Mieszkańcy Rybnika zmobilizowali siły i zebrali podpisy pod petycją przeciwko biogazowni. Zanieśli ją już do magistratu i czekają na odpowiedź prezydenta. Tymczasem, jak słyszymy w spółce Subregionalne Centrum Zielonej Energii – lokalizacja postawienia zakładu nadal nie jest znana.
Pod koniec października pisaliśmy o mobilizacji mieszkańców rybnickiej dzielnicy Chwałowice, którzy nie chcą koło siebie biogazowni. Rybnik.com.pl jako pierwszy poinformował o planach miasta odnośnie budowy nowej instalacji >>Miasto planuje postawić biogazownię. Rozważa cztery lokalizacje (zdjęcia)<< Po naszym tekście zareagowała tamtejsza rada dzielnicy, która najpierw zapytała się o przymiarki do budowy zakładuówczesnego wiceprezydenta Piotra Masłowskiego >>Nie chcą biogazowni w pobliżu domostw. „To byłby dramat dla ludzi”. Co na to spółka?< Następnie zorganizowała zbiórkę podpisów pod petycją. Przed Świętem Niepodległości dowiedzieliśmy się, że zabrano 1646 podpisów.
Mówimy tu tylko o osobach pełnoletnich, to mniej więcej 1/3 osób dorosłych w Chwałowicach. Zbiórkę podpisów zakończyliśmy 9 listopada. Jesteśmy z niej zadowoleni – ocenia Jędrzej Konieczny, Przewodniczący Zarządy Rady Dzielnicy Chwałowice.
Petycja trafiła do Urzędu Miasta w Rybniku. Jak czytamy w jej treści, „wyrażają stanowczy sprzeciw, który dotyczy planów budowy instalacji na terenie Chwałowic”. Dzielą się też z prezydentem obawami o zanieczyszczenie środowiska, zagrożenie zdrowia mieszkańców, czy destabilizację infrastruktury.
Jako mieszkańcy nie zostaliśmy odpowiednio poinformowani o planach takiej budowy oraz nie przeprowadzono konsultacji społecznych. Nie mieliśmy możliwości wypowiedzieć się na ten temat i usłyszeć odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Liczymy na pana interwencję i zatrzymanie planowanej budowy instalacji fermentacji odpadów biodegradowalnych na terenie dzielnicy Chwałowice – czytamy.
Jędrzeja Koniecznego nie uspokajają też zapewniania prezesa Zielonej Energii, że biogazownia nie przysporzy mieszkańcom uciążliwości zapachowych. Jeszcze we wrześniu Wojciech Muś mówił tak:
Po pierwsze biogazownie to instalacje, które buduje się w sposób zhermetyzowany. Nie ma możliwości budowania inaczej tej instalacji, ponieważ mamy konkluzje BAT-owskie – wytyczne mówiące o najlepszych dostępnych technikach i technologiach. Standardy są bardzo dobrze opisane z dużym reżimem w naszym kraju. Po drugie, od początku przyjęcia odpadów do zakończenia procesu, czyli finalnego produktu w postaci nawozu - wszystkie etapy są prowadzone w zamkniętych, hermetycznych pomieszczeniach – wyjaśnił we wrześniu Wojciech Muś, prezes Subregionalnego Centrum Zielonej Energii.
Dodał też wtedy, że powietrze poprocesowe jest oczyszczane dwustopniowo w filtrach. Jego zdaniem mieszkańcy mylą biogazownię rolniczą z instalacją budowaną ze specjalnym przeznaczeniem.
Właściciel dużej fermy hodowli zwierząt ma potrzebę pozbycia się różnego rodzaju odpadów - padłych zwierząt ich odchodów. To materiał wsadowy, który sam w sobie jest bardzo trudny ze względu na specyfikę zapachu. Jak się postawi takie dwie instalacje, to rozumiem, że może być to uciążliwe dla mieszkańców. Biogazownia postawiona przez miasto charakteryzuje się zupełnie innym procesem i innym materiałem wsadowym – mówił.
Przewodniczący zarządu zaznajomił się z wyjaśnieniami prezesa, ale ma uwagi.
Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda fajnie. To prawda, sam proces gnilny odbywa się w pomieszczaniach zamkniętych, ale żeby biomasę dalej eksploatować, trzeba ją odgazować z metanu siarkowodoru. Produktu nie mona odgazować się w pomieszczeniu hermetycznym. Smród będzie się wydostawał, nie ma innej opcji. Tę masę trzeba też załadować na ciężarówki, czyli na wolnym powietrzu. Kolejna sprawa - dowóz biomasy do fermentowania, będą w Chwałowicach non stop kursowały ciężarówki. Swego czasu w Kłokocinie też zapewniali, że będzie czyściutko, a jak jest, to mieszkańcy Kłokocina najlepiej powiedzą – zaznacza Jędrzej Konieczny.
