Koronawirus a biznes

PGG: już trzecia kopalnia ogranicza wydobycie! 43 górników z koronawirusem

2020-05-05, Autor: tora

Po kopalniach Jankowice i Murcki-Staszic epidemia rozlała się w trzecim zakładzie PGG – kopalni Sośnica. Z tego powodu produkcja zostanie ograniczona w gliwickiej kopalni od 6 do 10 maja.

Reklama

Czasowe ograniczenie produkcji rekomentowały zarządowi spółki dyrekcja kopalni Sośnica oraz Sztab Kryzysowy Polskiej Grupy Górniczej S.A. W tym okresie w kopalni nastąpi minimalne obłożenie załogi wynikające z niezbędnych potrzeb dla bezpiecznego funkcjonowania zakładu.

Kopalnia Sośnica - ograniczyć epidemię wśród załogi

Decyzja spowodowana jest pandemią koronawirusa COVID-19 i troską o bezpieczeństwo pracowników. Procedury wprowadzone na czas epidemii zadziałały w spółce prawidłowo, a poprzez decyzję o ograniczeniu wydobycia spółka chce maksymalnie obniżyć ryzyko zachorowań wśród pracowników i sprawić, by po okresie epidemii zakłady mogły normalnie i bezpiecznie funkcjonować.

43 przypadki w kopalni, 273 w całej PGG

W kopalni Sośnica we wtorek 5 maja na kwarantannie przebywało 110 pracowników, z czego 43 osoby miały pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa. Jak już informowaliśmy, przedłużenie okresu wstrzymania produkcji do 10 maja nastąpiło także w kopalniach Murcki Staszic i ROW Ruch Jankowice. Obecnie w KWK Murcki Staszic odnotowane są 94 przypadki koronawirusa, w kopalni Jankowice 132, trzy w Ruchu Marcel, a jeden w Zakładzie Górniczych Robót Inwestycyjnych. Łącznie na dzień 5 maja w PGG odnotowano 273 przypadki, a na kwarantannie przebywają 1362 osoby.

W PGG S.A. zintensyfikowano wszystkie działania związane z profilaktyką, a spółka wprowadziła daleko posunięte procedury ochronne. W sposób ciągły przeprowadzane są testy wśród pracowników przebywających na kwarantannie. Spółka uruchomiła dodatkowe 4 wymazobusy, które służą do badań pracowników PGG S.A. Systematycznie przeprowadzana jest także dezynfekcja najbardziej newralgicznych miejsc - łaźni, lampowni, cechowni i ważnych ciągów komunikacyjnych. Codziennie odbywa się pomiar temperatury u wchodzących na teren zakładu pracowników. W każdym oddziale PGG S.A. powołany został sztab kryzysowy, który na bieżąco koordynuje działania związane z zapewnieniem pracownikom bezpieczeństwa.

Dramatyczne listy górników

Tymczasem do redakcji portalu Rybnik.com.pl spływają listy pracowników PGG - KWK ROW Ruch Jankowice, pokazujące inną stronę walki z epidemią w kopalni. Pracownicy chcą być anonimowi.

"Od 19 kwietnia, niedziela zacząłem źle się czuć, miałem objawy grypowe, jednak mój stan był na tyle dobry, że w poniedziałek poszedłem do pracy. Po powrocie pojawił a się niezbyt wysoka temperatura, ogólne rozbicie, straciłem węch i smak. Od piątku wieczora próbowaliśmy skontaktować się z sanepidem, wydzwanialiśmy kilka godzin. Udało się nawiązać połączenie nocą.

Pani poradziła bym pojechał do rybnickiego szpitala, by tam zrobić test. Tak też zrobiłem. Rano w sobotę udałem się do Orzepowic, gdzie, jak się dowiedziano, że jestem pracownikiem z KWK Jankowice, to bez większych problemów wzięto wymaz. Poinformowano mnie, że do 48 h będzie wynik, mam czekać na wiadomość e-mail lub telefon.

Minęła sobota, niedziela i nic... W poniedziałek dalej nic... Nikt nie dzwoni, wiadomości e-mail brak...

W ten dzień miałem iść do pracy więc zależało mi na szybkiej odpowiedzi co z moim stanem zdrowia. Niestety, do południa nikt nie zadzwonił. Postanowiłem więc dzwonić na podane nr infolinii sanepidu... niestety było to niemożliwe, sygnał był, ale nikt nie odbierał... Byłem zdesperowany. Postanowiłem zadzwonić do szpitala, gdzie wzięto mi wynik. Miałem na tyle dużo szczęścia, że osoba, z którą połączyłem się kojarzyła mnie i podała mi informację, że wynik jest pozytywny...

Do pracy nie poszedłem. Czekałem na telefon z sanepidu, gdyż to tam spływają wyniki ze szpitala, jak się dowiedziałem... Niestety, mijały godziny i nikt się ze mną nie skontaktował...

