Kariera

Rewolucja w L4: oddech dla firm czy wstęp do fali moral hazard? Oceniają eksperci

Author profile image 2024-06-11, Autor: Magdalena Zmysłowska

Przeniesienie na ZUS finansowania w całości chorobowego, czyli już od pierwszego dnia choroby - wprowadzenie rządowego projektu byłoby istną rewolucją w obecnym systemie L4. A jednocześnie oddechem dla firm - w szczególności z sektora MŚP - i zaprzestaniem "karania za chorobę" zarówno przedsiębiorcy, jak i pracownika. Na drugiej szali mamy gigantyczne obciążenie dla Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i ryzyko społecznego zjawiska moral hazard, czyli pokusy nadużycia. W rozmowie ze Śląskim Biznesem cienie i blaski projektu oceniają ekonomiści.

Reklama

Wczoraj pisaliśmy, że w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej toczą się prace nad projektem przeniesienia na ZUS finansowania w całości chorobowego, czyli już od pierwszego dnia choroby. Rząd rozważa przy tym propozycję, by chorobowe było płatne w 90 albo 100 proc.

- Jest dla nas jasne, że za chorobę nie powinno się karać ani pracodawcy, ani pracownika. Dziś oboje są karani – powiedziała "Dziennikowi Gazecie Prawnej" szefowa resortu, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

Tymczasem zdania ekspertów w kwestii planowanej rewolucji są podzielone. O ocenę projektu - z punktu widzenia ekonomicznego i gospodarczego, ale także przedsiębiorcy, zwłaszcza z sektora MŚP, poprosiliśmy zatem Michała Zwyrtka, Członka Zarządu OIPH w Tychach, partnera w Zwyrtek & Wspólnicy i CFO w APA Group oraz Andrzeja Sadowskiego, prezydenta Centrum im. Adama Smitha.

L4 płatne w 100 proc. - oddech dla sektora MŚP

- Dla sektora małych i średnich przedsiębiorstw rewolucja w L4 może być korzystna, ponieważ odciąży pracodawców z obowiązku pokrywania kosztów wynagrodzenia chorobowego, co jest szczególnie dotkliwe w przypadku niewielkich firm, gdzie brak jednego pracownika znacząco wpływa na ich funkcjonowanie - zauważa w rozmowie ze Śląskim Biznesem ekonomista Michał Zwyrtek.

Specjalista przypomina, że w sytuacji firm z sektora MŚP, w których zasoby ludzkie są ograniczone, każda nieobecność pracownika może zakłócić normalny rytm pracy, prowadzić do opóźnień w realizacji zamówień i – w konsekwencji – do utraty klientów oraz przychodów.

Odciążenie pracodawców z kosztów wynagrodzenia chorobowego pozwoliłoby im skupić się na innych aspektach zarządzania firmą, poprawiając płynność finansową i stabilność operacyjną - dodaje Michał Zwyrtek.

Rewolucja w L4 - koniec z karaniem przedsiębiorcy

Podobnego zdania jest Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha.

- Obecny system jest krzywdzący przede wszystkim dla przedsiębiorcy, bo w przypadku choroby pracownika nagle przerzuca się na niego zobowiązania z tytułu ubezpieczenia, a te powinny być elementem prawdziwego ubezpieczenia w instytucji ubezpieczeniowej - zauważa nasz rozmówca.

A fakt, że pracownik zostaje "ukarany" za swoją chorobę niższym wynagrodzeniem to nic innego, jak decyzja polityczna polskich rządzących i samego ubezpieczyciela. Tymczasem w innych państwach istnieją inne rozwiązania, które pozwalają na wypłacanie choremu pracownikowi pełnej wypłaty - zaznacza Andrzej Sadowski.

Prezydent Centrum im. Adama Smitha zastrzega, że cały rządowy projekt należy przede wszystkim rozpatrzyć z punktu widzenia normalnej instytucji ubezpieczeniowej, jaką powinien być Zakład Ubezpieczeń Społecznych.

