Wiadomości

Kopalnie albo miliardy z Brukseli. Miasta boją się, że ogromne pieniądze przejdą koło nosa

2021-07-21, Autor: Bartłomiej Furmanowicz, tora

Prezydent Mysłowic apeluje do premiera o cofnięcie koncesji dla nowej kopalni Brzezinka, samorządowcy z Rybnika, Wodzisławia, Jastrzębia chcą zablokowania kopalni Paruszowiec. Wszyscy boją się, że przez działania prywatnych firm wydobywczych miasta stracą dostęp do grubych pieniędzy z Unii Europejskiej na transformację pogórniczą.

Reklama

Wczoraj odbyło się posiedzenie sejmowej podkomisji ds. transformacji obszarów górniczych. Na obrady jechali włodarze miast woj. śląskiego, w tym Piotr Kuczera, prezydent Rybnika, Mieczysław Kieca, prezydent Wodzisławia Śląskiego, Anna Hetman, prezydent Jastrzebia Zdroju, Dariusz Wójtowicz, prezydent Mysłowic czy Krzysztof Mejer, wiceprezydent Rudy Śląskiej. Chcieli uzyskać konkretną odpowiedź co do obaw związanych z programem Sprawiedliwa Transformacja.

Przypomnijmy, Unia Europejska zobowiązała się przeznaczyć pieniądze, które pomogą naszemu województwu w przekształcaniu gospodarczym. Warunek jest jednak taki – pieniądze potrzyma gmina, na której terenie nie powstanie już żaden zakład górniczy. Samo wniesienie wniosku o koncesję powoduje duże komplikacje. 

- Chodzi o prawie 10 mld złotych dla Śląska. Istnieje dalej niebezpieczeństwo, że środki tam nie trafią. Dziś mam nadzieję, te wątpliwości zostaną rozwiane – oznajmił na wstępie poseł Krzysztof Gadowski, a zarazem przewodniczący podkomisji.

Artur Soboń, sekretarz ztanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych stwierdził, że sugestia przewodniczącego nie znajduje potwierdzenia w rzeczywistości.

- Wg mojej najlepszej wiedzy, region śląski jest jednym z trzech gdzie nie ma najmniejszej wątpliwości iż środki zostaną skierowane do tego regionu. Nie mam wątpliwości – podkreślił.

Artur Soboń dodał, że rząd prowadzi już proces likwidacji górnictwa, jeżeli chodzi o węgiel kamienny.

- Nie planujemy realizacji nowych projektów inwestycyjnych. To byłoby wbrew logice wsparcia, nie byłoby finansowania. Żadna inwestycja w węgiel nie uzyska wsparcia zewnętrznego – powiedział.

Dowiedzieliśmy się za to, że prawdopodobnie województwo lubelskie nie dostanie środków – ze względu na plany działalności górniczej w tym regionie Polski.

Ile wniosków koncesyjnych zalega na rządowych biurkach? Na to pytanie odpowiedział Piotr Dziadzio - Główny Geolog Kraju, Pełnomocnik Rządu ds. Polityki Surowcowej Państwa. Zaznaczył na wstępie, że zauważalny jest trend spadkowy, jeżeli chodzi o uzyskiwanie koncesji na węgiel energetyczny czy koksowy. Niemniej na wydanie decyzji czeka aktualnie 5 obszarów: Warszowice-Żory (węgiel koksowy), Imielin-Południe (postępowanie zawieszone), Centrum I (pod Bytomiem), Nowa Ruda – Wacław i Lech oraz Dankowice

Z kolei od 2018 roku koncesje wydano w trzech przypadkach: Heddi II (woj. dolnośląskie, eksploatacja nie rozpoczęła się), Brzezinka III oraz Bzie-Dębina.

Samorządowcy dalej niepewni

Słowa Artura Sobonia nie uspokoiły samorządowców z Subregionu Zachodniego.

- Od lat reprezentując miasto czy Subregion Zachodni. Od lat uczestnicząc w posiedzeniach nauczyłem się, że diabeł tkwi w szczegółach. Środki trafią na pewno na Śląsk - zgodzę się, ale czy opolski, dolny, cieszyński? - zapytał prezydent Wodzisławia Śląskiego.

Wskazał, że regiony województwa podzielono jeszcze na jednostki – NUTS. Mieczysław Kieca wyraził obawę, że wyeliminowane mogą zostać gminy określone w danym NUTS-ie.

- Musimy zrobić wszystko, by środki trafiły do gmin górniczych, by przygotować się transformacji regionu. Apeluje o podjęcie działań, aby fundusz nie ominął podregionów, które przechodzą już proces transformacji górniczej – dodał.

Mieczysław Kieca przypomniał także, że środkami z programu powinni zostać objęci nie tylko górnicy, ale i pracownicy pracujący dla firm około górniczych, których jest znacznie więcej.

Z kolei Anna Hetman podkreśliła, że władze samorządowe mają ogromny mętlik w głowie.

- Docierają do nas sprzeczne informacje, konkretnie z Brukseli. Mówi się wprost, że tam, gdzie została wydana koncesja po 2019 roku - środki nie trafią. To, co usłyszeliśmy, nie idzie w parze z informacjami, jakie docierają z Brukseli lub od marszałka woj. śląskiego – wyjaśniła.

Anna Hetman zauważyła też, że niektóre gminy już przechodzą proces transformacji. Problem w tym, że trwa to od lat, a jak dotąd nie otrzymały wsparcia.

- Borykamy się z trudnościami, tereny są zdegradowane, brakuje inwestorów. Jeżeli środki nie trafią do nas to powstanie ogromny, zubożały region – dodała.

