Związkowcy PGG cały czas podkreślają gotowość do rozmów o podwyżkach, tymczasem minister nie planuje dodatkowego spotkania przed 4 stycznia, kiedy mają się rozpocząć blokady transportu węgla do elektrowni. Tymczasem Rafał Jedwabny z Sierpnia 80 zdradza szczegóły protestu.
Jak dowiedziała się Interia, przed 4 stycznia nie dojdzie do spotkania przedstawicieli Ministerstwa Aktywów Państwowych ze związkami zawodowymi w Polskiej Grupie Górniczej. Choć Tomasz Głogowski, rzecznik PGG podkreśla, że jest wola rozmów ze stroną społeczną, a MAP zapewnia, że wiceminister ds. górnictwa Piotr Pyzik jest w stałym kontakcie ze stronami sporu, to górnicy uważają, że tak naprawdę chęci do rozmowy z nimi nie ma.
Dlatego nie czekając na ministra szykują się do protestów.
W rozmowie z Interią Rafał Jedwabny, przewodniczący związku Sierpień'80 w PGG, zdradza szczegóły.
- Jeszcze zdecydujemy, czy to będzie godzina szósta czy ósma rano. O jednej godzinie na wszystkich kopalniach na 48 godzin dojdzie do blokady wysyłki węgla - mówi Jedwabny i dodaje, że przez dwie doby w blokadzie będą zmieniały się co dwie-trzy godziny grupy po 8-15 osób.
W sumie w proteście ma wziąć udział kilkaset osób. Blokady transportów kolejowych węgla mogą być dotkliwe w skutkach. PGG jest głównym producentem krajowym węgla dla energetyki, a transport tego paliwa do elektrowni odbywa się drogą kolejową. Tymczasem zapasy węgla w elektrowniach topnieją w oczach. Już kilkanaście siłowni występowało do URE o zgodę na zmniejszenie minimalnych wymaganych przepisami zapasów węgla. Ponadto pojawiały się sygnały z elektrowni, że chciałyby zmniejszyć produkcję energii właśnie na skutek kurczących się rezerw węglowych. Mniejsza produkcja przy stałej konsumpcji prądu oznacza konieczność kupowania energii za granicą. Zimą odnawialne źródła energii nie są w stanie pokryć ubytków z mocy konwencjonalnych.
To wszystko są argumenty, które mogą mieć wpływ na dalsze żądania górników dotyczące podwyżek. Przypomnijmy, domagają się rekompensaty za dodatkowo przepracowane weekendy od września, a także podwyżek płac w 2022 roku o 10 proc., czyli, jak twierdzą, niewiele ponad poziom inflacji.
Jak podaje Interia zaakceptowanie postulatów związkowców będzie kosztowało podatników dodatkowe ok. 150 mln zł w przyszłym roku.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
ROW, najlepsza kopalnia PGG, uruchamia nową ścianę
14675Ustawa o rekompensatach do węgla dziurawa. Prawnik: skorzystają tylko kopalnie
8651Będzie drożej na A4 Katowice – Kraków. Wyższe stawki od lipca
6758Górnicy krytykują rządowy projekt dopłat do węgla. Kolorz: lepiej wrócić do kartek
3782Strzały i helikoptery na Śląsku. W nocy na dawnych kopalniach ćwiczyło wojsko
3429Skandal na Pniówku. Związkowiec zwolniony za fikcyjne zjazdy
+168 / -14Policja złapała 4 oszustów skupujących węgiel ze sklepu PGG (wideo)
+52 / -2Górnicy krytykują rządowy projekt dopłat do węgla. Kolorz: lepiej wrócić do kartek
+45 / -2Program dla Śląska już bez górników. Kolorz: na rząd nie ma co liczyć
+17 / -4Ciepłownie w tarapatach. Związkowcy ostrzegają: kaloryfery mogą być zimne
+12 / -4Wakacyjna promocja na paliwo nie dla wszystkich. Obajtek: Taniej o 30 groszy tylko dla klientów Orlen
1Rybnik ponownie wygrywa w sprawie kopalni Paruszowiec. Sąd odrzucił skargę Bapro
0Wielki powrót smogu i palenia, czym popadnie? Rząd zawiesza normy jakości węgla
0W lipcu gigantyczne premie w JSW. Spółka podpisała porozumienie
0Rząd otwiera Polskę na wiatraki. To sposób na tańszy prąd
0