Na pewno w jakiejś formie restrykcje się pojawią i na pewno będzie wymagane przedstawienie chociażby certyfikatu ze szczepieniem czy też certyfikatu wykonanego testu, czy certyfikatu, że jesteśmy ozdrowieńcem przy wejściu w różne miejsca, czy to do urzędów, sklepów, na pływalnie, czy boiska – zapowiedział w wywiadzie telewizyjnym Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia. Biorąc pod uwagę rosnącą niechęć do szczepień, zwłaszcza w regionach, w których PiS ma swój elektorat, czy sierpniowe, mające ogromną frekwencję marsze wolności, można się spodziewać wybuchów społecznego niezadowolenia.
Wojciech Andrusiewicz powiedział w Polsacie News, że Ministerstwo Zdrowia pracuje nad swoimi rekomendacjami dotyczącymi września. Jeszcze w sierpniu resort ma przedstawić mapę drogową pokazującą, jak wyobraża sobie funkcjonowanie państwa po wakacjach, w obliczu czwartej fali pandemii.
Zdaniem Andrusiewicza idziemy w kierunku szczytu czwartej falii. I choć jest ona znacznie mniejsza, niż poprzednie (obecnie oscyluje w granicach 190 nowych przypadków dziennie, a było i 30 tys. dziennie w przeszłości), to zdaniem rzecznika przyrosty rzędu 20-25 proc. „nie są już takie małe”
„Analizujemy swoje doświadczenia między innymi z wprowadzania obostrzeń w poprzednich falach, kiedy wprowadzaliśmy je zarówno powiatowo, jak i wojewódzko. My od strony Ministerstwa Zdrowia uważamy, że bardziej logicznie pod kątem między innymi ograniczania transmisji wirusa jest wprowadzanie obostrzeń – jeżeli takowe będą mogły wejść w życie – jednak wojewódzko – powiedział w Polsacie News.
Andrusiewicz powiedział, że przy tych obecnych wzrostach „i przy tych niedługo występujących liczbach bezwzględnych, które w pozytywnym przypadku mogą dojść do tysiąca, a w negatywnej opcji (…) do 15 tysięcy, na pewno obostrzenia wystąpią – powiedział.
- Na pewno w jakiejś formie restrykcje się pojawią i na pewno będzie wymagane przedstawienie chociażby certyfikatu ze szczepieniem czy też certyfikatu wykonanego testu, czy certyfikatu, że jesteśmy ozdrowieńcem przy wejściu w różne miejsca, czy to do urzędów, sklepów, na pływalnie, czy boiska. Pewnie limity osób, które będą mogły wchodzić, spadną, a co za tym idzie uprzywilejowane będą te osoby, które będą posługiwały się certyfikatami – dodał.
Jak widać, obóz rządowy już rozpoczyna narrację, która ma przygotować Polaków na powrót do rygorów od września. Jednak, czy teraz wprowadzenie obostrzeń przejdzie bezboleśnie? Niedawne marsze wolności, które przetoczyły się przez Polskę pokazały, że Polacy mają dość tępych zakazów, nakazów i propagandy związanej z COVID-19. Nie chcą ograniczeń, które, jak wiele razy pokazywały wyroki sądowe, wprowadzane były nielegalnie. I które, co pokazała rzeczywistość, były nieskuteczne. Pandemia hulała najbardziej wtedy, kiedy gastronomia, hotelarstwo, fitness,, rozrywka i rekreacja, show business były pozamykane na cztery spusty, a to te miejsca w rządowym przekazie były uważane za ogniska koronawirusa. One zamykane są jako pierwsze i otwierane jako ostatnie. Rząd za to nie zdecydował się ani razu zamknąć kościołów, a hierarchów, którzy łamali restrykcje nie spotykała żadna kara.
Zmianę nastrojów pokazują też sondaże. Badanie dla Super Expressu pokazało, że 52 proc. Polaków nie chce ograniczeń, jakie są wprowadzane ze Francji. A tam, przypomnijmy, osoby bez szczepień nie mają wstępu do restauracji, kin czy pociągów. Procent zwolenników ograniczeń dla niezaszczepionych wynosi około 45. Problem dla rządu tkwi w tym, że przeciwnikami szczepień są głównie mieszkańcy regionów wschodnich i południowo – wschodnich, czyli zwolennicy PiS. Zastrzyków nie chcą przyjmować m.in. górale. Są wsie w okolicach Zakopanego, w których procent wyszczepienia wynosi około 16 – 18. I żadne zachęty, apele nie działają.
Z drugiej strony, zwiększenia intensywności szczepień domagają się organizacje reprezentujące biznes korporacyjny jak Rada Przedsiębiorczości czy Polska Rada Centrów Handlowych. Przekonują, że są w stanie przełknąć nawet straty klientów, byleby nie doszło do ponownego lockdownu. Kogo posłuchają rządzący? Przekonamy się pewnie jeszcze w sierpniu.
Oddanych głosów: 1345
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
ROW, najlepsza kopalnia PGG, uruchamia nową ścianę
14468Ustawa o rekompensatach do węgla dziurawa. Prawnik: skorzystają tylko kopalnie
8588Będzie drożej na A4 Katowice – Kraków. Wyższe stawki od lipca
6631Górnicy krytykują rządowy projekt dopłat do węgla. Kolorz: lepiej wrócić do kartek
3761Strzały i helikoptery na Śląsku. W nocy na dawnych kopalniach ćwiczyło wojsko
3406Skandal na Pniówku. Związkowiec zwolniony za fikcyjne zjazdy
+168 / -14Policja złapała 4 oszustów skupujących węgiel ze sklepu PGG (wideo)
+52 / -2Górnicy krytykują rządowy projekt dopłat do węgla. Kolorz: lepiej wrócić do kartek
+45 / -2Zbiorowa „awaria” na stacji paliw w Bielsku-Białej. Kierowcy: auta padają na widok cen na pylonie
+23 / -8Ciepłownie w tarapatach. Związkowcy ostrzegają: kaloryfery mogą być zimne
+12 / -4Wakacyjna promocja na paliwo nie dla wszystkich. Obajtek: Taniej o 30 groszy tylko dla klientów Orlen
1Rząd otwiera Polskę na wiatraki. To sposób na tańszy prąd
0Rafako i firma z Korei idą w atom. Globalny gracz partnerem w jądrowych projektach
0Sektor MŚP coraz chętniej inwestuje w Specjalnych Strefach Ekonomicznych
0Program dla Śląska już bez górników. Kolorz: na rząd nie ma co liczyć
0