Nie milkną echa weta Polski w sprawie neutralności klimatycznej w 2050 roku. Wczoraj politycy PO zarzucili premierowi, że okłamuje Polaków. Z kolei Tomasz Rogala, prezes Polskiej Grupy Górniczej uważa, że sukcesu premiera nigdzie nie przyjęto z większym uznaniem, niż na Górnym Śląsku.
Wczoraj na rynku w Rybniku politycy Koalicji Obywatelskiej nie zostawili suchej nitki na premierze Mateuszu Morawieckim. Przekonywali, że wzbraniając się przed zaakceptowaniem przez Polskę uzyskania neutralności klimatycznej w 2050 roku premier skazał nasz kraj na utratę miliardów euro, które mogłyby zostać przeznaczone na modernizację energetyki, w dodatku oszukując obywateli mówieniem, że te pieniądze Polska otrzyma.
Zgoła innego zdania jest prezes Polskiej Grupy Górniczej Tomasz Rogala.
- Sukcesu premiera polskiego rządu na Radzie Europejskiej o neutralności klimatycznej w Brukseli nigdzie nie przyjęto z większym uznaniem niż na Górnym Śląsku, gdzie działa Polska Grupa Górnicza. Nasze pozytywne emocje nie wynikają przy tym z niechęci do transformacji, w którą zdecydowanie wkroczyliśmy z całym sektorem energetycznym, ale ze świadomości warunków niezbędnych do tego, by transformacja surowcowo-energetyczna nie stała się tylko likwidacją przemysłu, skazując miliony mieszkańców regionu i Polski na katastrofę społeczną, dotkliwe ubóstwo i wykluczenie cywilizacyjne – dodaje Tomasz Rogala.
Polska Grupa Górnicza z aprobatą i dużą satysfakcją zauważa, że uzasadnienia przywoływane dziś dla stanowiska Polski w Brukseli w kontekście unijnej polityki klimatycznej korespondują z wnioskami, które przedstawiciele górniczych regionów Unii Europejskiej zawarli niedawno w tzw. deklaracji warszawskiej o warunkach zrównoważonej transformacji energetycznej.
Na październikowym kongresie Energy Summit 2019 pod auspicjami PGG, Euracoal i rządu polskiego, przedstawiciele państw węglowych Europy postulowali m. in., by w zrównoważonej transformacji energetycznej kontynentu uwzględniono, iż koszty przekształceń są różne dla różnych krajów i dlatego konieczne jest przyznanie im prawa do elastycznego zastosowania takich działań, środków i ram czasowych, które uznają one za optymalne. Sygnatariusze deklaracji przestrzegli też, że transformowanie energetyki nie może prowokować niepokojów społecznych ani zubażać regionów górniczych kontynentu, nie może również burzyć równowagi między konieczną ochroną klimatu, a równie niezbędną konkurencyjnością gospodarek.
Podczas obrad Platformy Wsparcia Regionów Górniczych Komisji Europejskiej w Brukseli w połowie października na sesji poświęconej modelowym projektom sprawiedliwej transformacji energetycznej Polska Grupa Górnicza wezwała stanowczo do ochrony łańcucha wartości, tworzonego przez spółki górnicze Europy w postaci setek tysięcy atrakcyjnych miejsc pracy i zasilania rynków miliardami euro z podatków, opłat i wynagrodzeń. Według wyliczeń ekspertów Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach koszt zastąpienia jednego miejsca pracy w górnictwie pełnowartościowym miejscem w nowych sektorach wynosi ok. 1,2 mln zł; dla samej tylko PGG (zatrudniającej ok. 42 tys. pracowników) oznacza to sumę ponad 50 mld zł, a dla przemysłu i usług wokół górnictwa – kolejne setki miliardów złotych.
