Ministerstwo Rozwoju pracuje nad zwiększeniem dostępności mieszkań. Pomoc zostanie skierowana do tych, dla których cena stanowi istotną barierę w zakupie mieszkania – poinformowała Prawo.pl Anna Kornecka, podsekretarz stanu do spraw budownictwa w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii.
Jak podaje portal, osoby, których nie stać na uiszczenie wkładu własnego, mają dostawać dopłaty, które pozwolą uzyskać minimalny wkład wymagany przez banki. Obecnie wkład własny nie schodzi poniżej 20 proc. wartości lokalu. Przykładowo, dwupokojowe mieszkanie w Warszawie o pow. 50 m.kw. kosztuje ok. 450 tys. zł. Młode osoby muszą mieć, więc odłożone 90 tys. zł, aby bank przyznał im kredyt.
Według Prawo.pl wiele młodych osób ma zarobki niewystarczające na odłożenie pieniędzy, nie ma też od kogo pożyczyć wymaganej kwoty. Rząd planuje przyjść im z pomocą. Wiceminister Anna Kornecka powiedziała serwisowi, że pracuje nad pakietem skierowanym do tych, dla których cena stanowi istotną barierę w zakupie mieszkania, opartym na dofinansowaniu do zakupu lokalu.
- To bardzo dobry pomysł, który pobudzi rynek, szczególnie teraz, w okresie kryzysu spowodowanego epidemią. Dlatego trzymamy kciuki za jego realizację – ocenia cytowany przez Prawo.pl Przemysław Dziąg, radca prawny Polskiego Związku Firm Deweloperskich.
Serwis Prawo.pl zapytał ekspertów, jaki poziom dopłat ożywi rynek.
- Około 10 proc., ale wartości lokum, nie wkładu własnego, to minimum. Mniej nie miałoby prawdopodobnie oczekiwanego efektu – ocenia Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.
Jego zdaniem taka pomoc zwiększyłaby popyt na nowe mieszkania co najmniej o kilkanaście procent. Przemysław Dziąg również uważa, że 10 proc. wartości to dobry pułap. Zauważa, że byłoby to więcej niż projektowana tzw. ulga na zasiedlenie przewidziana w tzw. pakiecie biznesowym mieszkalnictwa. Osoby, które kupiły mieszkanie lub wybudowały dom, mogłyby odliczyć od 4 597 zł (singiel), przez 9 191 zł (małżeństwo bez dzieci) do 12 641 zł (małżeństwo z trójka dzieci). Tak zakłada projekt, który do konsultacji został przesłany w maju.
Nie wszyscy eksperci jednak popierają rządowy pomysł. Wskazują, że mieszkań od tego nie przybędzie, za to wzrosną ich ceny.
- Generalnie jestem przeciwnikiem takich programów, bo nie rozwiązują problemu dostępności mieszkań. Doświadczenie z poprzednich programów pokazuje, że powodują one jedynie wzrost cen mieszkań - mówi dr Adam Czerniak, kierownik Kolegium Gospodarki Światowej w Szkole Głównej Handlowej.
Mec. Dziąg przyznaje, że ważne jest, by wraz z wprowadzaniem dopłat równolegle i sprawnie realizować rozpoczętą politykę zwiększania podaży mieszkań, tak by przez rządowe dopłaty nie wzrosły ich ceny, a poziom dofinansowania nie skonsumował podwyżki. Tak się może stać, gdy będzie dużo większy popyt niż podaż. - W tym roku wydano mniej pozwoleń na budowę, i za 2-3 lata może się okazać, że jest mniej mieszkań w sprzedaży – przyznaje mec. Dziąg. Wówczas ceny mogą rosnąć, zwłaszcza że nawet w pandemii nie nastąpił ich spadek. Wówczas ceny mogą rosnąć, zwłaszcza że nawet w pandemii nie nastąpił ich spadek. Wręcz przeciwnie.
Z raportu ogólnopolskiego raportu AMRON-SARfin o kredytach mieszkaniowych i cenach transakcyjnych nieruchomości wynika, że w porównaniu z 2019 roku, w aglomeracji katowickiej ceny wzrosły o 22,73 proc, w Białymstoku o 15,31 proc, a w Warszawie o 8,86 proc.
o kolejna próba rządu ułatwienia młodym Polakom zakupu mieszkań. Przypomnijmy, premier Mateusz Morawiecki w kwietniu 2018 r. powiedział, że do końca 2019 roku powstanie 100 tys. mieszkań w programie Mieszkania plus. Na koniec października 2020 roku powstało ich tylko trochę ponad 11 tys., a w budowie jest ponad 13,5 tys. To mało, a Polaków wciąż nie stać na własne „M”, co potwierdzają dane Związku Banków Polskich. W pierwszych trzech kwartałach 2020 roku banki udzieliły blisko 151 tys. kredytów o łącznej wartości ponad 44 mld zł. To mniej o 18,3 proc. mniej umów niż w analogicznym okresie 2109 roku.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Zmiany w komunikacji ZTM od 1 lutego 2025. Obejmą Katowice i Mysłowice
810Nowy Wełnowiec w Katowicach - inwestycja za 3 mld zł z prestiżowym certyfikatem za projekt
665Katowice i woj. śląskie chcą kupić od Węglokoksu większość akcji Katowice Airport. "Gwarancja stabilizacji"
645A4 Katowice–Kraków. Najdroższy odcinek w Polsce będzie bezpłatny, ale najpierw... jeszcze podrożeje
628"Malinką" z Brzegu do Wisły. Polregio połączy opolskie z Beskidem Śląskim
608W Gliwicach ma powstać nowa baza Kolei Śląskich
+4 / -0Inwestycje za prawie 150 mln zł. Katowice Airport sumuje pierwszy rok realizacji dużego planu
+4 / -0Lufthansa Cargo uruchomi pierwsze regularne loty towarowe w Polsce - z Katowice Airport
+3 / -0"Malinką" z Brzegu do Wisły. Polregio połączy opolskie z Beskidem Śląskim
+3 / -0O zamykaniu kopalń "po polsku". "W większości przypadków barbarzyństwo i zbrodnia gospodarcza"
+5 / -2W dawnej fabryce obrabiarek w Dąbrowie Górniczej powstaje centrum przedsiębiorczości
0A4 Katowice–Kraków. Najdroższy odcinek w Polsce będzie bezpłatny, ale najpierw... jeszcze podrożeje
050 wagonów za 70 milionów złotych. Rekordowe zamówienie Tramwajów Śląskich
0Trasa N-S w Rudzie Śląskiej będzie dłuższa. Nowy odcinek za ponad 140 mln złotych
0Katowice: 27 mln zł unijnego dofinansowania do budowy Centrum Himalaizmu
0
~szpryca 2020-12-10
11:25:17
Ceny nieruchomości będą rosnąć, bo Polacy wolą tu lokować kapitał, niż trzymać w bank. Zgadzam sie z opiniami, że jak jeszcze rząd będzie dokładać do wkładu własnego, to tym bardziej ceny pójdą w górę. Ponieważ dziś sporo branż jest zagrożonych, to banki będą się wzbraniały przed udzielaniem kredytów ludziom z tych branż. Lepsze byłoby chyba udzielanie przez rząd gwarancji kredytowych, żeby banki nie bały się kredytów udzielać.