Inwestycje i nieruchomości

Mieszkańcy kontra radni. Projekt budowy farmy fotowoltaicznej podzielił śląską gminę

Author profile image 2024-07-15, Autor: Magdalena Zmysłowska

Władze Lubomi, gminy leżącej na Śląsku, w powiecie wodzisławskim, zamierzają dokonać zmian w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. W efekcie na prywatnych działkach ma powstać farma fotowoltaiczna. Projekt wzbudza emocje wśród części mieszkańców gminy, którzy protestują przeciwko inwestycji. Tymczasem głos w sprawie zabrali tamtejsi radni.

 

 

Reklama

O tej inwestycji po raz pierwszy pisaliśmy blisko dwa lata temu. Na terenie gminy Lubomia w powiecie wodzisławskim Tauron chce postawić farmy fotowoltaiczne.

Mieszkańcy Lubomi nie chcą farmy fotowoltaicznej

Choć jeszcze w 2022 roku wójt gminy, Czesław Burek, zapowiadał, że w związku z planowaną inwestycją ani mieszkańcy, ani rolnicy nie mają się czego obawiać, części z nich projekt się nie podoba. Przeciwnicy przedsięwzięcia pod protestem zebrali w czerwcu prawie pół tysiąca podpisów.

Właściciele działek są na tak

Sprawa jest o tyle kontrowersyjna, że z kolei właściciele działek są chętni do ich dzierżawy. Z ich punktu widzenia to czysty zysk.

Mamy grunty rolne 4 klasy, w dodatku w większości w małych areałach, których nie opłaca się uprawiać, dlatego nasze pola przez kilkadziesiąt lat leżały ugorami i były porośnięte samosiejkami, tworząc dla was piękny krajobraz. Teren w większości uprawiają wielcy rolnicy, którzy płacą nam (choć nie wszystkim) czynsz dzierżawny w wysokości podatku rolnego, czyli groszowy (ok. 200 zł za hektar). Fotowoltaika to nasza ostatnia szansa na godny zarobek - cytuje wypowiedź jednego z właścicieli portal spidersweb.pl.

Lubomia podzielona ws. farmy fotowoltaicznej. Radni odpowiadają

Teraz głos w sprawie zabrali popierający projekt zmiany MPZP radni Lubomi. Swoje stanowisko opublikowali m.in. w mediach społecznościowych.

W całości przedstawiamy je poniżej.

"Po licznych rozmowach z osobami, które podpisały sprzeciw przeciwko umożliwieniu przeznaczenia części gruntów pod elektrownie fotowoltaiczną doszliśmy do wniosku, że w przestrzeni medialnej jest wiele nieprawdziwych i nieprecyzyjnych informacji dotyczących tego tematu. Odpowiadając na prośbę jednej z osób, bardzo zaangażowanej tak w życie naszej społeczności lokalnej jak i w protest przeciwko przekształceniu gruntów, chcieliśmy przekazać Państwu istotne informacje dotyczące omawianych kwestii. Osoba ta wielu spraw była nieświadoma i pojmowała je odmiennie, dlatego też pragniemy rozwiać krążące wśród wielu mieszkańców wątpliwości i niejasności.

Radni Rady Gminy Lubomia są w pełni świadomi, że nie ma możliwości, by podjąć decyzję satysfakcjonującą wszystkie zainteresowane grupy społeczne.

Z jednej strony muszą brać pod uwagę obawy mieszkańców i osób spoza terenu gminy dotyczące wpływu instalacji na krajobraz i środowisko, z drugiej strony muszą liczyć się z prawami właścicieli gruntów, którzy chcą wydzierżawić swoją własność pod elektrownię fotowoltaiczną.

Wszelkie prace podejmowane przez Radę Gminy oraz jej władze prowadzą do zminimalizowania ewentualnych negatywnych skutków inwestycji. Na etapie wnoszenia uwag do planu i prac planistycznych ustalono, że maksymalny możliwy obszar pod elektrownię wyniesie 105 ha (w przestrzeni medialnej podawany jest obszar 125 ha). Nie świadczy to bynajmniej o tym, że na całym tym terenie powstanie instalacja, gdyż dla projektowanej całkowitej mocy elektrowni wynoszącej 51 MW wymagany jest obszar 65 ha (inwestor planuje wydzierżawienie 75 ha, czyli 65 ha pod panele z naddatkiem 10 ha na np. konieczność wykonania korekt na etapie finalnego projektowania).