Na początku listopada tego roku podczas międzynarodowej konferencji World Coal Association w Katowicach Polska Grupa Górnicza ponownie zaakcentowała konieczność roztropnego aplikowania mechanizmów dekarbonizacji:
- Poszczególni członkowie Unii Europejskiej powinni mieć swobodę w określaniu ram i narzędzi zrównoważonej i skutecznej transformacji energetycznej. Transfer pracy z firm górniczych do bardziej rozwiniętych i dojrzalszych branż musi być stabilny i ciągły oraz musi przyczyniać się do rozwoju gospodarczego regionów górniczych, zamiast do ich zubożenia i wykluczenia. W innym przypadku nie będzie można mówić o transformacji, lecz o prymitywnej likwidacji – apelował Tomasz Rogala, prezydent Euracoal i prezes Polskiej Grupy Górniczej.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Prezesowi się oberwało, związkowcy mieszają się z błotem. Burza w szklance wody w JSW
1255Płaca minimalna w 2025 r. znowu w górę. Cudzoziemcy pracujący w Polsce zadowoleni
367Praca zamiast studiów. Dla młodych Polaków wyższe wykształcenie nie jest już priorytetem
324GUS o zarobkach m.in. w Śląskiem. Gołym okiem widać spore różnice w wynagrodzeniach dla mężczyzn i kobiet
272GUS o zarobkach m.in. w Śląskiem. Gołym okiem widać spore różnice w wynagrodzeniach dla mężczyzn i kobiet
0Płaca minimalna w 2025 r. znowu w górę. Cudzoziemcy pracujący w Polsce zadowoleni
0Praca zamiast studiów. Dla młodych Polaków wyższe wykształcenie nie jest już priorytetem
0Prezesowi się oberwało, związkowcy mieszają się z błotem. Burza w szklance wody w JSW
0
~sympatyk 2019-12-17
22:33:53
Na szczycie europejskim załatwiliśmy sobie brudne powietrze i wysokie rachunki za prąd, Putinowi załatwiliśmy zbyt na rosyjski węgiel, i utraciliśmy szanse na większe pieniądze z UE na restrukturyzację polskiej energetyki.
W Radzie Europejskiej konkluzje są przyjmowane JEDNOGŁOŚNIE i dlatego w tych konkluzjach pozwolono Polsce na wyłączenie z celu neutralności klimatycznej. Przywódcy unijni porozumieli się na szczycie w Brukseli ws. osiągnięcia przez UE neutralności klimatycznej do 2050 r.
W konkluzjach nie ma wyraźnego zapisu, że RE nie życzy sobie przedstawiania wniosków legislacyjnych ws. osiągnięcia przez UE neutralności klimatycznej do 2050 r. To teraz od KE zależy np. czy projekt przyjmie formę dyrektywy czy rozporządzenia. Przyjęty przez RE kierunek Komisja wypełnia przepisami szczegółowymi.
Żeby przyjmowane przepisy nie uzależniały wsparcia finansowego od osiągnięć neutralności klimatycznej, to by było dobre dla Polski, ale temu na pewno będzie przeciwny Emmanuel Jean-Michel Frédéric Macron prezydent Republiki Francuskiej, który powiedział „Jeśli Polska wstrzyma się od osiągnięcia neutralności klimatycznej do roku 2050, to postawi się poza mechanizmem solidarnościowym finansowania”.
W dniu 16 grudnia Ambasadorowie państw UE wypracowali w poniedziałek nowe porozumienie w sprawie propozycji FINANSOWANIA zrównoważonego wzrostu i przejścia na GOSPODARKĘ NISKOEMISYJNĄ. Chodzi o system nazywany TAKSONOMIĄ, czyli wspólną klasyfikacją dla biznesu dotyczącą rodzajów działalności, które mogą faktycznie przyczynić się do łagodzenia zmian klimatu lub do przystosowania się do nich. Rozwiązanie ma ograniczyć zjawisko tzw. greenwashingu, czyli wprowadzania do obrotu RZEKOMO „zielonych” lub „zrównoważonych” produktów finansowych podczas gdy w rzeczywistości nie spełniają one podstawowych norm środowiskowych.
Polski sektor bankowy obawia się, że te regulacje MOGŁYBY UTRUDNIĆ mu FINANSOWANIE wielu projektów nad Wisłą.
Polska nie przeforsowała swoich poprawek.
Warszawa domagała się m.in. zachowania zasady neutralności technologicznej i znaczącego udziału stolic w przygotowywaniu bardziej szczegółowych rozwiązań prawnych.
Taksonomia powinna promować najbardziej efektywne istniejące technologie w celu wsparcia transformacji energetycznej. Energetyka jądrowa jest bezsprzecznie technologią przyczyniającą się w wielkim stopniu do przeciwdziałania zmianom klimatu, dlatego powinna być uwzględniona w kategorii niskoemisyjnych technologii wytwarzania. Ponadto przejściowe źródła energii, takie jak gaz, powinny być postrzegane jako istotne elementy transformacji energetycznej znacznie obniżające emisje, a zatem powinny być postrzegane jako zrównoważone inwestycje.
Znów coś nie wyszło!!!
A także:
LNG napędzi dekarbonizację. Kolejne rozmowy o dostawach przez Polskę do krajów Partnerstwa Wschodniego.
Świnoujście gościło uczestników czwartego posiedzenia grupy eksperckiej na rzecz współpracy w sektorze LNG. Konkurencyjne LNG będzie częścią Nowego Zielonego Ładu. Gaz skroplony może być paliwem przejściowym służącym celom klimatycznym pod warunkiem opanowania emisji metanu.
~Zbigniew Martyniak 2019-12-30
13:55:10
CO2 nie jest gazem cieplarnianym...działają na szkodę ...starczy.