Bywa, że kiedy firmy widzą się nawzajem przy różnych projektach społecznych, to później są bardziej otwarte na współdziałanie biznesowe. Jeśli biznesman szuka kontrahenta i wśród kandydatów jest ktoś, kogo poznał np. na biegu, to wybiera jego, bo wie, że to odpowiedzialny społecznie, budzący zaufanie człowiek – mówi Monika Bajka, prezes Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom i Młodzieży Dom Aniołów Stróżów w Katowicach, z którą rozmawiamy o społecznej odpowiedzialności biznesu.
Tomasz Raudner, ŚląskiBiznes.pl: Na czym polega nowoczesny CSR (społeczna odpowiedzialność biznesu)?
Monika Bajka, prezes Stowarzyszenia Dom Aniołów Stróżów: Pól współpracy z biznesem jest bardzo dużo. To zależy od podmiotu, z którym współdziałamy. Są to małe firmy, średnie, duże. Czasem są to ogromne korporacje, jak np. Tauron, który ma swoją bardzo precyzyjnie określoną politykę.
Jednym z najprostszych sposobów jest wsparcie przez firmę w formie darowizny, czy poprzez sponsoring. Albo firma daje, co ma, i tu przykładem jest Unilewer, który przekazuje środki czystości, bo je produkuje. Famur czy Tauron robią zbiórki wśród pracowników. Wówczas my określamy listę potrzeb do naszych domów, a mamy osiem placówek w trzech lokalizacjach. Pomagamy w nich 130 dzieciakom. A potrzeby są jak w każdym domu: szampon do włosów, tabletki do zmywarki, mleko, no wszystko, czego używa się w domu. Więc zbiórki polegają na tym, że pracownicy kupują określone produkty, dostarczają nam, a my rozwozimy po placówkach. Takie pomaganie jest sensowne i celowe.
Czasem obserwujemy spontaniczne zrywy serca, że ktoś chce pomóc. To jest cudowne, ale dobrze by było, żeby uzgodnił, czego dany człowiek czy instytucja rzeczywiście potrzebują. Czasem się zdarza, że ktoś włożył dużo energii, serca, funduszy w coś, co sam uważał za fajne, pomocne, a niekoniecznie się takim okazało. Więc zawsze zachęcam – rozmawiajmy i wspólnie uzgadniajmy jak pomóc, jak się zaangażować. Wtedy będzie gwarancja, że wsparcie trafi do potrzebującego, a nie w kąt.
Obserwujemy też, że zwłaszcza duże firmy, w obszarze HR (zarządzanie zasobami ludzkimi – red.) angażują swoich pracowników wokół działań społecznych. Po pierwsze, żeby dać pracownikom pole do pozytywnych działań społecznych, które przynoszą dużo satysfakcji, a po drugie by tworzyć okazję do integracji zespołu, realizacji misji, celów i wartości, które firma komunikuje jako własne, czyli właśnie odpowiedzialność społeczna, zaangażowanie w otoczenie. Kiedyś jeździło się na imprezy integracyjne, a dziś coraz częściej organizuje się projekty społeczne, żeby ludzie mieli poczucie, że to, co robią, przynosi komuś korzyść. To im samym daje satysfakcję i poczucie sensu, ale jest też elementem team buildingu. Takimi działaniami integrującymi są np. warsztaty dla dzieci, biegi, ale też przeprowadzka świetlicy w nowe miejsce, czy rodziny do nowego mieszkania.
Przy organizowanych przez Stowarzyszenie imprezach i wydarzeniach realizujemy z kolei działania sponsoringowe. Na przykład przy okazji Legendarnego Kosmicznego Meczu firmy angażują się sponsorsko pomagając nam finansowo i rzeczowe organizować wyjątkowe charytatywne wydarzenie, same zyskując na tym budowanie wizerunku i rozpoznawalnej marki. Promujemy takie podmioty jako partnerów czy sponsorów akcji. Podpisujemy z daną firmą umowę, w której określamy, jakiego rodzaju świadczenia promocyjne możemy zaoferować. Oczywiście musi to być zgodne z naszymi możliwościami, ale też przekonaniami i wartościami, bo nie możemy i nie chcemy robić wszystkiego. W zamian firma określa, ile funduszy może zaangażować w dana akcję. Finalnie wszystkie dochody przeznaczamy na nasze cele statutowe, czyli pomoc dzieciakom. To konkretna obopólna korzyść. Jedna strona zyskuje tym, że kontaktuje się z otoczeniem pokazując, że jest zaangażowaną społecznie, a druga strona otrzymuje konkretną pomoc dla dzieci.
