Wiadomości

Prezydent Zabrza odwołana przez mieszkańców. Politolog: Zabrakło dialogu, ale efektu domina nie będzie

2025-05-12, Autor: Magdalena Zmysłowska

– To zjawisko rzadkie, ale występujące w politycznej przyrodzie – ocenia dr Tomasz Słupik, politolog z Uniwersytetu Śląskiego, odwołanie Agnieszki Rupniewskiej z funkcji prezydentki Zabrza. Jego zdaniem decyzja mieszkańców podyktowana jest odziedziczoną trudną sytuacją finansową miasta i idącym za nią niezadowoleniem zabrzan, ale też efektem licznych błędów komunikacyjnych i brakiem dialogu na linii mieszkańcy - samorząd.

 

Reklama

Przypomnijmy: w niedzielnym referendum, 11 maja 2025 roku, mieszkańcy Zabrza zdecydowali o odwołaniu Agnieszki Rupniewskiej z funkcji prezydentki miasta. 

Głosowanie było odpowiedzią na inicjatywę Komitetu Referendalnego RESET, który zarzucał władzom m.in. zwolnienia grupowe w jednostkach samorządowych, podwyżki opłat lokalnych oraz przedłużający się proces prywatyzacji klubu piłkarskiego Górnik Zabrze. Więcej na ten temat pisaliśmy dziś rano <<Mieszkańcy zdecydowali. Agnieszka Rupniewska odwołana z funkcji prezydentki Zabrza>>.

Czy zjawisko można potraktować jako polityczny fenomen? O opinię zapytaliśmy dra Tomasza Słupika, politologa z Uniwersytetu Śląskiego.

Referendum w Zabrzu. Politolog: „Decyzja mieszkańców to rzadki, ale nie bezprecedensowy przypadek”

Zdaniem naszego rozmówcy, sytuacja jest zjawiskiem rzadkim, ale mieszczącym się w ramach demokratycznych mechanizmów.

To trzeci taki przypadek w naszym województwie od wprowadzenia bezpośrednich wyborów samorządowych w 2002 roku. Wcześniej odwołano prezydentów Bytomia i Częstochowy. W skali ponad dwóch dekad i wielu kadencji to niewielka liczba – przypomina dr Słupik.

Na pewno jestem w jakimś sensie zaskoczony, jest to rzeczywiście rodzaj niespodzianki, ale bardziej niespodzianki niż sensacji - zaznacza.

„Zabrakło komunikacji, nie decyzji”

Ekspert zwraca uwagę, że choć Agnieszka Rupniewska podjęła wiele trudnych, choć koniecznych, decyzji dotyczących finansów miasta, to problemem okazała się nie sama polityka, lecz sposób jej komunikowania.

– Prezydentka podjęła działania na rzecz zrównoważenia budżetu. Część z nich była niepopularna: zwolnienia, podwyżki, ograniczenia finansowania. Ale te kroki mogły przynieść pozytywne efekty w dłuższej perspektywie. Problem w tym, że nie potrafiła tego odpowiednio wytłumaczyć mieszkańcom – zauważa dr Tomasz Słupik.

Frustracja narastała, aż znalazła się grupa inicjatorów referendum, która potrafiła to politycznie wykorzystać – uzupełnia politolog.

Dr Słupik podkreśla, że kluczowym błędem prezydentki był brak aktywnej komunikacji z mieszkańcami.

– Zabrakło systematycznego dialogu. Spotkań w dzielnicach, tłumaczenia decyzji. To mogło zadziałać lepiej niż komunikaty medialne. Nie wystarczyło liczyć na to, że racjonalne argumenty obronią się same – wyjaśnia dr Słupik.

Rok - za mało na ocenę, ale wystarczyło

Dr Tomasz Słupik w rozmowie z nami przyznaje, że rok urzędowania to zbyt krótki okres, by w pełni rozliczać prezydentkę z jej działań.

W Zabrzu sytuacja finansowa była poważna już wcześniej. Miasto miało problem z obsługą zadłużenia, mówiło się o konieczności zaciągnięcia pożyczki państwowej. Agnieszka Rupniewska de facto po swojej poprzedniczce (Małgorzacie Mańce-Szulik - red.) przejęła bardzo trudne dziedzictwo po poprzedniej prezydent Małgorzacie Mańce-Szulik. Rok to zdecydowanie za mało, by zbudować własny model zarządzania miastem – podkreśla dr Słupik.

