6 lutego w Pławniowicach, w powiecie gliwickim, doszło do dużego pożaru. Nad Jeziorem Pławniowickim spłonęło kilkanaście przyczep campingowych. Sprawę komplikuje fakt, że nie było to pierwsze takie zdarzenie w tej okolicy, mieszkańcy mówią wręcz o pladze tajemniczych pożarów, a służby nie ukrywają, że jedną z hipotez jest podpalenie.
6 lutego przed godziną 2:00 w nocy dyżurny stanowiska kierowania komendanta miejskiego PSP w Gliwicach przyjął zgłoszenie o widocznym ogniu i dymie na wysokości miejscowości Niewiesze w gmienie Rudziniec.
Zgłoszenia dokonała osoba, która zauważyła pożar, jadąc autostradą A4 - relacjonuje w rozmowie z redakcją kpt. Damian Dudek, oficer prasowy komendanta miejskiego PSP w Gliwicach.
Po przybyciu na miejsce zdarzenia pierwszych zastepów straży pożarnej zastano pożar domków letniskowych oraz przyczep kempingowych. W związku z rozmiarem zdarzenia i rozprzestrzeniającym się ogniem, kierujący działaniem ratowniczym zadysponował na miejsce zdarzenia dodatkowe środki. W wyniku pożaru nie było osób poszkodowanych, w trakcie prowadzonych działań ratowniczo-gaśniczych strażacy zlokalizowali 12 butli gazowych, które zostały zabezpieczone i schłodzone. W wyniku pożaru 16 domków czy też przyczep campingowych uległo spaleniu, a 6 takich obiektów uległo uszkodzeniu w wyniku nadpalenia. Działania zakończylismy o godzinie 5:40, łącznie na miejscu pracowało 7 zastępów straży pożarnej, 31 strażaków - dowiadujemy się.
Wysokość strat oszacowano wstępnie na 500 tysięcy złotych.
Mieszkańcy podkreślają, że to nie pierwsza taka sytuacja, do tajemniczych pożarów w tej okolicy już dochodziło. Potwierdza to Marek Słomski, oficer prasowy gliwickiej policji.
Postępowanie w tej sprawie zostało wszczęte, hipotezy śledcze są różne, jak łatwo się domyślić, jedną z wersji, które są brane pod uwagę, jest podpalenie. Samo zgłoszenie otrzymaliśmy od stróża, który nadzorował domki. Czekamy na opinię biegłego, który określi przyczyny pożaru. Równie dobrze to mogła być awaria - mówi Marek Słomski.
Przyznaje, że tym rejonie zdarzyły się już pożary, stąd hipotezy, że po okolicy grasuje podpalacz.
Apelujemy do ewentualnych świadków, może ktoś widział jakiś samochód - mówi Marek Słomski.
Informacje przekazywać można pod nr telefonu 47 85 922 00 lub dzwoniąc na alarmowy numer 112.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Górnik Zabrze sprzedany w biegu? "Transakcja musi być przejrzysta"
2176Trwa wielki protest rolników i myśliwych w Katowicach. Sprawdź mapę utrudnień
968Ślōnskŏ godka po pierwszym czytaniu w Sejmie. "Psy szczekają, karawana jedzie dalej"
555Górnicy z PGG innowacyjną techniką wyremontowali 40-letni zbiornik na urobek
486E-petrol: na stacjach paliw znów drogo. Tyle zapłacimy za benzynę w przedświątecznym tygodniu
482Ślōnskŏ godka po pierwszym czytaniu w Sejmie. "Psy szczekają, karawana jedzie dalej"
+4 / -1Wielki triumf po 28 latach! RAŚ wygrał batalię o prawo Ślązaków do zrzeszania się
+3 / -1Długi weekend w Tatrach? Wraca połączenie Kolei Śląskich z Katowic do Zakopanego
+2 / -0Podwyżka VAT na żywność: jakie będą konsekwencje dla konsumentów i gospodarki?
+2 / -0Nowe perspektywy w polskiej polityce podatkowej: kluczowe wnioski ze spotkania z Ministrem Finansów
+1 / -0Grzegorz J. był podsłuchiwany Pegasusem? Obrońcy podważają wiarygodność nagrań
0Zbrodnia vatowska na 50 około mln zł. KAS zatrzymała 7 osób, w tym ze śląskiego
0Nowe perspektywy w polskiej polityce podatkowej: kluczowe wnioski ze spotkania z Ministrem Finansów
0Spadająca inflacja napędzi świąteczną sprzedaż. Blisko co czwarty Polak zrobi droższe zakupy
0Polacy mają sposób na tańsze święta. Liczą na sprawdzony "patent" z promocjami
0