W kilka miesięcy przygotujemy projekt rebrandingu – mówi Włodzimierz Hereźniak, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”.
Niewykluczone, że już za kilka miesięcy przestanie istnieć Jastrzębska Spółka Węglowa. Jednak nie chodzi tutaj o firmę, a nazwę.
Zapowiedział to w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" prezes JSW Włodzimierz Hereźniak. Szef największego w Europie producenta węgla koksowego odpowiadając na pytanie, czy ma to związek z faktem, iż banki odcinają się od firm węglowych.
„Z tym bywa różnie. Często musimy tłumaczyć, że owszem produkujemy węgiel, ale głównie dla hutnictwa, a nie energetyki. Z tego powodu myślimy o zmianie nazwy spółki, by instytucje finansowe nie identyfikowały nas z węglem. Boli mnie to jako górnika z wykształcenia, ale wymaga tego sytuacja rynkowa.”
Idąc tym tokiem myślenia powiedział, że jest plan, by z nazwy spółki zniknął węgiel:
„Taki jest plan. Myślę, że w ciągu kilku miesięcy przygotujemy projekt rebrandingu firmy, który będzie jednym z elementów zmiany wizerunku spółki. Nie chcemy zmieniać nazwy wyłącznie z powodów wizerunkowych. Jastrzębska Spółka Węglowa od kilku lat realizuje strategię dzięki której stajemy się przede wszystkim producentem surowca dla hutnictwa i w coraz większym stopniu dostawcą surowców chemicznych, które powstają przy okazji przetwarzania węgla na koks. W ślad za zmianą nazwy pójdzie jeszcze większa zmiana oferty produktowej. Polska staje się ważnym krajem na mapie UE w produkcji baterii do aut elektrycznych, a tam potrzebny jest grafit, który jest też przecież formą węgla. W przyszłości będziemy dążyć do rezygnacji z produkcji paliwa dla energetyki. Już teraz z roku na rok zmniejszamy jego udział w miksie produktów, a docelowo będzie znikał z naszej oferty. Potrzebujemy na to około dziesięciu lat.”
Przypomnijmy, że Jastrzębska Spółka Węglowa otrzymała z Polskiego Funduszu Rozwoju blisko 1,2 mld pożyczek (choć wnioskowała o 1,75 mld zł). Prezes JSW powiedział w wywiadzie, że pieniądze te są potrzebne przede wszystkim na kontynuację inwestycji, których wielkość w 2021 roku sięgnie w Grupie JSW 1,8 mld zł. Są to budowa kopalni Bzie-Dębina oraz bloku koksowego opalanego gazem w koksowni w Radlinie. Włodzimierz Hereźniak dodał, że sytuacja finansowa firmy była cały czas stabilna. Dał tym samym do zrozumienia, że pożyczka z PFR nie była potrzebna do jej poprawy.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Łatwo daliśmy się zapędzić daleko od normalności - mówi Tomasz Kwiek, właściciel otwartej restauracji w Cieszynie
2686Niegospodarność na 80 mln w JSW Innowacje. Rzecznik: zarząd JSW zrobił wszystko, co mógł
1379Fabryka kabli samochodowych KES w Wodzisławiu zwiększa załogę. Przyjmie nawet 100 osób w 2021 roku
796Prezes JSW odwołany!
771W tych branżach zarobisz najwięcej - przegląd wynagrodzeń w Polsce. Raport
760Łatwo daliśmy się zapędzić daleko od normalności - mówi Tomasz Kwiek, właściciel otwartej restauracji w Cieszynie
+35 / -1Tax Top 10, czyli przegląd 10 najważniejszych zmian w podatkach na 2021 rok
+9 / -0Kazimierz Karolczak, GZM: Naszym celem jest zatrzymać mieszkańców
+5 / -0Fabryka kabli samochodowych KES w Wodzisławiu zwiększa załogę. Przyjmie nawet 100 osób w 2021 roku
+4 / -0Niegospodarność na 80 mln w JSW Innowacje. Rzecznik: zarząd JSW zrobił wszystko, co mógł
+5 / -2Dlatego związki nie broniły prezesa JSW jak Daniela Ozona
0Dąbrowa Górnicza: małe biznesy cicho znikają. Można im pomóc
0Prezes JSW odwołany!
0Prezydent Sosnowca: Rozumiem buntujących się przedsiębiorców
0Łatwo daliśmy się zapędzić daleko od normalności - mówi Tomasz Kwiek, właściciel otwartej restauracji w Cieszynie
0
~pamelarosaflores11 2021-01-05 08:34:59
Wpis został usunięty z powodu złamania regulaminu zamieszczania opinii.