Projekt planu zagospodarowania przestrzennego został tak przygotowany, by minimalna odległość paneli od zabudowań nie była mniejsza niż 100 m. Instalacja ta będzie też mocno rozproszona w terenie. Dopuszczone projektem planu tereny pod dzierżawę są aktualnie zlokalizowane w 21 skupiskach. To, ile z nich i w jakim stopniu będzie wykorzystane, zależy już od negocjacji właścicieli tych gruntów z inwestorem.

Podchodząc rzetelnie do tematu 4 lipca br. pojechaliśmy zobaczyć, jak funkcjonuje elektrownia fotowoltaiczna w Jaworznie. Bardzo żałujemy, że na zorganizowany wyjazd było tak mało chętnych. Bardzo cenna była obecność jednej osoby z grupy przeciwników budowy. Pomijając aspekty estetyki, którą można różnie pojmować, po wejściu na teren elektrowni uderzał przebijający się ponad tło akustyczne okolicy dźwięk cykania świerszczy. Wielokrotnie spotkaliśmy się z zarzutem, że elektrownia jest źródłem hałasu. Owszem, pracujące inwertery wydawały dźwięki pochodzące z pracy włączających się okresowo wentylatorów chłodzących, ale dźwięki te były niesłyszalne z odległości kilkunastu metrów. Zaznaczyć też należy, że odgłosy te są emitowane przez urządzenia wyłącznie w trakcie pracy elektrowni (czyli od wschodu do zachodu słońca) a w nocy instalacja jest uśpiona i nie wydaje żadnych odgłosów.

Osobnym tematem jest roślinność rosnąca pomiędzy i pod panelami (odległość pomiędzy rzędami paneli jest zbliżona do 4÷5 m). Elektrownia w Jaworznie działa od czterech lat, jest wykonana na zdegradowanych wcześniejszą działalnością człowieka gruntach. W czasie tych czterech lat przyroda sama zadbała o siebie. Na terenie tym widoczne były trawy, wielorakie kwiaty, koniczyna. Obserwowaliśmy też mnóstwo pszczół miodnych oraz dzikich, trzmieli, motyli i innych owadów. Rosnące roślinny spowodowały ogromne zwiększenie bioróżnorodności, stając się stałym źródłem pokarmu dla owadów (taką funkcję pełnią łąki kwietne, do wykonania których zobligujemy inwestora). Pragniemy też rozwiać wątpliwości odnoście temperatury paneli. W pełnym słońcu dotykaliśmy nieodbijających światła słonecznego, matowych powierzchni działających paneli. Ich temperatura niewiele się różniła od temperatury naszych dłoni (nie była w żadnych stopniu uciążliwa). W cieniu pod panelami było oczywiście dużo chłodniej.

Pisząc o łąkach kwietnych nie można pominąć zwiększonej chłonności gleby na wodę opadową, co zwiększy znacznie bezpieczeństwo naszych mieszkańców podczas gwałtownych nawałnic, z którymi mamy coraz częściej do czynienia. Grunt pod wysoką trawą rzadko jest wysuszony, gdyż trawa ta jest dość głęboko ukorzeniona, dzięki czemu woda opadowa łatwiej wsiąka w ziemię. Łąki potrafią „zmagazynować” znaczną ilość wody podczas gwałtownych opadów, co bez wątpienia przełoży się na poprawę bezpieczeństwa mieszkańców posesji zlokalizowanych na terenach narażonych na zalewanie. Jako radni ten aspekt też musimy brać pod uwagę.

Jeżeli skorzystacie Państwo z zasobów internetu to znajdziecie informacje, że na terenie wielu elektrowni pod panelami wypasa się owce lub ustawia w pobliżu nich pasieki, gdyż jak już pisaliśmy wcześniej, łąki kwietne są świetnym stałym źródłem pokarmu dla owadów, czego nie gwarantują np. wielohektarowe monokulturowe uprawy rolne, które obecnie najczęściej obserwujemy.