Co innego mówi jednak w rozmowie z portalem branżowym Biznes Alert Michał Tarka, dyrektor Polskiej Organizacji Biometanu. Redaktor tego portalu - Marcin Karwowski zadał pytanie: jak składowanie biogazu wpływa na bezpieczeństwo okolicy? Usłyszał odpowiedź:
Biogazu się nie składuje, można go magazynować, natomiast domyślam się, że Pana pytanie dotyczy składowania biomasy (substratów) do biogazowni. Ponieważ materiał ten emituje metan, czyli de facto drogocenny produkt instalacji biogazowej, dobrze zarządzający instalacją będzie dążył do tego, aby materiał ten trafiał jak najszybciej do reaktora celem zatrzymania metanu i jego ujęcia. Z kolei, po odgazowaniu biomasy, tzw. poferment już nie śmierdzi, gdyż nie ma w nim metanu. Prawidłowo prowadzone instalacje biogazowe nie śmierdzą.
Wątek biogazowni pojawia się z resztą w Internecie coraz częściej jako sposób na zastąpienie gazu ziemnego biometanem i bezemisyjnym wodorem.
Poprzednim razem informowaliśmy, że lokalizacja biogazowni ma być znana w październiku. Przypomnijmy, brane są pod uwagę cztery miejsca: rejon ulicy Kolberga, ul. Sportowej, rejon Starzykowca oraz ul. Marklowicka w Wodzisławiu Śląskim. Mamy połowę listopada, a nadal jednak nie wiemy, gdzie spółka widziałaby ten zakład.
To nie jest taki prosty temat, któremu towarzyszą takie emocje. Mamy dokumentacje, analizy, które odpowiadają na wiele pytań, ale wskazują też na wątki, które trzeba rozpatrzeć. Poddaliśmy analizy dodatkowej ocenie po to, żeby społecznych aspektów było jak najmniej do rozstrzygnięcia – wyjaśnia Wojciech Muś.
Dodaje, że wybranie lokalizacji pod biogazownię jest nieuniknione, ale musi się to odbyć w konsultacjach z mieszkańcami i przy akceptacji społecznej.
Mamy jako spółka swoje obowiązki, pewne założenia, z których gmina musi się wywiązywać. Jak w gminie zorganizować system gospodarowania odpadami w różnych frakcjach, które budzą wątpliwości i niepokoje? To nie jest temat, który można bardzo prosto rozwiązać. Każdy z nas ponosi odpowiedzialność za to, co włożył do pojemników na odpady. Ta odpowiedzialność nie kończy się w momencie, gdy zapłaciliśmy tzw. podatek za zagospodarowanie odpadami. Musimy mieć chwilę czasu, by przedyskutować jeszcze raz wyniki analiz i poczekać co kontranaliza nam podpowie. Wybór musi być poprzedzony rozmową z mieszkańcami, którzy będą mieli bezpośrednio z takimi instalacjami do czynienia – zaznacza prezes Subregionalnego Centrum Zielonej Energii.
Będziemy nadal czuwali nad tym tematem.
Materiał oryginalny: https://www.rybnik.com.pl/wiadomosci,zebrali-ponad-1600-podpisow-przeciwko-biogazowni-lokalizacja-zakladu-nadal-nieznana,wia5-3266-57387.html
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Wielki powrót boomu mieszkaniowego. Deweloperzy ze Śląska: dwa razy więcej umów niż rok wcześniej
1164Kamień węgielny wmurowany. Panattoni wybuduje pod Gliwicami nową fabrykę
760"Print finishing" rozkwitnie na Śląsku. To efekt współpracy KSSE z belgijskim inwestorem
604Droga pod specjalnym nadzorem. Budowa obwodnicy Oświęcimia prawie na półmetku
599Połączy Małopolskę ze Śląskiem. Ruszyła budowa wiaduktu nad linią kolejową E30
587Pociągi Bytom-Gliwice z rekordem frekwencji. GZM: Opłaca się stawiać na szynę
+3 / -0Globalny lider branży elektroniki wybuduje w Katowicach nowoczesny kampus
+3 / -0"Print finishing" rozkwitnie na Śląsku. To efekt współpracy KSSE z belgijskim inwestorem
+2 / -0Wielki powrót boomu mieszkaniowego. Deweloperzy ze Śląska: dwa razy więcej umów niż rok wcześniej
+2 / -0Nowoczesność i historyczna przestrzeń. Tak będzie wyglądał HUB Gamingowy w Katowicach
+2 / -0"Bóg, honor, autostrada". Jaworzno idzie na noże ze Stalexportem w sprawie rozbudowy A4
0Nieruchomości na Śląsku – przyszłość, trendy, wyzwania (wideo)
0Kamień węgielny wmurowany. Panattoni wybuduje pod Gliwicami nową fabrykę
0KSSENON w Żorach ma już ponad miesiąc. Jak "sprawuje się" flagowy projekt KSSE? Sprawdzamy!
0Śląscy samorządowcy: "CPK nie zwalnia. Trzeba zatrzymać te szkodliwe działania!"
0