Postanowiliśmy z żoną wydzwaniać na infolinię – żona na jeden nr, ja na drugi... Nikt nie odbierał... Godzinami próbowaliśmy się dodzwonić, jednak bezskutecznie... Dzwoniliśmy nawet na nr NFZ 800190590, gdzie odebrano, jednak poinformowano nas, że musimy się kontaktować z numerami, pod które już wcześniej bezskutecznie dzwoniliśmy. Nie było innego wyjścia. Takie są procedury.

Próbowaliśmy cały czas. Wreszcie, późnym popołudniem udało się nawiązać połączenie. Pani nieco zdziwiona, że jestem „pozytywny”, wypytywała jak udało się w ogóle zrobić test, gdzie go robiliśmy, wyszukiwała danych, w końcu potwierdziła, że faktycznie jestem w bazie danych.

Zrobiła z nami wywiad, pytała od kogo mógłbym się zarazić... jednak, pracując w takim skupisku ludzi, na to pytanie nikt nie byłby w stanie odpowiedzieć... Poinformowaliśmy panią, że niektórzy domownicy mają podobne objawy co ja i prosiliśmy o testy dla reszty rodziny, ale niestety, testy się nam nie należą... Zrobią je nam dopiero wtedy jak następny test, który wykonają u mnie za 10 dni, wyjdzie pozytywny. Jeśli zaś nie wyjdzie mi pozytywny, to znaczy, że NIKOMU TESTÓW, (mimo że objawy są) NIE ZROBIĄ...

Pytamy więc, co kiedy stan domowników się pogorszy? To mamy dzwonić na pogotowie- tak odpowiedziała pani z infolinii. I ja zostałem poinformowany o tym, że jak mój stan się pogorszy, to również mamy dzwonić na pogotowie. Pani z infolinii wzięła dane domowników i numery telefonów i kazała nie wychodzić z domu.

Obiecano mi, że dziennie ktoś będzie dzwonił do mnie na mój numer telefonu z zapytaniem jak się czuje..., niestety do chwili obecnej nikt telefonu do mnie nie wykonał...

Domownicy mają podobne objawy do moich – łamanie w kościach, ogólne rozbicie, stany podgorączkowe, ból gardła, lekki kaszel. Pewno wszyscy są zarażeni...na szczęście stan nikogo na tyle się nie pogarsza, by trzeba było wzywać pogotowie. Choć do końca nie jestem pewien, czy zwykłe wykręcenie numeru 999 załatwiłoby sprawę. Od kilku dni próbujemy dodzwonić się bezskutecznie na numery infolinii sanepidu: 609519192, 609519193, 508450028 NIKT NIE ODBIERA.

We wtorek 28.04, czyli dzień po uzyskaniu wyniku pozytywnego zadzwoniłem do mojego lekarza rodzinnego, by wypisano mi L4, gdyż w zakładzie pracy leciała mi nieobecność... Niestety, w mojej przychodni nie było informacji, że jestem chory. Pani doktor nie miała podstawy, by wypisać mi zwolnienie. Dzwonię znów do sanepidu na podane numery, ale BEZSKUTECZNIE...

Żyjemy w zawieszeniu, nie możemy ruszyć się z domu, nie możemy nigdzie się dodzwonić. Nikt się nami nie interesuje. Psychicznie jesteśmy zrujnowani. Pozostawieni jesteśmy sami sobie. Mimo że jestem chory, a członkowie mojej rodziny mają podobne objawy do moich, nikt nie chce wykonać nam testów... ratujemy się czym możemy, wszystkie domowe sposoby wykorzystujemy do walki z tym paskudztwem. Nie jesteśmy lekarzami, nie mamy wiedzy medycznej, a musimy sobie radzić sami... Mam telefoniczny kontakt z zakażonymi kolegami z pracy. U nich też jest tak samo. Chorzy członkowie rodziny, z wysoką gorączką, kaszlem – bez opieki, bez testów. Kolega, który też dowiedział się o swojej chorobie w poniedziałek nie mógł się z nikim połączyć, dodzwonił się dopiero w środę...

Dowiedzieliśmy się, że kopalnia wynajęła wymazobusy, więc zadzwoniłem do BHP, by prosić o testy dla członków mojej rodziny, niestety, dla nich wymazobusy są niedostępne.... Syn od wczoraj ma objawy, córeczka też. Nie wiem co robić...

Dziś, akurat godzinę temu po raz pierwszy ktoś zainteresował się kwarantanną naszej rodziny. Pod dom podjechała policja. Dzwonili do zony, by wraz z dziećmi wyszła na podwórko lub do okna. O mnie nawet nie wiedzieli, że jestem chory, że mam pozytywny wynik, nie mieli mnie w bazie danych... Czy to nie skandal?

Jesteśmy u kresu wytrzymałości. Nie potrafię wybaczyć dyrektorom KWK Jankowice i prezesom za to, że narazili nas – pracowników i rodziny na takie piekło. Dla nich nie liczył się człowiek, tylko ekonomia. Jako pracownik widziałem, jakie niby „środki bezpieczeństwa” były stosowane... Mierzenie temperatury na prawdę nic nie da, ja jej prawie w ogóle nie miałem, sporo ludzi, z którymi mam kontakt nie ma gorączki... Maseczki, niby były, ale z początku nikt ich nie nosił...

