„Mały ZUS” wejdzie w życie w 2019 roku. Zdaniem ustawodawców i ekspertów oczekiwana od dawna zmiana obejmie ok. 200 tyś. jednoosobowych działalności gospodarczych. Dominują korzystne oceny tego rozwiązania. Sprawdzamy jak wpłynie na polski mały biznes.
Rząd przyjął projekt małego ZUS-u dla drobnych firm. Po zmianie będą one mogły płacić obniżone, proporcjonalne do przychodu stawki na ubezpieczenia społeczne. Z nowych rozwiązań ma skorzystać ok. 200 tys. firm, a w ich kieszeniach w 2019 roku miałoby zostać ok. 1,5 mld zł.
Wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Finansów Publicznych Janusz Szewczak przypomina - to inicjatywa, o której już od pewnego czasu się mówiło. To pewien początek, pierwsza realna zmiana w zakresie ZUS-u. Jak wiemy, składka ZUS jest jednym z większych problemów dla małych przedsiębiorców w Polsce - powiedział PAP Szewczak.
Dobra zmiana
Mariusz Rutke, ekspert Wyższej Szkoły Bankowej w Chorzowie i Katowicach potwierdza - proponowane rozwiązanie jest długo wyczekiwaną przez przedsiębiorców zmianą, ponieważ wstępne informacje o nowym sposobie rozliczania składek ZUS pojawiały się już w 2016 roku. „Mały ZUS” przyniesie wiele korzyści, do których można zaliczyć przede wszystkim rozwój przedsiębiorczości oraz zmniejszenie się szarej strefy. Pomimo stale rosnącej liczby przedsiębiorców (ponad 3 mln w Polsce oraz ponad 330 tys. w województwie śląskim – dane GUS na koniec maja 2018 r.) wiele osób wskazuje, iż przed założeniem własnej firmy powstrzymuje ich obawa zbyt wysokich składek ZUS. Do niedawna była to główna przyczyna wymieniana przez przedsiębiorców w badaniach GUS dotyczących komfortu prowadzenia firmy (niedawno została zastąpiona brakiem pracowników).
Zdaniem Janusza Szewczyka „mały ZUS” nie będzie miał negatywnego wpływu na ZUS jako instytucję. Mamy w ostatnim czasie o wiele większą ściągalność składek ZUS-wskich - powiedział. Przypomniał, że - to wynika z koniunktury gospodarczej, z niższego bezrobocia, z wyższych wynagrodzeń Polaków. -
Mariusz Rutke dodał - „mały ZUS” jest również szansą na zakończenie zjawiska związanego z zamykaniem firm po upływie dwuletniego okresu preferencyjnych składek (od kwietnia ten okres wynosi już 2,5 roku). Przeskok z około 500 zł do ponad 1,2 tys. zł był dla wielu firm nie do udźwignięcia, wskutek czego firmy były zamykane. Istniał również proceder otwierania firmy przez kolejne osoby w rodzinie. Wszystko po to, aby skorzystać z preferencyjnych składek.
Z dużym prawdopodobieństwem można również stwierdzić, iż ustawa przyczyni się dodatkowo do ograniczania szarej strefy. Może to dotyczyć dwóch sytuacji: braku ucieczki do szarej strefy po okresie upływu preferencyjnego ZUS oraz wychodzenia z niej firm, które zostały wyrejestrowane i działają dziś nielegalnie. Proponowane zmiany są skierowane w szczególności do działalności usługowych, tzw. usług drobnych. Z uwagi na limit przychodów, a nie dochodów, nie są kierowane do firm produkcyjnych i handlowych. Należy zauważyć, iż to właśnie rynek usług drobnych jest problemem w naszym kraju, jak i regionie. Chodzi tutaj o kwestię zarówno pozostawania w szarej strefie jak i częściowego lub całkowitego braku firm z danego obszaru. Przykładem mogą być usługi szewskie, kaletnicze czy szeroko rozumiane drobne naprawy, a nawet korepetycje. „Mały ZUS” może więc przyczynić się do zalegalizowania usług drobnych, a co za tym idzie do rozwoju przedsiębiorczości. –
Ile zapłacisz za „mały ZUS”
Obecnie przedsiębiorcy, niezależnie od wielkości przychodu, płacą taką samą składkę ZUS - ponad 1,2 tys. zł. Po zmianie przepisów, osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą, których przeciętne miesięczne przychody nie przekraczają 2,5-krotności minimalnego wynagrodzenia (w obecnym roku to 5250 zł) będą mogły płacić obniżone, proporcjonalne do przychodu, składki na ubezpieczenie społeczne.
