Kariera

Prezydent Sosnowca: Rozumiem buntujących się przedsiębiorców

2021-01-14, Autor: tora

(Fot. archiwum)
Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca

Pomoc udzielana przez państwo jest niesprawiedliwa i chaotyczna, dzieli społeczeństwo. A ostatnie wybryki władzy, jak wypoczynek posła na Kubie, czy jazda na nartach rodziny byłej wicepremier sprawiają, że właściciele firm czują się jak frajerzy – w takich ostrych słowach o obecnej sytuacji w kraju, w tym buncie przedsiębiorców wypowiedział się Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca.

Reklama

Samorządowiec zauważa, że kolejne tygodnie to kolejne miejsca, które buntują się przeciwko rządowym obostrzeniom.

- Słyszymy o restauracjach, od poniedziałku przedsiębiorcy z górskich miejscowości ponownie otwierają swoje biznesy, ale też w Sosnowcu już słychać, że cierpliwość się kończy. Pojawiają się głosy o otwieraniu miejsc gastro. Nie dziwię się. Tarcze antykryzysowe, wsparcie, dodatkowe fundusze i obostrzenia. Wiele z tych „narzędzi” po prostu dzieli społeczeństwo. Są wprowadzane chaotycznie, bez strategii i po prostu niesprawiedliwie dla wszystkich, a wielu przedsiębiorców nie może z nich skorzystać. Jednym wsparcie jest udzielane, innym nie. Nie ma jasnych kryteriów. Gdyby prowadzący swoje biznesy znali plan wprowadzania obostrzeń, ale też odmrażania działalności, byłoby im łatwiej funkcjonować i planować przyszłość. Tymczasem zdani są na „maszynę losującą” - zauważa Arkadiusz Chęciński.

Zobacz także

Wskazuje, że otwarcie biznesów w okresie obowiązywania obostrzeń jest ostatecznością, jednak „każdy prowadzący działalność kalkuluje: albo to, albo bankructwo i likwidacja miejsc pracy.”

Prezydent Sosnowca mówi, że „oliwy, a wręcz benzyny do ognia dolewają wybryki elity politycznej.”

- Poseł PiS jedzie na wakacje na Kubę podczas gdy nam każe się siedzieć w domach. Rodzina ministra śmiga na nartach, a poseł obozu władzy bawi się w szczycie pandemii na imprezie w hotelu. Czy patrząc na to, właściciele firm nie czują się jak frajerzy? - pyta retorycznie na Facebooku.

Zdaniem samorządowca prawo jest dziurawe, co pokazują ostatnie decyzje rządowe.

- Właśnie wsparcie mają otrzymać gminy górskie (nie bezpośrednio przedsiębiorcy). Słusznie, bo przecież cierpią na obostrzeniach, na mniejszym ruchu turystycznym, ale czy inne miasta nie cierpią? Gminy na Jurze, miasta nadmorskie, ale też miasta wojewódzkie i nie tylko. Już właśnie przedsiębiorcy znad morza usłyszeli, że nie mają co liczyć na wsparcie, bo przecież ludzie na wakacje jeździli normalnie.

Czy nie cierpi Sosnowiec, gdzie pozamykano mnóstwo przedsiębiorstw, gdzie nie działa i nie będzie mógł działać, pomimo dobrych warunków, stok narciarski? Czy nie cierpią miasta naszego regionu i województwa, gdzie przyjeżdżali turyści w trakcie ferii? - wylicza Arkadiusz Chęciński.

Wskazuje, że jako miasto samorząd robi co może, aby ulżyć firmom. Za tydzień mają być wprowadzone kolejne uchwały związane ze zwolnieniem lub odroczeniem podatku od nieruchomości. Samorządowiec zapowiada też złagodzenie opłat alkoholowych, ale zaznacza, że jest też uzależnione od przepisów, bo nie wiadomo, czy na to pozwolą. Przypomnijmy, że problem z koncesjami zwracał uwagę w wywiadzie Tomasz Kwiek, restaurator z Cieszyna. Mówił, że komplet koncesji kosztuje kilka tysięcy złotych, aby sprzedawać alkohol w 2021 roku, koncesje trzeba wykupić do końca stycznia, a nie wiadomo, od kiedy gastronomia będzie mogła działać.

Prezydent Sosnowca zapowiada też obniżkę opłat za funkcjonowanie ogródków gastronomicznych w tym roku do symbolicznego 1 grosza dziennie.

- Nie popieram łamania obostrzeń, ale rozumiem to. Przedsiębiorcy mają nóż na gardle, na szali jest ich byt, a prawo jest po prostu dziurawe. Interwencje policyjne i Sanepidu w dotychczas otwartych miejscach to pokazują. Jesteśmy podzieleni, nawet poprzez pomoc, a w zasadzie „pomoc” - kończy Arkadiusz Chęciński.

Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 2