Rozczarowany wypowiedzią Artura Sobonia był Krzysztof Mejer, zastępca prezydenta Rudy Śląskiej.

- Reprezentuję podregion katowicki, który jest w najgorszej sytuacji. Dla naszego podregionu została wydana koncesja, w innych jest procedowana. Podregion katowicki to 4 kopalnie, 6 ruchów. Najbardziej zaludniony, największe problemy z funkcjonowaniem. Będziemy pozbawieni środków. Takie informacje dostaliśmy od marszałka. Te informacje potwierdzają nam europosłowie, potwierdza gabinet Fransa Timmermansa. Sytuacja kuriozalna, będziemy ponosić odpowiedzialność za decyzje, za które nie mieliśmy wpływu. Mamy za to cierpieć, pozbawieni potężnej ilości środków – zauważył.

Do regionu katowickiego należą Katowice, Ruda Śląska, Mysłowice, Siemianowice Śląskie, Świętochłowice, Chorzów. Trudno sobie wyobrazić, żeby tyle miast zostało bez unijnych pieniędzy z powodu koncesji dla kopalni Brzezinka.

- Rzeczywiście, jesteśmy w punkcie, w jednym wielkiej niepewności. Marszałek sygnalizuje, że będziemy wykluczeni, z drugiej strony mamy informacje, że wykluczenie nie nastąpi. Możemy być ofiarą dobrej chęci. Subregion zmaga się z prywatnym inwestorem, który ma zamiar ubiegać się o koncesję. Chcielibyśmy, żeby lokalni samorządowcy na sejmowej komisji mieli jasność. Chciałbym wyjeżdżając z posiedzenia mieć nadzieję, że konkretne informacje spłyną i móc planować budżety - oznajmił Piotr Kuczera.

Musi się zgodzić gmina i mieszkańcy

Piotr Dziadzio uspokajał gości. W odniesieniu do kopalni Paruszowiec zaznaczył, że nie ma podstaw do dyskusji, czy koncesja w ogóle zostanie wydana.

- Istnieje coś takiego, jak uzgodnienie z gminą, czy ta działalność górnicza będzie miała charakter wiążący. Nie tylko my bierzemy za siebie odpowiedzialność, ale pytamy gminy górnicze, czy zgadzają się z tym. One słuchają swoich mieszkańców, czy taka działalność górnicza powinna być prowadzona – wyjaśnił Główny Geolog Kraju.

Wątpił też, by spółka Bapro w ogóle decydowała się na złożenie wniosku widząc taki niepokój społeczny.

- To jeden z ważnych elementów, który państwo macie w rękach. Wydanie takiej koncesji - jak w ogóle nastąpi - będzie konsultowane z ministerstwem funduszy i polityki regionalnej. Wprowadzamy dodatkowy punkt w procedurze, jakie zagrożenia mogą być w przyszłości, związane ze środkami na sprawiedliwą transformacją. Mamy świadomość, jakie konsekwencje niesie wydawanie nowych koncesji. Wcześniejsze zostały wydane, bo spełniały przesłanki w prawie górniczym – zauważył Piotr Dziadzio.

Przyznał następnie, że Sprawiedliwa Transformacja nie będzie łatwym procesem.

- Każde pieniądze powinny być wykorzystywane racjonalnie. Powinniśmy mieć świadomość, że nasz system oparty jest na węglu. Pokazujemy, że likwidacja górnictwa musi być równoważona, że przybywają nowe źródła energii. Kopalnie musimy zastąpić OZE. Na to są potrzebne fundusze – zauważył.

Bolesław Piecha: grupa cwaniaków

Na sam koniec do dyskusji włączył się poseł Bolesław Piecha, wiceprzewodniczący podkomisji. Podkreślił, że odejście od węgla to kwestia czasu, choć jeszcze odległego.

- Nigdy nie broniłem kopalń, wiem, że musimy od tego odejść. Jestem lekarzem, wiem, jakie jest środowisko na Śląsku. Ten proces jest wieloletni, obserwowałem go 30 lat w Niemczech i to się nie stało ot tak, część kopalń tam jest na dziwnym statusie – powiedział.

Jak dodał, Komisja Europejska bardzo słucha Parlamentu Europejskiego, gorzej jest z rządami.

- To nie jest tak, że Unia, że załatwi restrukturyzację energii. To są bajki, to są grosze. Program ma wspierać procesy transformacji. Jeszcze parę lat temu prezydenci tego nie przewidywali, a ja czułem ten zielony fluid. Wielu prezydentów grzało się przy inwestorach. Nie wytykam, bo ja też bym się grzał – kontynuował.

Na sam koniec Bolesław Piecha zaskoczył. Powiedział coś, o czym mówi się w kuluarach, dyskutuje się w grupach.

- Powiem wprost i pewnie zostanę nagrany. Jest grupa cwaniaków, która występuje o koncesję, by później wystąpić o odszkodowanie. To kopalnia Paruszowiec. Po co chcą wystąpić o koncesję, jak wiadomo, że nikt tam kopalni nie pozwoli wybudować? Jest szansa wystąpić o odszkodowanie. Czy jesteśmy w stanie się z tym zmierzyć? - zapytał.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Materiał oryginalny: https://www.rybnik.com.pl/wiadomosci,b-piecha-o-inicjatorach-kopalni-paruszowiec-grupa-cwaniakow-wystapia-o-odszkodowanie,wia5-3266-49158.html

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Otrzymuj najciekawsze newsy biznesowe ze Śląska!

Zapisz się do naszego newslettera!

Sonda

Czy czujesz się szczęśliwy mieszkając w woj. śląskim?






Oddanych głosów: 507

Prezentacje firm