Kariera

Po pandemii będziemy mocniejsi. Podstawą powrót międzyludzkiego zaufania – prognozuje prezes KSSE

2020-04-17, Autor: Tomasz Raudner

Fabryki, łańcuchy dostaw, ludzie, to wszystko jest, ale żebyśmy potrafili odbudować wzajemne zaufanie, ponownie uwierzyli, że warto inwestować, że warto kupować, cieszyć się życiem, a wtedy gospodarka w naturalny sposób ruszy - uważa dr Janusz Michałek, prezes Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

Reklama

Z prezesem najlepszej w Europie i drugiej na świecie strefy ekonomicznej rozmawiamy w piątek rano, kilkanaście godzin po ogłoszeniu przez premiera Mateusza Morawieckiego planu odmrażania gospodarki. I choć rozmowa z dr. Michałkiem głównie dotyczyła tego, jak sobie Strefa i jej firmy radzą podczas pandemii, to nie mogło zabraknąć prośby o komentarz do planu znoszenia restrykcji.

Tomasz Raudner, ŚląskiBiznes.pl: Panie prezesie, wczoraj premier ogłosił plan odmrażania gospodarki. Podzielony jest na cztery etapy, ale tylko pierwszy z nich zawiera konkretną datę – 20 kwietnia zniesione będą zakazy wejścia do parków, lasów, zwiększone będą też limity osób w sklepach. Czy tego oczekiwali przedsiębiorcy?

Janusz Michałek, KSSE: Bardzo się cieszę, że zaczynamy wszyscy wracać do normalności. Jako Polacy okazaliśmy się bardzo zdyscyplinowani, rozsądni we wszystkim. Można powiedzieć, że to, co się wydarzyło nie tylko w gospodarce, ale i w naszych wzajemnych relacjach, pokazało odpowiedzialność. Oczywiście były rekomendacje, zakazy, trochę buntu – bo to jest naturalne - że każdy z nas musi się w pewien sposób nauczyć, że jeśli chcemy się czuć bezpieczni i jak najszybciej wyjść z tego kryzysu, musimy dawać przykład i być odpowiedzialni. I po raz pierwszy mamy plan odmrażania gospodarki. Większość pierwszych zakazów, które zostaną zniesione dotyczy naszego życia osobistego, i tego, co robimy po pracy.

Z perspektywy naszej Strefy, w której funkcjonuje kilkaset przedsiębiorców, po pierwszym okresie zaskoczenia epidemią i kłopotach związanych z izolacją, teraz mamy względny spokój. Firmy pracują, poukładały swoje plany produkcyjne, dostosowały się do wymogów sanepidu czy Ministerstwa Zdrowia. Każdy czeka, co się wydarzy, jak to będzie przebiegać. Łańcuchy dostaw ze względu na obostrzenia chwilowo się zatrzymały, ale nie zostały trwale przerwane. Trzeba tylko odbudować drogę zaufania i poczucia bezpieczeństwa, żeby konsumenci zaczęli kupować, a inwestorzy zaczęli inwestować.

Ten proces, o którym wspomniał pan redaktor służy temu, żeby ludzie zaczęli pomału funkcjonować, wychodzić do parku, sklepu w większej liczbie, przy zachowaniu zdrowego rozsądku i wszystkich zaleceń jak maseczki, czy zasady higieny.

Wracając jeszcze do firm w strefie – poza kilkoma dużymi firmami, które wstrzymały produkcję, głównie ze względu na przerwanie łańcucha dostaw i przerwania ruchu międzynarodowego, pracują.

Ma pan informacje, czy potencjalni inwestorzy wycofują się z inwestycji, albo wstrzymują swoje plany?

Jest trochę za wcześnie o tym mówić. Obecnie przez epidemię najbardziej ucierpieli mali i średni przedsiębiorcy, usługi, hotele, turystyka. W przypadku naszych inwestorów ich plany były na kilkanaście lat, więc trudno po jednym miesiącu powiedzieć „będę się pakował”. Nie ma takich zagrożeń. Niedawno podsumowaliśmy pierwszy kwartał, mamy dwadzieścia kilka nowych zezwoleń, prawie miliard zł inwestycji i w okresie pandemii też wydaliśmy dwie decyzje. W konsultacji jest też nowe rozporządzenie dotyczące Polskiej Strefy Inwestycji, które w mojej opinii jest rewelacyjną ucieczką do przodu, da dodatkowego boostera dla kogoś, kto zamierza inwestować, więc jestem zadowolony, że będą kolejne przepisy pozwalające stymulować inwestycje w naszym regionie.