- Musimy też wziąć pod uwagą że Zabrze ma swoje terytorialne problemy, zaszłości, którę na tę trudną sytuację się nakładają - uzupełnia ekspert.

„Prawo serii raczej nie ma tu zastosowania”

Politolog nie spodziewa się jednak, by referendum w Zabrzu miało uruchomić „efekt domina” w innych śląskich miastach.

Nie sądzę, żeby ta sytuacja wywołała falę kolejnych referendów. To raczej przypadek, w którym różne czynniki – frustracja społeczna, błędy w komunikacji, napięcia polityczne – zbiegły się w jednym miejscu i czasie – wyjaśnia.

Zwraca jednak uwagę, że sprawa może być intensywnie wykorzystywana politycznie.

Zabrze to miasto, gdzie prezydentka była kojarzona z Koalicją Obywatelską. Można się więc spodziewać, że PiS będzie wykorzystywał ten temat, szczególnie w kontekście ogólnokrajowej rywalizacji politycznej - prognozuje dr Słupik.

Odwołanie prezydenta w drodze referendum - kiedy i jak?

Referendum lokalne w sprawie odwołania prezydenta miasta rządzi się innymi zasadami niż zwykłe referenda np. w sprawie ulic czy inwestycji. W przypadku organów pochodzących z wyborów bezpośrednich (jak prezydent miasta), referendum jest ważne, jeśli weźmie w nim udział co najmniej 3/5 (czyli 60%) osób, które wzięły udział w wyborach tego prezydenta (czyli nie liczymy ogółu uprawnionych, tylko tych, którzy faktycznie głosowali na prezydenta np. w I albo II turze – zależnie, kiedy został wybrany).

Przykład z Katowic: W II turze wyborów prezydenta głos oddało 96 290 osób. Zatem: referendum będzie ważne, jeśli zagłosuje w nim co najmniej 3/5 z tych 96 290, czyli co najmniej 57 774 osoby. Dodatkowo, żeby prezydent został odwołany, większość ważnie głosujących musi być „za” odwołaniem – czyli minimum 28 888 osób, jeśli frekwencja dokładnie równałaby się 57 774 głosującym.

Katowice

  • 96 290 – ważnych głosów w I turze

  • 57 774 – minimalna frekwencja referendum

  • 28 888 – minimalna liczba za odwołaniem

Sosnowiec

Liczba ważnych głosów w I turze: 65 300
Minimalna frekwencja referendum (3/5 z 65 300): 39 180
Minimalna liczba głosów „za” odwołaniem: 19 591

Gliwice

Liczba ważnych głosów w II turze: 48 500
Minimalna frekwencja referendum (3/5 z 48 500): 29 100
Minimalna liczba głosów „za” odwołaniem: 14 551

Bielsko-Biała

Liczba ważnych głosów w II turze: 44 700
Minimalna frekwencja referendum (3/5 z 44 700): 26 820
Minimalna liczba głosów „za” odwołaniem: 13 411

Częstochowa

Liczba ważnych głosów w II turze: 77 707
Minimalna frekwencja referendum (3/5 z 77 707): 46 624
Minimalna liczba głosów „za” odwołaniem: 23 313

Bytom

Liczba ważnych głosów w I turze: 42 791
Minimalna frekwencja referendum (3/5 z 42 791): 25 675
Minimalna liczba głosów „za” odwołaniem: 12 838

Tychy

Liczba ważnych głosów w II turze: 35 981
Minimalna frekwencja referendum (3/5 z 35 981): 21 589
Minimalna liczba głosów „za” odwołaniem: 10 795

Rybnik

Liczba ważnych głosów w II turze: 40 621
Minimalna frekwencja referendum (3/5 z 40 621): 24 373
Minimalna liczba głosów „za” odwołaniem: 12 187

Żory

Liczba ważnych głosów w I turze: 20 588
Minimalna frekwencja referendum (3/5 z 20 588): 12 353
Minimalna liczba głosów „za” odwołaniem: 6 177

Wodzisław Śląski

Liczba ważnych głosów w II turze: 13 644
Minimalna frekwencja referendum (3/5 z 13 644): 8 187
Minimalna liczba głosów „za” odwołaniem: 4 094

Jastrzębie-Zdrój

Liczba ważnych głosów: 27 505
Minimalna frekwencja referendum (3/5 z 27 505): 16 503
Minimalna liczba głosów „za” odwołaniem: 8 252

Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Sonda

Czy czujesz się szczęśliwy mieszkając w woj. śląskim?






Oddanych głosów: 831