wideo)
2060Dramatyczna kondycja polskiego górnictwa. "Koszt wydobycia węgla kamiennego najwyższy w historii"
639Black Friday: jak nie dać się omamić? Naukowcy z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach podpowiadają
636Dla wielu był symbolem dzieciństwa i młodości. Legendarny dziennik "Sport" przestanie istnieć
+19 / -2Poprzemysłowe obiekty rozwiną Śląskie. Na te projekty przypłyną miliony z Brukseli
+3 / -0Dramatyczna kondycja polskiego górnictwa. "Koszt wydobycia węgla kamiennego najwyższy w historii"
+3 / -0Ranking: Katowice miastem przyszłości i biznesu. W sądziedztwie Glasgow i Manchester
+3 / -0Po katastrofie w Pniówku: Metaniarze z JSW z zarzutami. Mieli fałszować dokumentację
+2 / -0Niepokojące informacje z ZUS-u. "Dzieje się coś niedobrego"
0Ponad 247 mln kary dla EC Będzin. "To przejaw problemu, z jakim boryka się sektor energetyczny w Polsce"
0Włosi zaprojektowali Izerę SUV. Polski samochód ma ruszyć na podbój Europy
0Po katastrofie w Pniówku: Metaniarze z JSW z zarzutami. Mieli fałszować dokumentację
08,5 mln zł dla Rafako od Taurona Wytwarzanie. Spółki zawarły ugodę z zakładami ubezpieczeń dot. warunków wypłaty odszkodowania
0