Tysiące mieszkańców zawiedzionych na dworcach, ścisk w pociągach, opóźnienia – to kolejowy krajobraz święta Wojska Polskiego. Koleje Śląskie zaoferowały wczoraj darmowe połączenia w całym województwie i przeżyły szok. Takiego oblężenia nikt się nie spodziewał.
Przed południem lokalny portal Rybnik.com.pl donosił o setkach podróżnych oczekujących w Rybniku na pociąg do Katowic. Wszyscy dążyli na defiladę Wierni Polsce.
Tłum tłoczył się na peronie w oczekiwaniu na pociąg o 11.33. Ten dojechał z opóźnieniem. W międzyczasie przewoźnik podstawił pociąg dodatkowy, który – jak słyszeli podróżni na dworcu – miał zbierać nadwyżki ze stacji na trasie do Katowic.
Tłum był jednak tak wielki, że pociąg błyskawicznie się napełnił i odjechał do stolicy Górnego Śląska. Na kolejnych stacjach ludzie próbowali wejść co spotkało się z gwałtownym sprzeciwem pasażerów w pociągu. - Nie ma miejsc, nie pchać się, tu są dzieci – było słychać zewsząd. Przez niektóre stacje, jak w Czerwionce skład przejechał nie zatrzymując się w ogóle.
- Od kilku dni w telewizji i radiu, proszono o pozostawienie samochodów w domu i przyjazd pociągiem,bo tak będzie wygodniej, szybciej i bezpieczniej... Akurat.... Mimo czczych obietnic o darmowych pociągach i wolnych w nich miejscach, przewoźnikowi, jak zwykle zabrakło wyobraźni w postaci dodatkowo doczepionych wagonów, które byłyby w stanie pomieścić tłum ludzi, czekających na peronach już od wczesnych godzin rannych. [...] Otóż zostaliśmy zmuszeni by jechać własnymi samochodami. Na miejscu zaparkowaliśmy jakieś 3 km od Spodka i ruszyliśmy pieszo z trójką dzieci, bo również w Katowicach autobusy były przepełnione, ale tu można to było przewidzieć, duże miasto, centrum wydarzeń..
Na plus zasługuje sama defilada, jej przebieg, organizacja i atrakcyjność. Na brawa zasługuje także postawa policjantów, którzy wzorowo panowali i kierowali ruchem pieszym i samochodowym. [...] Za usługę transportu,a raczej jej brak,dziękuję serdecznie PKP i osobą z Rządu odpowiedzialnym za to zamieszanie i brak nadzoru nad organizacją transportu osób na to wydarzenie.
- napisała Czytelniczka do redakcji.
Jak się potem okazało, takie obrazki pojawiały się w każdym miejscu województwa. Na defiladę pociągiem próbował dostać się z Tychów m.in. były wojewoda Piotr Spyra. Nie zdołał dostać się do pociągu, a akcję Kolei Śląskich określił mianem „kompromitacja”.
- Chciałem, w imieniu swoim i tysięcy Tyszan oraz mieszkańców Województwa Śląskiego, podziękować gorąco kierownictwu Spółki Koleje Śląskie za to, że nie dojechałem dzisiaj do Katowic na defiladę z okazji Święta Wojska Polskiego. Na wszystkich stacjach kolejowych w Tychach był dzisiaj istny horror. Na stacji Tychy Żwaków ludzie czekali na pociąg ponad dwie godziny. WIększość (w tym ja) w międzyczasie rozeszła się do domów. Wiem od znajomych, że tak samo było jeszcze (przynajmniej) na linii Gliwice - Katowice. Jak dla mnie, Koleje Śląskie zaliczyły dzisiaj kompletną porażkę logistyczną, na skalę, który przywołuje na myśl słowo: sabotaż
- napisał na Facebooku.
W drodze powrotnej nie było lepiej. Dworzec w Katowicach przeżywał oblężenie. Ludzie dosłownie przepychali się łokciami, żeby przejść na właściwy peron. A już wejście do pociągu przypominało walkę o przetrwanie.
- Panowie emeryci, powoli, nie tratujcie dzieci
– krzyczała młoda kobieta chcąca wejść do pociągu do Wodzisławia Śląskiego.
Zamieszanie komunikacyjne obnażyło też niedostatki techniczne dworców. W zgiełku w ogóle nie było słychać informacji przekazywanych przez megafony. Nagłośnienie nadaje się do wymiany. Ludziom pozostawało się domyślać, czy dany komunikat dotyczy ich pociągu.
- Spodziewaliśmy się dużej frekwencji, ale skala była ponad wyobrażenie. Na torach pojawił się każdy możliwy tabor. Działał sztab kryzysowy i robiliśmy na bieżąco wszystko, co mogliśmy, żeby zapewnić przejazd
– mówi portalowi ŚląskiBiznes.pl Adam Korkiewicz z Kolei Śląskich.
Wyjaśnia, że Koleje Śląskie uruchomiły 30 dodatkowych połączeń kolejowych, a także połączenia autobusowe. - W porozumieniu z PKP PLK staraliśmy się wykorzystać każdą lukę w rozkładzie jazdy, żeby zapewnić połączenia, nie tylko do Katowic, ale również w regiony górskie, w które z uwagi na długi weekend również zauważalnie więcej ludzi się wybrało – informuje.
Ze wstępnych szarunków wynika, że KŚ przewiozły wczoraj 100 tys. pasażerów, z czego w szczycie przed defiladą 60 tysięcy. To tyle, ile przez cały roboczy dzień.
Dziś w spółce odbędzie się narada podsumowująca. Zobaczymy, jakie wnioski zostaną wyciągnięte.
Tagi: koleje śląskie, defilada, tłok
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Wybory samorządowe 2024. Frekwencja w Śląskiem na godzinę 12.00
1521Wybory samorządowe 2024. Tak wygląda podział mandatów w sejmiku województwa śląskiego
1506Sejmik Śląski po wyborach 2024: tak oficjalnie wygląda podział mandatów
489Akcja przeciwpożarowa w KWK Budryk. Wycofano ponad 100 górników
4403,3 tys. pasażerów postawiło w marcu na Max Bilet Kolei Śląskich
429Wybory samorządowe 2024. Frekwencja w Śląskiem na godzinę 12.00
+6 / -0Ślōnskŏ godka po pierwszym czytaniu w Sejmie. "Psy szczekają, karawana jedzie dalej"
+4 / -13,3 tys. pasażerów postawiło w marcu na Max Bilet Kolei Śląskich
+2 / -0Sejmik Śląski po wyborach 2024: tak oficjalnie wygląda podział mandatów
+2 / -0OFE czy tylko ZUS? Okno transferowe otwarte, ale tylko do lipca
+1 / -0Śląskie na podium zaległości wobec fiskusa. Wyżej tylko mazowieckie
1Niespodzianka: na stacjach paliw taniej. A najtaniej - na Górnym Śląsku
0Velo Cugiem Kolei Śląskich do Wisły już w majówkę
0Związkowcy chcą dalszego mrożenia cen prądu. "Wszystko jest mgliste"
0JSW: będzie więcej węgla koksowego z kopalni Budryk
0