Po pierwszych przypadkach zachorowań, kopalnia nic z tym nie robiła, nie podjęła radykalnych działań odnośnie postoju kopalni, co przyczyniło się do błyskawicznego rozprzestrzenienia się wirusa. Dyrektor do spraw pracowniczych wypowiadał się żeby nie siać paniki, że wszystko jest pod kontrolą, której tak naprawdę w ogóle nie było. Łatwo jest pracować zdalnie z domu, fedrować rękoma górników, którzy pracowali w takim zagrożeniu, a tak właśnie pracował zarząd kopalni...

Na dzień dzisiejszy nikt się nawet nie zapytał, jaki jest stan mojego zdrowia... Widać jak szanują pracownika i co się tak naprawdę liczy... Jestem zażenowany sytuacją, boję się o zdrowie i życie moich najbliższych."

---

List 2:

"Witam, chciałem uzyskać pomoc od 5 dni. Próbuję dodzwonić się do rybnickiego sanepidu, by uzyskać informacje, czy jestem zarażony koronawirusem. Razem z małżonką dzwonimy praktycznie bez przerwy i nadal nie możemy się dodzwonić. Chciałbym już wiedzieć, ale jest to niemożliwe, by się tam dodzwonić."

List 3:

"Może wy zainterweniujecie....kolejny górnik z Jankowic od dwóch dni objawy, jego zona też...do tego 3 dzieci. sanepid nie odbiera telefonów, szpital w Rybniku go odesłał, a w Raciborzu powiedzieli, że mają 1 miejsce i jego mogą przyjąć na 3 dni, żeby zrobić testy, bo inaczej nie zrobią, ale jego żony i dzieci już nie przyjmą, bo nie mają miejsc. Od 2 dni siedzą na telefonach i nie wiedzą co robić, bo nie ma do kogo się zgłosić. Zastanawiają się, czy iść rano na zakupy po chleb i mleko dla dzieci, czy "zdechnąć" czekając na jakiekolwiek wskazówki lub jakikolwiek czynny numer telefonu!!!!"

List 4

"Dzień dobry, chciałbym nagłośnić sprawę sanepidu w Rybniku a dokładnie prób dodzwonienia się na całodobową informacjeJestem na kwarantannie od 22 kwietnia, a zakończyć miała się 30 kwietnia tj. wczoraj jednak nie dostałem żadnych wyników i informacji od sanepidu co dalej mam robić. Wymaz miałem pobierany w poniedziałek i dotąd nie mam informacji czy jestem zakażony, czy nie. Od wczoraj wykonałem około 1500 telefonów do sanepidu i wszystkie wyglądały tak jak na tym filmie. Czasem nawet 3 telefonami na raz. Proszę o jak najszybszą pomoc w kontakcie z sanepidem. Pozdrawiam"

Sprawa przybrała taką skalę, że Rybnik.com.pl postanowił interweniować w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach, który sprawuje pieczę nad wszystkimi sanepidami w regionie. Oto odpowiedź Aliny Kucharzewskiej, rzecznik wojewody śląskiego:

Rybnicka PSSE pracuje 7 dni w tygodniu przez 24 godziny, podobnie jak wszystkie pozostałe powiatowe stacje. Udostępniono 3 numery telefonów, pod którymi można się kontaktować ze stacją przez 24 godziny na dobę. Do zeszłego tygodnia te linie wystarczały do obsługi mieszkańców. Niestety, linie praktycznie cały czas są zajęte, w związku z ogromną ilością połączeń telefonicznych w ostatnich dniach. Ma to związek z pojawieniem ogniska zakażenia w KWK Jankowice. W weekend majowy stacja pracowała bez przerwy. 

Mając na uwadze zaistniałą sytuację dyrektor rybnickiego sanepidu uzgodnił z dyrektorem KWK Jankowice, że od dzisiaj do końca tygodnia zostaną oddelegowani dwaj pracownicy KWK Jankowice ze wsparciem technicznym, którzy wspomogą pracowników sanepidu w związku z opracowywaniem dokumentacji pracowników KWK Jankowice, co powinno usprawnić przekazywanie informacji zainteresowanym. Wojewoda Jarosław Wieczorek na zakończonej przed chwilą wideokonferencji z prezesem PGG zaoferował także wsparcie właśnie do obsługi linii telefonicznych. Jednocześnie bardzo prosimy o cierpliwość i wyrozumiałość mieszkańców Rybnika - robimy wszystko, co można w tej trudnej i bezprecedensowej sytuacji związanej z epidemią.

Oceń publikację: + 1 + 6 - 1 - 1

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~Zbigniew Słaby 2020-05-06
    16:09:23

    1 0

    Podejrzewam, że gdy gdzieś dzwonimy to można odróżnić to, czy numer jest zajęty czy nikt nie odbiera. Jjak zwykle- ludzie mówią jedno, a urzędnicy wiedzą swoje.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Otrzymuj najciekawsze newsy biznesowe ze Śląska!

Zapisz się do naszego newslettera!

Sonda

Czy czujesz się szczęśliwy mieszkając w woj. śląskim?






Oddanych głosów: 539

Prezentacje firm