Nielogiczne, nielegalne, jeden wielki cyrk – tak przedstawiciele gastronomii i hotelarstwa mówią o obostrzeniach, które mają wejść w życie 1 grudnia. W ich myśl hotelarze czy restauratorzy mają weryfikować klientów pod kątem szczepień pod groźbą kary za nie zastosowanie się do tego nakazu.
Przypomnijmy, w poniedziałek minister zdrowia zapowiedział nowe obostrzenia związane z groźbą dotarcia do Polski Omikronu, najnowszej mutacji koronawirusa. Między innymi w myśl nowych regulacji od 1 grudnia w obiektach, w których dotąd dopuszczono obecność 75 proc. klientów jak restauracje, hotele, aquaparki, kościoły, opery, teatry, kina czy inne miejsca kultury, limit zostaje zmniejszony do 50 proc. Z limitu będą wyłączone osoby zaszczepione.
Odpowiedzialnością za przestrzeganie limitów minister zdrowia obarczył przedsiębiorców. Zaznaczył, że w razie stwierdzenia nieprawidłowości przez sanepid, przedsiębiorcy będą karani.
Te wprowadzone z dnia na dzień obostrzenia i widmo kar oburzyły przedstawicieli branż dotkniętych restrykcjami.
- My nie mamy żadnych narzędzi do weryfikacji szczepień. Ja nie mam pojęcia czy certyfikat, który ktoś mi pokaże, jest autentyczny. Tym bardziej nie wiem, co zrobić, jak ktoś mi np. powie, że jest zaszczepiony, ale odmówi pokazania certyfikatu. Jest RODO, nie mam podstaw żądać okazania czegokolwiek. Ponadto nie mamy zasobów ludzkich do prowadzenia kontroli – mówi Śląskiemu Biznesowi Karolina Wantulok, prezes Wiślańskiej Organizacji Turystycznej skupiającej kilkadziesiąt restauracji, hoteli, pensjonatów czy ośrodków narciarskich.
Zauważa, że rolą firm jest dbanie o czystość, o dezynfekcję, przestrzeganie noszenia maseczek czy dbanie, by nie dochodziło do zgromadzeń ponad dozwolone limity.
- Natomiast nie jesteśmy w stanie sprawdzać certyfikatów i ścigać, jeśli ktoś ich nie okaże – dodaje prezes WOT.
Zauważa, że nie ma wypracowanego modelu działania. Nie wiadomo, jak się przygotować na obsługę klientów od 1 grudnia.
- Duże hotele jakoś sobie poradzą. Jednak jest bardzo dużo wynajmu bezobsługowego, miejsc z bezkontaktowym przyjmowaniem gości. Taki klient opłaca noclegi, odbiera kod. Jak zdalnie zweryfikować, czy jest zaszczepiony? - pyta retorycznie szefowa WOT.
Nie martwi się groźbą kar. Wskazuje, że wcześniej też kary nakładały sanepid czy policja, a sądy je unieważniały z braku podstaw prawnych. Karolina Wantulok spodziewa się, że teraz będzie podobnie. - To będzie tylko pohukiwanie. Te przepisy są martwe, szkoda zawracać sobie nimi głowę – mówi.
Menadżerka śląskiej sieci barów z burgerami (dane do wiadomośći redakcji) mówi nam, że lokale są nastawione na każdy wariant, jaki będzie ujęty w rozporządzeniu. - Na razie żadnego rozporządzenia nie ma, więc dla nas nie ma tematu. Będzie rozporządzenie, to się do niego dostosujemy - mówi.
- Obostrzenia są nieprzemyślane i nielogiczne. Cieszymy się w ogóle, że tak późno zostały wprowadzone, bo gastronomia jest kozłem ofiarnym i chłopcem do bicia – mówi w rozmowie ze Śląskim Biznesem Sławomir Grzyb, sekretarz generalny zarządu Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej.
Twierdzi, że Izba nie zgadza się na żadne obostrzenia, które są niezgodne z prawem.