Nie można też mówić o wyjałowieniu gleby. Najlepszym przykładem są farmy, gdzie wypasa się owce. Firmy eksploatujące elektrownie są zainteresowane taką działalnością, gdyż dzięki temu oszczędzają duże kwoty na wymaganym okresowym koszeniu…

Spotkaliśmy się też z zarzutami, że będzie tam mnóstwo betonu. Stwierdzenie to jest nieuprawnione, gdyż stelaże paneli będą wbijane lub wkręcane w grunt, a fundamenty betonowe, jako zdecydowanie droższe stosuje się jedynie w przypadkach koniecznych na terenach tego wymagających. Nie jest również prawdą przekazywana informacja o konieczności zdejmowania humusu pod instalacją. Jedyna ingerencja w teren dotyczy jego ewentualnego wyrównania oraz przygotowania dróg wewnętrznych i dojazdowych.

Padło też wiele pytań o zagrożenie pożarowe. Panele fotowoltaiczne składają się głównie z krzemu (szkła), co sprawia, że same w sobie są trudno zapalne. W internecie można znaleźć wiele przykładów zapalenia się instalacji fotowoltaicznych, głównie przydomowych. Należy jednak z całą stanowczością stwierdzić, iż pożary te wywołane są nieprawidłowo wykonaną instalacją elektryczną, np. poprzez stosowanie przez przypadkowe firmy przewodów o nieodpowiednim przekroju lub używanie nieautoryzowanych złączek. Ewentualne ryzyko pożaru będzie zminimalizowane przez zastosowanie wysokiej jakości komponentów oraz wymaganych przepisami systemów detekcji przeciwpożarowej.
Padały też pytania o pole elektromagnetyczne oraz szkodliwość paneli, którą często porównywano do azbestu. Otrzymaliśmy wyniki badań naukowych oraz opinie ekspertów, mówiące o tym, że poziom pola elektromagnetycznego emitowanego przez panele jest niski i nie stanowi zagrożenia dla zdrowia ludzi. Wartości te są znacznie niższe niż te, które spotykamy w typowych środowiskach miejskich, takich jak obszary z siecią energetyczną czy w pobliżu domowych urządzeń elektrycznych. Należy też pamiętać o minimalnym odstępie 100 m od zabudowań, co całkowicie eliminuje ewentualne negatywne oddziaływanie pola elektromagnetycznego na naszych mieszkańców. Pamiętajmy, że wiele naszych posesji jest wyposażona w panele fotowoltaiczne zabudowane na dachach i w ogrodach. One też emitują pole elektromagnetyczne... To są panele o takiej samej konstrukcji… Wszystkie elementy instalacji posiadają też niezbędne atesty, a normy obecnie stosowane są bardzo wyśrubowane, co gwarantuje bezpieczeństwo stosowanych materiałów.

Mamy też zapewnienie inwestora, że w ustalonych miejscach ogrodzenie farmy może być zamaskowane, np. bluszczem. W trakcie wizyty w Jaworznie zaobserwowaliśmy w kilku miejscach właśnie takie maskowania, pozwalające lepiej wtopić elektrownię w otaczający teren.
Osoby protestujące zwracały też wielokrotnie uwagę na zabezpieczenie prawne właścicieli gruntów, którzy chcą je wydzierżawić. Bardzo nas cieszy zainteresowanie interesami wydzierżawiających, mających pełne prawo do samodzielnego dysponowania swoją własnością w zakresie obowiązującego prawa. Były obawy, że osoby te mogą utracić swe grunty. Informujemy, że w systemie prawnym obowiązującym w Polsce nie możliwości, by właściciel utracił swoją własność na rzecz użytkownika farmy bez swojej zgody i odpowiednich procedur prawnych. Umowy dzierżawy są tymczasowe i nie przenoszą prawa własności. Zainteresowani wydzierżawiający będą mogli zasięgnąć porady prawnej u Radcy Prawnego gminy odnośnie wzorca zawieranej umowy.