Aczkolwiek chcę powiedzieć, że w okresie przedświątecznym sporo przedsiębiorców sięga do portfela po prostu z potrzeby serca i przekazuje nam darowizny bez oczekiwania czegokolwiek w zamian. Myślę, że po prostu ten okres w roku, to czas dawania, tak jak oferujemy komuś prezent pod choinkę. Tak się dzieje w wielu firmach – szczególnie w tych, w których to właściciel podejmuje decyzje. Jeśli jest to korporacja, w której obowiązuje skomplikowana i sztywna procedura, to nawet jeśli pojawi się poryw serca, to trudno o jego materializację. Tu zwykle zachęcamy zespoły pracownicze do organizacji świątecznych kiermaszy albo innej wspólnej inicjatywy dla dzieciaków.
Na szczęście na Śląsku, jak i w całej Polsce mamy bardzo dużo małych i średnich firm, w których łatwiej o szybkie decyzje. Niejednokrotnie mogą zapadać jednoosobowo lub w zarządzie, który jest dostępny na miejscu. Łatwiej wówczas uzyskać pomoc. Z naszego punktu widzenia jest to ważne o tyle, że nie działamy od święta, a cały rok. Przy 130 dzieciach potrzeb jest sporo.
Jak duży procent potrzeb pokrywają firmy?
Około 30 proc. naszych wydatków pokrywają fundusze z biznesu. Zatem jedna trzecia, to bardzo ważny udział. Te środki są dla nas tym bardziej cenne, że możemy je wydawać na nieprzewidywane wcześniej potrzeby. Zdarza się na przykład, że któreś dziecko potrzebuje pilnie pomocy medycznej, a kolejka do specjalisty z NFZ jest tak długa, że to dziecko prędzej urośnie, niż dostanie się na zabieg. Więc z tych funduszy pokrywamy koszty pomocy medycznej.
Fundusze z biznesu są wolnymi środkami, w przeciwieństwie na przykład do dotacji z państwa czy różnych instytucji, które, podejrzewam, można wydać na ściśle określony cel.
Zgadza się, wszystkie dotacje są celowe. Taka jest ich natura. Konkretna kwota może być przeznaczona jedynie na bardzo konkretny, dużo wcześniej zaplanowany wydatek. Na przykład na zakup środków czystości mamy 600 zł i tyle z dotacji możemy i powinniśmy wydać. Regulaminy dotacji czasami pozwalają na przesunięcie tych kwot na inne pozycje kosztowe o 5 – 10 proc., ale to też wymaga zgód, a ponadto nie może dotyczyć nie przewidzianego wcześniej wydatku, a wnioski o dotacje – z uwagi a dłuższy okres rozpatrywania - bardzo często piszemy na 1 - 2 lata przed ich fizyczną realizacją, więc można sobie wyobrazić, że trudno w 100% przewidzieć, co przyniesie życie. W ostatnim pandemicznym czasie doświadczamy tego w szczególny sposób…
Dotacje stanowią blisko połowę naszych środków. Każdego roku zabiegamy o ich pozyskanie, ale pisząc wniosek nie mamy żadnej gwarancji otrzymania pieniędzy. Dlatego pieniądze darowane nam przez firmy lub osoby prywatne, które niejednokrotnie też są właścicielami firm, są dla nas tak cenne. Pozwalają nam pokryć te wydatki, na które brakuje nam funduszy z innych źródeł.
Ma pani rozeznanie jak na przestrzeni lat wygląda zainteresowanie firm działaniami CSR? Zwiększa się? Zmniejsza? Zmienia?
Patrząc z perspektywy naszego stowarzyszenia, myślę, że ten trend się umacnia. Coraz więcej firm wprowadza polityki CSR, stawiać nacisk na otoczenie, ekologię. Dziś już jest passé mówić, że się działa tylko dla zysku. Oczywiście to normalne, że przedsiębiorcy mogą wydawać swoje ciężko zarobione pieniądze jak chcą, chociażby na same przyjemności. Nikt nie ma prawa mieć o to do nich pretensji. Jednak ja staram się ich uwrażliwiać, że może jednak w wydatkach warto pamiętać o tych, którzy mają się gorzej, szczególnie o dzieciach. One nie mają wpływu na sytuację, w której się znalazły. Nie mają wpływu na dzielnicę, w której się urodziły i mieszkają.