Jak wskazał resort przedsiębiorczości i technologii, projekt zakłada jedynie wprowadzenie dolnego ograniczenia równego obecnemu preferencyjnemu ZUS-owi dla osób, rozpoczynających działalność gospodarczą, czyli ok. 200 zł w roku 2018 r. (do tego trzeba doliczyć stałą dla wszystkich i obowiązkową składkę zdrowotną - 319,94 zł).
- Oznacza to, że do momentu osiągnięcia przeciętnego przychodu ok. 1240 zł miesięcznie, przedsiębiorca będzie płacił obniżoną stałą kwotę - ok. 520 zł. A potem na każde 1 zł przychodu jego składki będą rosły o 16 groszy - podał resort
Nie tylko korzyści
Mariusz Rutke uzupełnia, że - ryzyko związane z proponowanymi zmianami wiąże się przede wszystkim z systemem emerytalnym. W szczególności chodzi o wysokość emerytur osób długotrwale płacących tzw. mały ZUS. Należy jednak zauważyć, iż już dziś wielu przedsiębiorców po przejściu na emeryturę otrzymuje minimalne świadczenie. „Mały ZUS” nie powinien nic w tej kwestii zmienić, gdyż przy odpowiedniej liczbie tzw. okresów składkowych przedsiębiorca otrzyma wyrównanie kwoty emerytury do emerytury minimalnej, niezależnie od kwoty zgromadzonych środków.
Ponadto nowy system może rodzić pokusę do „wypychania” pracowników do zakładania działalności gospodarczych. Należy jednak zauważyć, iż aktualnie w sytuacji tak niskiego bezrobocia (według danych GUS na koniec maja stopa bezrobocia w Polsce – 6,1 %, w województwie śląskim – 4,7 %, niektóre miasta regionu mają stopę bezrobocia na poziomie 2-3%) pracownik sam najczęściej będzie wybierał, która forma „sprzedaży” pracy jest dla niego odpowiednia. Wielu pracowników może to skłonić również do zakładania firm i świadczenia usług dla więcej niż jednego podmiotu, a więc doprowadzić do rozwoju przedsiębiorczości.
Podsumowując, wprowadzenie „małego ZUS-u” jest swoistą rewolucją, jednak rewolucją dawno wyczekiwaną i niewątpliwie przyczyni się do rozkwitu przedsiębiorczości w Polsce – dodał Mariusz Rutke, ekspert Wyższej Szkoły Bankowej w Chorzowie i Katowicach.
Najważniejszym głosem w dyskusji o wprowadzonych zmianach będą wypowiedzi przedsiębiorców. Jak oceniacie „mały ZUS”?
Tagi: mały ZUS, ZUS, składki emerytalne
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
3,3 tys. pasażerów postawiło w marcu na Max Bilet Kolei Śląskich
482Zakaz handlu w niedziele niszczący dla fotowoltaiki
426Na stacje paliw na dobre wróciła drożyzna. "Ryzyko wyższych cen wciąż realne"
420OFE czy tylko ZUS? Okno transferowe otwarte, ale tylko do lipca
418JSW: będzie więcej węgla koksowego z kopalni Budryk
372"Uwielbiam zapach smaru". Rozmowa z Sonią Piwowar, ekspertką obróbki blach
+6 / -0Wybory samorządowe 2024. Frekwencja w Śląskiem na godzinę 12.00
+6 / -03,3 tys. pasażerów postawiło w marcu na Max Bilet Kolei Śląskich
+2 / -0Sejmik Śląski po wyborach 2024: tak oficjalnie wygląda podział mandatów
+2 / -0PAS: śląskie antysmogowym liderem w rankingu wszechczasów
+1 / -0Ruszyły remonty na A4 Katowice-Kraków. Utrudnienia można śledzić na interaktywnej mapie
0Duże płatności już nie gotówką. Europarlament przyjął przełomowe przepisy
0PAS: śląskie antysmogowym liderem w rankingu wszechczasów
0Trendy e-commerce w branży narzędziowej - analiza kondycji firmy Domitech w świetle rozwoju sektora budowlanego
0Do Katowic powrócił jedyny taki pojazd w Polsce. To minibus bez kierowcy
0