Pod koniec umownego okresu eksploatacji właściciel nieruchomości oraz właściciel instalacji podejmą decyzję, czy nadal chcą kontynuować współpracę. W przypadku braku zgody właściciela w przeciągu kilku miesięcy instalacja zostanie przez inwestora zdemontowana, a grunt zostanie przywrócony do stanu początkowego i wrócony właścicielowi do użytkowania.

Często na zakończenie rozmów zadawaliśmy rozmówcom pytania, czy gdyby oni mieli tam swoje grunty, to przeznaczyliby je pod farmę mając zagwarantowany stały dochód, obecnie proponowany przez inwestora – odpowiedzi były pozytywne, co daje wiele do myślenia…

Należy też podkreślić, że farma fotowoltaiczna o przewidzianej mocy ogranicza drastycznie emisję dwutlenku węgla do atmosfery w stosunku do pozyskiwania energii z elektrowni opartych na blokach węglowych.

"Cała gmina skorzysta"

Spotkaliśmy się też ze stwierdzeniem, że przeciętny mieszkaniec nic z tego nie będzie miał, poza zmianami w krajobrazie. Jest to stwierdzenie zaskakujące, gdyż wpływy ze znacznego podatku, przekraczające rocznie milion złotych zasilają budżet gminy, a z tego budżetu bezpośrednio korzystają wszyscy mieszkańcy. Gmina Lubomia od wielu lat jest w czołówkach rankingów wojewódzkich i ogólnopolskich w kwestii inwestowanych pieniędzy na mieszkańca.

Nie chcemy wymieniać wszystkich zrealizowanych i realizowanych aktualnie inwestycji, ale wspomnieć należy kilka z nich, dzięki którym naszym mieszkańcom żyje się dużo lepiej i mają więcej możliwości rozwojowych:

- realizujemy niezwykle kosztowną budowę sieci kanalizacyjnej wraz z oczyszczalnią ścieków,
- remontujemy i modernizujemy budynki szkół i przedszkoli wraz z finansowaniem ich działalności w znacznych kwotach, których nie pokrywa subwencja oświatowa,
- dostosowujemy budynek byłej szkoły w Bukowie na funkcję klubu dziecięcego dla dzieci od 6 miesiąca życia, na tzw. „żłobek”,
- bogatą bieżąca działalność prowadzi GOKSiR (chóry, orkiestra, zespoły taneczne, akrobatyczne, zespoły śpiewacze, zajęcia malarskie i wiele innych) oraz MKS w Nieboczowach, gdzie można między innymi skorzystać ze skateparku, SPA i siłowni,
- prężnie działa biblioteka gminna,
- finansujemy działające w naszych miejscowościach koła i organizacje,
- remontujemy drogi i sieć wodociągową,
- finansujemy działalność klubów sportowych,
- wybudowaliśmy place zabaw dla dzieci i siłownie zewnętrzne dla osób starszych,
- regularnie dofinansowujemy działalność straży pożarnych, w ubiegłym tygodniu z okazji 120-lecia powstania OSP w Lubomi oddaliśmy do użytkowania powiększony i odremontowany budynek wraz z parkingiem dla samochodów.

W powyższym tekście nie znajdują się oczywiście odpowiedzi na wszystkie pytania nurtujące przeciwników przekształcenia gruntów, ale staraliśmy się wyjaśnić kwestie najczęściej pojawiające się w rozmowach z zainteresowanymi osobami. Tak jak napisaliśmy na wstępie, prowadzimy swoje prace tak, by zminimalizować uciążliwość instalacji dla mieszkańców i środowiska, uwzględniając prawa właścicieli gruntów i dbając o harmonijny rozwój naszej gminy".

Radni Gminy Lubomia popierający projekt zmiany MPZP

Do tekstu radni dołączyli prezentację zdjęć z farmy fotowoltaicznej w Jaworznie.

Panele zostały zamontowane nieopodal osiedla a przyroda po 4 latach jak widać jest w bardzo dobrym stanie - zaznaczają.

Dołączone zdjęcia można zobaczyć w galerii powyżej.

Co sądzicie o sytuacji?

Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 1

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Sonda

Czy czujesz się szczęśliwy mieszkając w woj. śląskim?






Oddanych głosów: 662