Ja uważam to za głęboko niesprawiedliwe, że ktoś mieszka tu, a ktoś tam i to w pewnym sensie determinuje jego życie. Nie mówię, że nie może tego zmienić, ale te szanse na zmianę są utrudnione. Potrzebny jest dorosły człowiek – dobry anioł - czy grupa ludzi, którzy wyciągną rękę, wesprą, dadzą nadzieję i stworzą szanse. Samemu bardzo trudno wyjść z problemów i samotności. Widzę, że coraz więcej osób prowadzących biznes zaczyna to dostrzegać. Myślę też, że dzięki temu, że jako społeczeństwo jesteśmy coraz bogatsi, bo tak na przestrzeni 30 lat niewątpliwie się stało, to coraz więcej osób chce się dzielić. A satysfakcja z tego dzielenia się jest ogromna.
Czy fakt, że dana firma jest odpowiedzialna społecznie, czy nie, może też mieć wpływ na rekrutację? Ale myślę tu o osobach szukających pracy? Znam zwłaszcza przedstawicieli młodego pokolenia, którzy zwracają uwagę, czy np. słomka do napojów jest z tektury, lub czy krem nie był testowany na zwierzętach. Czy to może wpłynąć na fakt, że ktoś złoży CV w tej, a nie w innej firmie?
Niewątpliwie tak jest. I to na pewno jest widoczny trend w ostatnich latach. Dlatego współpraca z organizacjami pozarządowymi jest bardzo istotna w działaniach HR danej firmy. Często jest elementem employer brandingu.
Będąc firmą zaangażowaną społecznie, łatwiej zachęcimy kandydatów do dołączenia do takiego teamu, przedsiębiorstwa, bo dziś młodzi ludzie oczekują tego od swoich pracodawców i od biznesu. Zwłaszcza młode pokolenie skłonne jest do większego wysiłku widząc, że szef nie jest nastawiony tylko na zysk, ale również chce się dzielić i pomagać potrzebującym.
Poznaliśmy się na konferencji zapowiadającej przyszłoroczny „Legendarny Kosmiczny Mecz z Aniołami” w Spodku. Wspominała pani wtedy, że doradza firmom pod względem CSR. Na czym to doradztwo polega?
Doradztwo to może duże słowo, ale działając społecznie 25 lat i od dawna współpracując z biznesem wiem już sporo na temat tego, jak firmy mogą się angażować, co ma sens i szanse się sprawdzić. Bo każde przedsiębiorstwo inne.
Wspólnie „szyjemy” takie programy współpracy na miarę. Ponadto zwracamy uwagę np. na możliwości odliczenia darowizn od podatku. Są też firmy, które nie mogą sobie pozwolić na darowizny finansowe, bo np. kończą rok ze stratą księgową, te są zainteresowane współpracą i im np. proponujemy zakup usług promocyjnych, za które wystawiamy faktury, które można wliczyć w koszty.
Inną możliwością wspierania naszych działań są zakupy społecznie odpowiedzialne. Przykładowo przygotowujemy w Domu Aniołów Stróżów kartki świąteczne. Dla konkretnej firmy możemy przygotować kartki spersonalizowane licząc, że zakupi je u nas, a nie gdzieś w sklepie. Wpływy z takiej działalności również trafiają na cele statutowe.
Myślę, że warto w tym miejscu wyjaśnić, że CSR (Corporate Social Responsibilty) to nie jest tylko pomoc społeczna. To element CSR, tak jak ekologia, budowanie odpowiedzialnego łańcucha dostaw, uczciwe płace, równe traktowanie, itd. Wg normy ISO 26000 jest siedem obszarów społecznie odpowiedzialnego biznesu, tj. ład organizacyjny, prawa człowieka, praktyki z zakresu pracy, środowisko, uczciwe praktyki operacyjne, zagadnienia konsumenckie oraz zaangażowanie społeczne i rozwój społeczności lokalnej.
W związku z tym część firm wybiera właśnie współpracę z organizacjami jak nasza. Ale na przykład koncerny paliwowe wolą wspierać organizacje ekologiczne. Chcą przez to podkreślać troskę o przyrodę i środowisko. „Wytwarzamy paliwa, ale wspieramy ekologię”. Na pewno można powiedzieć, że charakter działalności danej firmy może mieć wpływ na wybór działań CSR.
My pomagamy dzieciom z terenów pogórniczych, pohutniczych, na których zamknięto kopalnie czy huty. Dla nas więc naturalnymi partnerami są firmy z obszaru przemysły wydobywczego, które wzbogaciły się na tej branży, ale jednocześnie chcą oddać dobro tym, którzy przez te zmiany strukturalne i transformację trochę są poszkodowani. Myślę, że to ma sens.
Bywają też sytuacje, kiedy firmę dopada kryzys wizerunkowy i zwraca się do organizacji społecznej, np. Aniołów, żeby pokazać się w lepszym świetle?
