Kariera

Państwo wytoczyło mu 7 spraw za COVID, wszystkie wygrał. Teraz pozywa policję

2022-06-09, Autor: Tomasz Raudner

Piotr Holdenmajer, przedsiębiorca branży grzewczej z Rybnika, jak jeden z wielu zaangażował się w protest przeciwko ograniczeniom nakładanym przez rząd na świat biznesu w związku z pandemią koronawirusa. Z tego powodu został zatrzymany przez policję, sprawy wytaczały mu policja, sanepid. Wszystkie zostały umorzone lub kończyły się uniewinnieniem. Dziś przedsiębiorca zapowiada pozwanie policjanta i liczy, że rządzący wyciągną właściwe wnioski.

Reklama

Piotr Holdenmajer, właściciel dwóch firm w woj. śląskim, wziął udział w strajku przedsiębiorców 16 maja 2020 roku na Placu Kopernika w Warszawie. Od początku twierdził, że wszystkie obostrzenia wprowadzane są przez rząd i podległe mu instytucje nielegalnie, ponieważ nie miały ustawowego umocowania. Postanowił przeciwko temu zaprotestować. Znalazł się w gronie około 150 protestujących biznesmenów, wyłapanych przez policję i rozwiezionych do komisariatów poza Warszawą.

Przedsiębiorca ze Śląska vs policja i sanepid - 7:0

To był początek kłopotów. Sanepid ukarał go mandatem 6250 zł. Dodatkowo policja i sanepid wytoczyły mu siedem spraw. Po czasie okazało się, że pięć zostało umorzonych, jedna skończyła się uniewinnieniem. Z kolei w sprawie zatrzymania sąd uznał, że było bezzasadne, ale legalne i przeprowadzone prawidłowo. Od kary pieniężnej przedsiębiorca odwołał się do sądu, który uchylił decyzję sanepidu i sprawa została zamknięta w I instancji.

Przedsiębiorca ze Śląska: Żądam przeprosin od policji

Piotr Holdenmajer chce też sprawiedliwości od policji. Zamierza pociągnąć do odpowiedzialności policjanta, który go zatrzymał.

- Żądam zadośćuczynienia w formie pieniężnej. Chcę 10 tys. zł, które zobowiązuję się przekazać na cele charytatywne. Żądam też zadośćuczynienia w formie przeprosin o godzinie 12:00 w sobotę na Placu Zamkowym w Warszawie obok Kolumny Zygmunta. W sobotę wyznaczoną przeze mnie. Będzie to forma happeningu, w którym mają też wziąć inni przedsiębiorcy zatrzymani dwa lata temu przez policję – zapowiada biznesmen.

"Rząd celowo wprowadzał obostrzenia rozporządzeniami, żeby uniknąć odpowiedzialności"

Z perspektywy czasu Piotr Holdenmajer dochodzi do wniosku, że wprowadzanie kolejnych obostrzeń w drodze rozporządzeń było celowym działaniem rządzących.

- Uważam, że podejmowane przez rząd i sanepid działania były przesadzone, nielogiczne, niespójne i niestety (albo świadomie) uchwalane w sposób bardzo łatwy do podważenia. Przypuszczam, że chodziło o to, aby nie móc oskarżyć ustawodawcy o zakazy i nakazy - bo przecież były wydawane w formie aktów prawnych niższego rzędu niż obowiązujące ustawy, i były „tylko” zaleceniami – mówi w rozmowie ze Śląskim Biznesem.

- Nie wierzę, by byli na tyle nierozsądni, żeby nie użyć mocniejszych słów, by nie spodziewali się wyroków sądowych uznających kary, mandaty i inne represyjne działania wobec przedsiębiorców za nielegalne. W innych krajach obostrzenia były tak napisane, że trzeba było ich przestrzegać. W Polsce – nie. A teraz minister zdrowia mówi, żeby traktować covid jak grypę sezonową. Ja się ocknąłem po miesiącu. Też na początku przestraszyłem się. Nakupiłem słynnego ryżu, makaronu, a potem zacząłem myśleć i na szczęście, miałem rację - dodaje.

Z perspektywy czasu cieszy się, że się sprzeciwił. - Jak będzie potrzeba, będę to robił dalej – zapowiada.

Postawy przedsiębiorców wobec obostrzeń: "Boją się o stanowisko, pracę, wizerunek"

Przedsiębiorca dzieli się przy tym dość gorzką refleksją.

- Minione dwa lata pokazały, jak ludzie boją się działać i decydować autonomicznie w obawie o swoje - nie wiem, jak to nazwać - stanowisko, pracę, wizerunek. Ludzie są gotowi „sprzedać” swoje przekonania, wartości i posłusznie wykonywać polecenia. Jest to szczególnie widoczne w zhierarchizowanych instytucjach tj. budżetówka, szkolnictwo i duże korporacje.

O samej idei strajku przedsiębiorców Piotr Holdenmajer wypowiada się bardzo pozytywnie.

- Był to oddolny zryw, który pomógł nam zareagować na konkretną sytuację. Czy się utrzyma, przerodzi w coś trwałego? Mogę powiedzieć po sobie, że w momencie, kiedy można już normalnie działać, to nie bardzo mam czas i chęci, by angażować się w ten ruch. Natomiast wiem, że Strajk wciąż jako ruch trwa, są przymiarki do startu w wyborach, ale zobaczymy, co z tego wyjdzie - kończy.

Oceń publikację: + 1 + 205 - 1 - 7

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Otrzymuj najciekawsze newsy biznesowe ze Śląska!

Zapisz się do naszego newslettera!

Sonda

Czy czujesz się szczęśliwy mieszkając w woj. śląskim?






Oddanych głosów: 508

Prezentacje firm