Fenomenalne jest też to jak nasi przedsiębiorcy w strefie szybko się przebranżowili i dostrzegli szanse w obecnej sytuacji i fakt, że mogą też produkować produkty nie tylko na bieżące potrzeby związane z epidemią, ale i przyszłościowo. Widząc jakie mogą być problemy z dostawami, uznali, że warto pewne towary wytwarzać na miejscu i oferować je swoim kontrahentom. Być może jest to na razie droższe, ale ich klienci widzą, że mają stabilnego partnera z Europy, Polski.

Jestem w tym wszystkim optymistą. Uważam, że jako Polska, Polacy jesteśmy mocno przedsiębiorczy, pracowici i jest duża szansa, że możemy z tej opresji wyjść suchą stopą i jeszcze bardziej wzmocnieni. Mieliśmy wiele zapytań z firm, co dalej, teraz jest spokój, jest czas pracy.

My staramy się być w stałym kontakcie z naszymi firmami, robimy webinaria, nie tylko branżowe, ale też związane z prawem, z tym, co się w ogóle dzieje, co rząd zamierza robić, co my chcemy przedstawiać i w tych spotkaniach merytorycznie uczestniczy po kilkuset przedsiębiorców, małych, średnich i dużych. Bardzo mocno współpracujemy też z marszałkiem woj. śląskiego i chcemy się włączyć w jego śląski pakiet dla gospodarki.

Cały czas powtarzam, że przed nami jest jeszcze długa i ciężka praca po okresie pandemii, powrotu do gospodarki i pomocy przedsiębiorcom. Teraz potrzebny jest spokój, wizja i strategia, czyli plan odmrażania gospodarki, tego, co się chce wprowadzić, żeby było poczucie bezpieczeństwa, żeby nie było nerwowości, jak np. na giełdzie - bo czasem panika jest gorsza, niż faktyczne wyniki i faktyczny stan gospodarki – i to się zaczyna u nas dziać.

Ja się cieszę, że największe kroki w odmrażaniu szeroko rozumianej gospodarki kierowane są do ludzi. Ludzie lubią pospacerować, cieszyć się budzącą się przyrodą, a wtedy poprawiają się nastroje. Ludziom przychodzą wówczas myśli: a może kupię różne rzeczy. To przekłada się na lepsze nastroje w gospodarce.

Nie jest łatwo i nie mówię, że będzie, bo ten kryzys nas dotknie. Jest dużo optymizmu, ale i sporo obaw, ale znów wrócę do naszych firm - nie ma żadnych nerwowych ruchów, nawet dotyczących zwolnień pracowników. Myślę, że za najbliższych kilka miesięcy, jak się spotkamy, to będzie można więcej powiedzieć, w jakim kierunku powinniśmy iść, co jako strefa jeszcze powinniśmy robić, by pomóc przedsiębiorcom i by wykorzystać to, co się stało na świecie, by wyjść z tej nowej dla wszystkich sytuacji mocnym i zwycięskim.

Oby się pana słowa spełniły, panie doktorze. Dziękuję za rozmowę.

Również dziękuję,

życzę państwu i wszystkim naszym przedsiębiorcom, żebyśmy z tego wyszli zwycięsko i nie mówię tylko o sferze gospodarczej, ale też mentalnej, duchowej, naszych wzajemnych relacji. Żebyśmy powrócili do spotkań, bo to będzie najtrudniejsze do odbudowania. Tak jak mówiłem: fabryki, łańcuchy dostaw, ludzie, to wszystko jest, ale żebyśmy potrafili odbudować wzajemne zaufanie, ponownie uwierzyli, że warto inwestować, że warto kupować, cieszyć się życiem, relacjami, a wtedy gospodarka w naturalny sposób ruszy.

Oceń publikację: + 1 + 2 - 1 - 1

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Sonda

Czy czujesz się szczęśliwy mieszkając w woj. śląskim?






Oddanych głosów: 689