Na szczęście nikt nie wpadł na ten pomysł. My nie jesteśmy agencją PR i nie zamierzamy pełnić takiej roli. Także jeśli ktoś popadł w kryzys wizerunkowy, to nie zapraszam (śmiech). Chociaż pewno bylibyśmy skuteczni, to nie byłoby to etyczne.
Przedsiębiorcy, których zapraszam do współpracy, nieważne, czy są mali, średni czy duzi, jednoczą się z nami w pełnieniu misji pomagania dzieciom. Jeśli ktoś zgłosiłby się do nas tylko dlatego, że ma w tym interes ocieplenia swojego wizerunku, to nie sądzę, żebyśmy się w ogóle zrozumieli. My się znamy z właścicielami firm czy menadżerami zarządzającymi wysokiego szczebla, ufamy sobie i się lubimy. Wtedy relacja jest szczera.
Ja wychodzę z założenia, że w tym przypadku cel nie uświęca środków. Nie twierdzę, że nie ma firm, które tak nie robią. Ani organizacji, które z takiej formy wsparcia nie korzystają. Jednak osobiście nie znam ani takich firm, ani takich organizacji.
Jest inny aspekt, który moim zdaniem należy podkreślić. Otóż my ze swojej strony staramy się, aby naszą działalność pomocową jak i współpracę z firmami cechowała wysoka jakość. I myślę, że właśnie ci partnerzy są papierkiem lakmusowym, bo zapewne żaden z nich nie współpracowałby z nami dalej, gdybyśmy zrobili cokolwiek, co mogłoby zagrozić im wizerunkowo. Niezależnie od sympatii każde przedsiębiorstwo jednak dba o swój wizerunek.
Czy przy okazji współpracy państwa z firmami dochodzi do sytuacji, że właśnie te firmy zaczynają ze sobą współpracować? Bo na przykład spotykają się przy tym samym projekcie społecznym?
Powiem tak - nie tworzymy żadnych spotkań networkingowych, klubu biznesu, itd. Aczkolwiek są momenty, wydarzenia przez nas organizowane, w których przedsiębiorcy się spotykają. To np. biegi, gale. Jak się spotkają, to rozmawiają i rzeczywiście zdarza się, że pojawiają się pomysły na współpracę.
Bywa, że kiedy firmy widzą się nawzajem przy różnych projektach społecznych, to później są bardziej otwarte na współdziałanie biznesowe. Jeśli biznesman szuka kontrahenta i wśród kandydatów jest ktoś, kogo poznał np. na biegu, to wybiera jego, bo wie, że to odpowiedzialny społecznie, budzący zaufanie człowiek.
Czy w tym zbliżającym się okresie świąteczno - noworocznym miałaby pani życzenie, jak mógłby wyglądać nowoczesny, skuteczny CSR?
Życzyłabym sobie zaangażowania się biznesu na serio, wzajemnego szacunku i partnerskiego traktowania. To pozwoli realizować naprawdę piękne projekty, które dają prawdziwą obopólną satysfakcję.
Dziękuję za rozmowę.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
"Podobasz mi się lub nie". Związkowcy: Program odejść z Poczty Polskiej dobrowolny tylko z nazwy
2887Ruszył proces przedsiębiorcy za otwarcie klubu w czasie pandemii. „Byłem przykładem odważnego przedsiębiorcy”
907636 mln zł zysku. Tauron pokazał wyniki za trzeci kwartał
472JSW dogadała się z Bogdanką. Węglowe giganty będą współpracować
459Jedyne takie w Polsce Branżowe Centrum Umiejętności zaczęło działać na Śląsku
210Silver Economy - odpowiedź na wyzwania demograficzne
+2 / -0"Podobasz mi się lub nie". Związkowcy: Program odejść z Poczty Polskiej dobrowolny tylko z nazwy
+2 / -0Przedsiębiorca i członek RIG w Katowicach Konsulem Honorowym Mongolii
+1 / -0Prezes Zarządu Euvic 2030 na czele Digitree Group. Tobiasz Wybraniec zastąpi Konrada Żaczka
+1 / -0Silver Economy - odpowiedź na wyzwania demograficzne
0Jedyne takie w Polsce Branżowe Centrum Umiejętności zaczęło działać na Śląsku
0JSW dogadała się z Bogdanką. Węglowe giganty będą współpracować
0636 mln zł zysku. Tauron pokazał wyniki za trzeci kwartał
0Ruszył proces przedsiębiorcy za otwarcie klubu w czasie pandemii. „Byłem przykładem odważnego przedsiębiorcy”
0