Do tej pory nienaturalną sytuacją było finansowanie zwolnienia do 7 dni przez przedsiębiorcę. Ta sytuacja była nie do zaakceptowania i dlatego finansowanie od samego początku  przez ubezpieczalnię, tak jak to ma miejsce w innych państwach, jest - z jednej strony - naprawieniem krzywd - bo w tych kategoriach trzeba sytuację rozpatrywać - których doświadczali przedsiębiorcy, a z drugiej strony normalizowaniem sytuacji, jeżeli chodzi o status osoby, która formalnie, według zwolnienia lekarskiego, jest osobą chorą - mówi w rozmowie z Redakcją Andrzej Sadowski.

L4 płatne w 100 proc. - lawina "moral hazard" na horyzoncie?

Zdaniem naszych rozmówców, odrębną sprawą jest kwestia kontroli zwolnień. - Warto zauważyć, że historycznie zwolnienia można było pozyskać, nawet nie będąc chorym - podkreśla Andrzej Sadowski.

W ocenie Michała Zwyrtka, nadużywanie zwolnień lekarskich po ewentualnej rządowej rewolucji to realne ryzyko.

Pracownicy, mając pewność, że ich wynagrodzenie nie zostanie obniżone podczas choroby, mogą być bardziej skłonni do korzystania ze zwolnień, nawet w przypadku mniej poważnych dolegliwości. Zjawisko to, znane jako "moral hazard", może znacząco zwiększyć liczbę wydawanych zwolnień i obciążyć system ubezpieczeń społecznych. W efekcie, ZUS może zmagać się z problemami finansowymi, co zmusiłoby rząd do podjęcia trudnych decyzji dotyczących podniesienia składek na ubezpieczenie społeczne - ostrzega ekonomista.

Z kolei wyższe składki mogłyby obciążyć przedsiębiorców i pracowników, przeciwdziałając pozytywnym efektom wprowadzenia pełnego wynagrodzenia chorobowego.

Pracodawcy, szczególnie ci z sektora MŚP, mogliby znaleźć się w sytuacji, w której wyższe składki uderzają w ich budżety, zmniejszając zdolność do inwestycji i zatrudniania nowych pracowników. Dla pracowników wyższe składki oznaczałyby niższe wynagrodzenie netto, co mogłoby wywołać niezadowolenie i protesty - ciągnie Michał Zwyrtek.

Zdaniem eksperta, przeniesienie pełnego finansowania na ZUS może prowadzić do problemów z płynnością finansową samego systemu ubezpieczeń społecznych.

ZUS, który i tak zmaga się z wyzwaniami związanymi z demografią i starzeniem się społeczeństwa, musiałby znaleźć dodatkowe środki na pokrycie zwiększonych wydatków na zasiłki chorobowe. Wzrost liczby zwolnień lekarskich, szczególnie tych nadużywanych, może znacząco obciążyć budżet ZUS, prowadząc do opóźnień w wypłatach zasiłków oraz konieczności podniesienia składek - zauważa Michał Zwyrtek.

L4 płatne w 100 proc. - "choruj odpowiedzialnie"

Zdaniem Michała Zwyrtka, aby zminimalizować ryzyko nadużyć i obciążeń finansowych dla ZUS, konieczne byłoby wprowadzenie dodatkowych mechanizmów kontrolnych. A obok bardziej rygorystycznego weryfikowania zwolnień lekarskich - przeprowadzenie kampanii edukacyjnych, promujących odpowiedzialne korzystanie z L4.

- Można również rozważyć stopniowe wprowadzanie pełnego wynagrodzenia chorobowego, zaczynając od krótszych okresów chorobowych, co pozwoliłoby na lepsze monitorowanie skutków reformy i odpowiednie dostosowanie systemu - zauważa ekonomista.

Choć wprowadzenie pełnego wynagrodzenia chorobowego może przynieść ulgę dla sektora MŚP, wiąże się również z ryzykiem dla stabilności finansowej ZUS i koniecznością wprowadzenia dodatkowych mechanizmów zabezpieczających. Skuteczna implementacja takiej zmiany wymagałaby zatem starannego planowania i monitorowania jej wpływu na system ubezpieczeń społecznych oraz na cały rynek pracy - podsumowuje Michał Zwyrtek.

Oceń publikację: + 1 + 3 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Sonda

Czy czujesz się szczęśliwy mieszkając w woj. śląskim?






Oddanych głosów: 660