- Wprowadzane obecnie restrykcje dziwią nas w kontekście wyroków sądów, które zapadły. Nawet wczoraj jeden z gastronomów, członków Izby, przesłał wyrok, który uniewinnia go od wszelkich kar nałożonych przez policję i sanepid. Dotychczasowe działania rządu związane z ograniczeniami były więc niezgodne z prawem. Z obecnymi jest tak samo – dodaje.
Sławomir Grzyb zadaje pytanie:
- Jakie prawo ma przedsiębiorca do pytania kogokolwiek, na co jest chory? Czy się szczepił? Czy nawet pił wódkę? Poprosimy policjanta do każdego lokalu, żeby to weryfikował. Nie na tym to polega, aby restaurator sprawdzał klientów i jeszcze się go straszy mandatem, jeśli tego nie zrobi – mówi Sławomir Grzyb.
Zauważa, że w szczególnie kłopotliwej sytuacji postawieni są przedsiębiorcy, którzy skorzystali z Tarczy PFR. Jednym z warunków otrzymania pieniędzy było mianowicie przestrzeganie rządowych restrykcji. Tylko jak ich przestrzegać, jeśli obostrzenia są niewykonalne?
- Dlatego nasze stanowisko jest jasne: żadnych ograniczeń niezgodnych z prawem! Jeżeli minister zdrowia nie protestował, kiedy na stadionie narodowym było ponad 50 tys. ludzi bez maseczek, to czym różni się od stadionu restauracja robiąca bankiet – kwituje sekretarz generalny zarządu IGGP.
Szanowni Państwo, wbrew życzeniom i opiniom skompromitowanych komunistów czy zapłakanych celebrytów z tv, przypominamy, że wszelkie próby ograniczania Państwa praw bez wprowadzenia stanu wyjątkowego są nielegalne, co w minionym roku kilkaset razy potwierdziły sądy. Dobrego dnia
— #OtwieraMY (@otwieramy) November 30, 2021
Suchej nitki na rządowym pomyśle sprawdzania klientów pod kątem szczepień nie zostawia też Adam Abramowicz, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców:
- Sprawdzanie tzw. „paszportów covidowych” przez przedsiębiorców to nie jest dobry pomysł. Administracja państwowa nie powinna wysługiwać się przedsiębiorcami do wykonywania swoich zadań. Nie widzę podstaw prawnych do tworzenia takich wewnętrznych regulaminów. Przedsiębiorcy i tak mają po swojej stronie bardzo dużo biurokracji.
Firmy, które miałyby weryfikować szczepienia, były zamknięte przez ponad pół roku i wciąż nie dostały rekompensat w ramach Tarczy branżowej za maj i czerwiec, a więc obciążanie ich dodatkowymi kosztami oraz ograniczanie przychodu pogorszy już i tak ich nienajlepszą kondycję finansową.
Zadaniem przedsiębiorców jest oferowanie towarów i usług, a nie konfliktowanie się ze swoimi klientami. To państwo ma prawo egzekwować ustawy i rozporządzenia. Oczywiście kontrole powinny przebiegać na podstawie i w granicach prawa, a nie „na skróty”, jak było to w przeszłości – mówi Adam Abramowicz, Rzecznik MŚP.
Czy obostrzenia zniechęcą Polaków do rezerwowania noclegów, bądź stołowania się w restauracjach? Karolina Wantulok bazując na obserwacjach z Wisły uważa, że gros osób nie przejmuje się obostrzeniami, natomiast rzeczywiście część Polaków może zniechęcić się np. do wyjazdu w góry. To nie jest dobra perspektywa dla branży HoReCa, zwłaszcza w górach.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Najstarsza marka turystyczna na świecie przejęta przez katowicką firmę Łukasza Habaja
+4 / -0Praca zamiast studiów. Dla młodych Polaków wyższe wykształcenie nie jest już priorytetem
+2 / -0Płaca minimalna w 2025 r. znowu w górę. Cudzoziemcy pracujący w Polsce zadowoleni
+0 / -1Ceny węgla koksującego lecą na łeb na szyję. Czy spadki pogrążą JSW?
+0 / -2