10 zł do każdego rachunku za prąd – w mediach przewinęła się informacja o planach rządu dotyczących wprowadzenia nowego podatku doliczanego do faktur za energię elektryczną. Miałby z tego być finansowany polski wkład w budowę elektrowni atomowych. W sprawie daniny wypowiedziały się już Ministerstwo Klimatu i Środowiska oraz Ministerstwo Finansów.
Jak podał m.in. RMF FM, w rządzie rozważany jest pomysł wprowadzenia podatku doliczanego do każdego rachunku za prąd w wysokości około 10 zł. Wg informacji radia podobny projekt był rozważany cztery lata temu w Ministerstwie Energii. Miałby to być sposób na zgromadzenie środków na polski wkład w budowę pierwszej elektrowni atomowej. Ma ją zbudować amerykańska firma Westinghouse Nuclear przy współudziale polskich firm.
Koszt budowy jednej elektrowni, jak powiedział w środę premier Mateusz Morawiecki, sięgnie nawet 100 mld zł. Rząd chciałby, aby w projekt zaangażowały się kapitałowo Stany Zjednoczone, obejmując na przykład 49 proc. udziałów w elektrowni. Gdyby nowy podatek, czy też danina doliczana do każdego rachunku, wyniosła 10 zł, dałoby to 2 mld zł rocznie.
Doniesienia medialne o podatku jądrowym zdementowały we wspólnym komunikacie dwa ministerstwa:
„W związku z doniesieniami medialnymi na temat wprowadzenia nowego podatku na budowę elektrowni jądrowej Ministerstwo Klimatu i Środowiska oraz Ministerstwo Finansów informują, że nie toczą się żadne prace nad podatkiem ani innymi opłatami lub daninami na sfinansowanie budowy elektrowni jądrowej. Takie rozwiązania zwiększałby inflację uderzając w polską gospodarkę i społeczeństwo. Celem rządu jest stworzenie takiego modelu biznesowego, który pozwoli na obniżenie kosztów energii elektrycznej dla odbiorców końcowych. Przyczyni się to do utrzymania miejsc pracy w przemyśle i innych sektorach gospodarki oraz do reindustrializacji kraju.”
Jednocześnie premier oświadczył w czwartek podczas wizyty w Berlinie, że jest kolejka chętnych do finansowania budowy elektrowni jądrowej. Morawiecki zaznaczył, że pierwsze duże pieniądze będą angazowane dopiero za kilka lat, więc jest czas na uzgodnienie finansowania.
- Finansowanie tak dużych projektów trzeba konstruować na zasadzie wielopłaszczyznowej, z wielu źródeł. Rzadko się zdarza, że tylko jeden podmiot jest w stanie sfinansować tak wielkie przedsięwzięcie. Mamy obietnice Amerykanów co do wejścia kapitałowego. Wejście kapitałowe, czyli takie najbardziej realne, to, które powoduje, że podmiot amerykański sam mocno wkłada swoje aktywa w ślad za inwestycją. To jest to wejście kapitałowe, na którym nam najbardziej zależy – powiedział szef rządu.
Według premiera nie będzie żadnych kłopotów w znalezieniu finansowania.
- Powtórzę za minister Anną Moskwą: mamy długą kolejkę chętnych do finansowania tej inwestycji, więc nie ma we mnie obaw, że będzie jakiś problem ze sfinansowaniem tej inwestycji. Wreszcie, warto też wspomnieć, że dopiero po kilku pierwszych latach, wszelkich zgodach środowiskowych, po wbiciu łopaty, pierwsze duże pieniądze będą angażowane. A więc to jest problem, który będzie do rozwiązaniam ale nie dziś, jutro, a raczej pojutrze. Wejście kapitałowe, wejście dłużne ze strony amerykańskiej, a także wejście funduszy inwestycyjnych jest już uzgadniane – dodał Morawiecki.
Wątek o finansowaniu elektrowni pojawia się pod koniec wypowiedzi premiera
Przypomnijmy, pierwszą elektrownię atomową ma zbudować w Polsce firma Westinghouse Nuclear. Stosowną uchwałę przyjęła 2 listopada Rada Ministrów. Stwierdza ona, że elektrownia zostanie zbudowana w oparciu o amerykańską technologię reaktorów AP1000. - Wybór amerykańskiej technologii nie tylko wzmocni bezpieczeństwo energetyczne Polski, ale i będzie stanowił istotny impuls rozwojowy dla naszej gospodarki – zaznaczyła minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.
Preferowaną lokalizacją dla polsko – amerykańskiej elektrowni jest miejscowość Lubiatowo-Kopalino na Pomorzu.
