Wiadomości

Mimo zakazu handlu w niedziele zyski dużych sklepów wzrosły o 27 proc. Solidarność: Mieliśmy rację

2019-09-13, Autor: tora

Z danych GUS wynika, że w pierwszym półroczu zysk netto dużych sklepów wzrósł o 27 proc. Z kolei trwający od wielu lat proces znikania z rynku małych placówek handlowych został niemal całkowicie zahamowany. Według Solidarności” to prawdziwe efekty ograniczenia handlu w niedziele. Efekty, które związek przewidywał od początku.

Reklama

W pierwszym półroczu 2019 roku duże przedsiębiorstwa handlu detalicznego zatrudniające więcej niż 50 osób zarobiły na czysto o 727 mln zł więcej niż rok wcześniej. Przychody tej branży wzrosły zaś o 7 proc.

Tendencję potwierdza chociażby Grupa Eurocash w raporcie podsumowującym pierwsze półrocze 2019:

"Przychody Grupy Eurocash w drugim kwartale 2019 r. sięgnęły 6,44 mld zł i były o blisko 12% wyższe niż w analogicznym okresie 2018 r. W całym pierwszym półroczu tego roku skonsolidowana sprzedaż wyniosła 11,92 mld zł, co oznacza wzrost o 11% r/r." czytamy.

Nie spełnił się czarny scenariusz

Według związkowców z Solidarności tym samym nie spełniły się czarne wizje przeciwników wolnych od pracy niedziel w handlu, którzy wieszczyli, że po ich wprowadzeniu markety będą likwidowane, a dziesiątki tysięcy ludzi straci pracę.

– Rzeczywistość brutalnie zweryfikowała wiarygodność tych pseudo-ekspertów, którzy wściekle atakowali wolne niedziele. Smutne jest tylko to, że ci ludzie nadal sprzedają w mediach swoje wyssane z palca liczby i analizy, i niestety są one traktowane poważnie

– mówi Alfred Bujara, szef handlowej „Solidarności” i inicjator obywatelskiego projektu ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele.

Rośnie sprzedaż małych sklepów

Rośnie również sprzedaż małych sklepów. Jak wynika z publikowanych przez Polską Izbę Handlu comiesięcznych raportów dotyczących obrotów placówek handlowych o powierzchni do 300 metrów kwadratowych, obroty tych sklepów rosną nieprzerwanie od momentu wejścia w życie ograniczenia handlu w niedziele. W lipcu ten wzrost wyniósł 6,2 proc rok do roku.

ZPP sprzedał fake news

- Te dane nie powstrzymują jednak przeciwników wolnych niedziel od głoszenia tezy, że ograniczenie handlu w tym dniu spowodowało rzeź małych sklepów. W marcu tego roku Związek Pracodawców i Przedsiębiorców ogłosił, że z tego właśnie powodu swój biznes zamknęło 16 tys. drobnych sklepikarzy. Choć później okazało się, że to klasyczny fake news nie poparty żadnymi twardymi danymi czy badaniami, nieszczęsne 16 tys. nadal funkcjonuje w przestrzeni medialnej

– podaje Solidarność.

W rzeczywistości kondycja drobnego handlu po wejściu w życie ustawy o wolnych niedzielach wygląda zupełnie inaczej. Od początku lat 90. ubiegłego wieku małe sklepy były wypierane z rynku przez wielkie sieci handlowe, którym stworzono w naszym kraju warunki do prowadzenia biznesu, o jakich rodzimi przedsiębiorcy mogli tylko pomarzyć. Dane GUS sporządzone na podstawie rejestru REGON wskazują, że tylko w 2017 roku z rynku zniknęło ponad 17 tys. małych sklepów zatrudniających do 9 pracowników. W następnym roku, kiedy ustawa ograniczająca niedzielny handel weszła w życie, zamknięto już znacznie mniej, bo 11 tys. niewielkich placówek handlowych. W roku 2019 według danych z sierpnia liczba małych sklepów spadła o 54 w porównaniu do sierpnia rok wcześniej. To oznacza, że proces masowej likwidacji drobnego handlu został niemal całkowicie zahamowany. Co więcej, dane wskazują, że na koniec roku liczba niewielkich placówek handlowych może być większa niż rok wcześniej. Byłaby to pierwsza taka sytuacja od wielu lat.

Gorsze czasy dla hipermarketów

Z danych Eurocashu wynika, że gorzej radzą sobie tylko hiper- i supermarkety, czego potwierdzeniem może być likwidacja kolejnych placówek przez sieć Tesco.

Money podaje, że „ograniczenie liczby dni handlowych najwyraźniej zachęciło nas do odwiedzania mniejszych sklepów. Możliwe, że robimy to z braku czasu. Niedziele wielu Polaków spędzało w centrach handlowych, w tym przy okazji w hipermarketach. Traktowali to jako formę spędzania wolnego czasu i nikomu się nie spieszyło. Można było pochodzić po wielkich obszarach sklepowych. Teraz częściej wybieramy sklepy bardziej kompaktowe.”

Jesteście zaskoczeni doskonałymi wynikami handlu mimo zaostrzonego zakazu handlu w niedziele?

Oceń publikację: + 1 + 2 - 1 - 1

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (3):
  • ~bizneswomen 2019-09-13
    21:18:24

    1 0

    Absolutnie. Ten sam syndrom widzimy w sklepach przed każdym wolnym dniem - jeden dzień wolny, a Polacy robią zakupy jakby co najmniej tydzień sklepy miały pozostać zamknięte. Niedziele okazały się więc takim właśnie świętem co tydzień.. :)

  • ~prezes 2019-09-16
    16:01:38

    0 0

    A markety to wykorzystują. Już mi w uszach gra w sobotę do lidla, rampampam. I idę do lidla

  • ~Jakubwork 2019-09-17
    09:45:33

    0 0

    Zerknijcie czasami do koszyka ile ludzie kupują na jednej dzień ...towaru tam jest masa ! Gdyby sklep był czynny w niedziele nie kupowali by tyle bo zawsze można podjechać, a jak jest zamknięte to już trzeba zrobić zakupy na zapas ...i tak oni wydają gotówkę, a sklepy zarabiają.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Otrzymuj najciekawsze newsy biznesowe ze Śląska!

Zapisz się do naszego newslettera!

Sonda

Czy czujesz się szczęśliwy mieszkając w woj. śląskim?






Oddanych głosów: 534

Prezentacje firm