Amerykanie już współpracują z polskimi firmami. Firma podpisała strategiczne porozumienia z 10 polskimi dostawcami, w tym z dwoma śląskimi. Listę otwiera Rafako z Raciborza, które Amerykanie określają jako „kluczowy dostawca rozwiązań technologicznych związanych z wytwarzaniem energii i ochroną środowiska z ponad 70-letnim doświadczeniem”. Drugą firmą jest ZKS Ferrum z Katowic, „zaufany dostawca żelaznych komponentów i materiałów metalurgicznych m.in. dla branż energetycznej, hutniczej i metalurgicznej”. Do listy śląskich kooperantów można też wliczyć Zarmen Group, lidera na rynku kompleksowego wykonania inwestycji przemysłowych, której spółki mają swoje siedziby bądź zakłady produkcyjne w Chorzowie, Katowicach, Częstochowie, Tychach, Łaziskach, Mysłowicach czy Rybniku.
Warto dodać, że rządowa uchwała o budowie elektrowni jądrowych pozostawiła furtkę przy wyborze kolejnych dostawców technologii. I wszystko na to wskazuje, że kolejnym dostawcą technologii będzie Korea Południowa. Byłby to projekt prywatno – publiczny, w który ze strony polskiej byłyby zaangażowane ZE PAK, firma miliardera Zygmunta Solorza oraz Polska Grupa Energetyczna, gwarantująca udział Skarbu Państwa w przedsięwzięciu. Zabezpieczenie państwowe było ważne dla firmy KNHP z Korei. Co ciekawe, Solorz wcześniej porozumiał się z innym miliarderem, Michałem Sołowowem w sprawie budowy elektrowni atomowej. Nieoczekiwanie 31 października ZE PAK wypowiedział jednak porozumienie z kontrolowaną przez Sołowowa austriacką spółką MS Innovation Impulse GMBH i tego samego dnia dograł deal z Koreańczykami. Choć, po prawdzie, na razie złożono jedynie podpisy pod listami intencyjnymi podczas wizyty polskiej delegacji w Seulu. Jak podaje Ministerstwo Aktywów Państwowych, do końca roku firmy przygotują studium wykonalności, pokazujący w jaki sposób ta inwestycja będzie realizowana oraz zaangażują się kapitałowo. Elektrownia ma powstać w Pątnowie, tam, gdzie ZE PAK posiada własną elektrownię węglową.
Inna sprawa, że Amerykanie zarzucili Koreańczykom, że to, co oferują Polakom, jest przerobionym produktem amerykańskim, chronionym patentem. Według Koreańczyków skala modyfikacji i usprawnień wprowadzonych w odkupionych od USA rozwiązaniach jest tak duża, że swobodnie mogą je odsprzedawać jako swoje. Spór ma rozstrzygnąć sąd. A to może wywrócić polsko – koreański projekt jądrowy.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
"Uwielbiam zapach smaru". Rozmowa z Sonią Piwowar, ekspertką obróbki blach
7513,3 tys. pasażerów postawiło w marcu na Max Bilet Kolei Śląskich
468Zakaz handlu w niedziele niszczący dla fotowoltaiki
413Na stacje paliw na dobre wróciła drożyzna. "Ryzyko wyższych cen wciąż realne"
402OFE czy tylko ZUS? Okno transferowe otwarte, ale tylko do lipca
399Wybory samorządowe 2024. Frekwencja w Śląskiem na godzinę 12.00
+6 / -0"Uwielbiam zapach smaru". Rozmowa z Sonią Piwowar, ekspertką obróbki blach
+5 / -03,3 tys. pasażerów postawiło w marcu na Max Bilet Kolei Śląskich
+2 / -0Sejmik Śląski po wyborach 2024: tak oficjalnie wygląda podział mandatów
+2 / -0OFE czy tylko ZUS? Okno transferowe otwarte, ale tylko do lipca
+1 / -0Trendy e-commerce w branży narzędziowej - analiza kondycji firmy Domitech w świetle rozwoju sektora budowlanego
0Do Katowic powrócił jedyny taki pojazd w Polsce. To minibus bez kierowcy
0Skarbówka rzadziej kontroluje, ale skuteczności nie traci (raport)
04,5 roku więzienia oraz 140 tys. zł grzywny dla byłego posła Grzegorza J.? Oskarżony prosi o uniewinnienie
0"Uwielbiam zapach smaru". Rozmowa z Sonią Piwowar, ekspertką obróbki blach
0
~Ania Bezoka 2022-11-18
16:27:49
Droga budowa gdzie na dokończenie Ostrołęki nie mieli 3mld zł a oni chcą nas okraść w biały dzień, drogi uran, jeszcze droższa "utylizacja" Europa odchodzi od atomu ale mówili że nasz kraj jest 30 lat wstecz.